Notowania akcji spółki Grupa Kęty z 8 maja 2024 roku

W środę, 8 maja Grupa Kęty (KTY) rozpoczęła notowania od poziomu 867,5 zł, czyli o 0,06 proc. więcej niż na zamknięciu wtorkowej sesji, gdy rynek ustalił cenę akcji na poziomie 867,0 zł. O godzinie 9.08 kurs akcji spadł do poziomu 865 zł, a następnie wzrósł do wartości 886,5 na zamknięciu.

Liczba transakcji dla spółki Grupa Kęty wyniosła 117, przy wolumenie obrotu akcjami na poziomie 19 577 sztuk. Obroty wyniosły 14,9 mln zł., co oznacza, że kształtowały się na średnim miesięcznym poziomie generowanym dla spółki.

Spółka, po poprzednim spadku, odnotowała wzrost podobnie jak to miało miejsce w ostatni poniedziałek, czyli obserwujemy dużą zmienność notowań i nie można przewidzieć kierunku w którym one podążą. W ciągu ostatniego tygodnia wartość spółki wzrosła o 3,02 proc., w ciągu miesiąca zwiększyła się o 13,51 proc. Przez ostatnich 12 miesięcy wzrosła o 57,04 proc., a od początku roku akcjonariusze zyskali 18,99 proc.

Reklama

W środę Grupa Kęty zachowywała się lepiej niż rynek. Indeks WIG wzrósł o 0,47 proc. do poziomu 86 889 punktów, a wartość spółki wzrosła aż o 2,25 proc.

Grupa Kęty działa w pięciu głównych segmentach biznesowych (łącznie 24 spółek, z czego 13 zagranicznych): produkcji profili i komponentów aluminiowych, projektowania i produkcji systemów architektonicznych oraz zewnętrznych rolet aluminiowych, produkcji opakowań giętkich, usług budowlano-montażowych w zakresie fasad aluminiowych oraz produkcji akcesoriów do montażu okien i drzwi. Znaczna część sprzedaży (ponad 40 proc.) realizowana jest w eksporcie. (na podst. GPW).

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »