GPW: W tym roku bez kokosów na giełdach
Warszawska giełda w 2015 roku będzie lekko zyskiwać, ale skala wzrostów raczej nie przekroczy 10 proc. uważają eksperci. Uwaga inwestorów będzie koncentrować się na spółkach dywidendowych, pewnym ryzykiem są wyniki banków i energetyki.
- Jesteśmy optymistycznie nastawieni do warszawskiej giełdy, chociaż oczywiście są istotne czynniki ryzyka. Głównego ryzyka upatrywałbym w eskalacji konfliktu na Ukrainie, chociaż bezpośredni jego wpływ na polską gospodarkę już miał miejsce wcześniej - powiedział Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbiec TFI.
- Stopa zwrotu na koniec 2015 roku z inwestycji w szeroki indeks może sięgnąć 10 proc., na więcej trudno liczyć - dodał.
Kilkuprocentowych wzrostów na GPW oczekuje też w przyszłym roku Zbigniew Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI. - Od dwóch lat GPW nie jest mocna i nie widzę przesłanek, żeby miała dramatycznie przyspieszyć. Jesteśmy jednak nastawieni pozytywnie do warszawskiej giełdy, chociaż to będzie niski zwrot, poniżej 10 proc., 7-8 proc. to maksimum - zapowiedział Jakubowski. - Pozytywni jesteśmy zwłaszcza w stosunku do dużych firm, w sektorze małych i średnich spółek też będą ciekawe akcje, które dadzą duże stopy zwrotu, ale jako całość trudno być optymistą - dodał.
W opinii Grzegorza Latały, dyrektora inwestycyjnego Aviva Investors Poland TFI, stopa zwrotu na poziomie 10 proc. w 2015 roku będzie bardzo dobrym wynikiem.
- Jeśli sytuacja makro za granicą nie zaskoczy, a globalne rynki zanotują umiarkowane wzrosty rzędu 5-10 proc., to środowisko będzie sprzyjało polskiej giełdzie i ma ona szansę na delikatnie lepsze wyniki niż inne giełdy w naszej części Europy - powiedział Latała. Mniejszym optymistą jest Wojciech Mazurkiewicz, główny strateg ds. rynków globalnych TFI PZU. W jego opinii, przeważają czynniki ryzyka, które mogą ciągnąć giełdę w dół.
- Większe czynniki ryzyka są po stronie spadków. Z jednej strony mamy EBC i oczekiwanie na QE, z drugiej - potencjalne zacieśnienie polityki monetarnej w USA plus eskalację konfliktu na Ukrainie - powiedział Mazurkiewicz.
- Z tyłu głowy trzeba mieć ryzyko polityczne w Unii Europejskiej, więc na ewentualnych globalnych zachwianiach możemy stracić - dodał. Uczestnicy debaty zgodnie wskazują, że przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych kluczowa w przyszłym roku będzie odpowiednia selekcja spółek. Dobrym wyborem mogą okazać się spółki dywidendowe.
- Obstawialibyśmy spółki dywidendowe, w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, a nie tylko w Polsce - powiedział Jakubowski, wiceprezes Union Investment TFI.
- Jesteśmy pozytywnie nastawieni do akcji, szczególnie do spółek dywidendowych. Sytuacja w poszczególnych sektorach może być dosyć zróżnicowana, więc istotna będzie selekcja - dodał Tomasz Karsznia, zarządzający portfelem akcji Metlife TFI.Zdaniem Grzegorza Zatryba, głównego stratega Skarbiec TFI, w przyszłym roku w wynikach giełdowych spółek widoczne zaczną być skutki ożywienia gospodarczego i solidnego wzrostu PKB. Podobnie uważa Grzegorz Latała, dyrektor inwestycyjny Aviva Investors Poland TFI.
- Polska gospodarka będzie pomagała wynikom giełdowych spółek w 2015 roku - powiedział Latała.
W opinii uczestników debaty, w 2015 roku pod presją mogą znaleźć się spółki z tych sektorów, które mają najmocniejszy wpływ na indeksy, czyli finanse i utilities. - Sektor przemysłowy i usług powinny poprawiać wyniki. Pewne ryzyka są po stronie banków i energetyki - powiedział Latała. - Trzeba będzie przeprowadzać selekcję w ramach sektorów. Pod górkę będą miały np. banki, które spadki zysków z obligacji będą musiały nadrabiać wolumenami kredytów, umacniać się będzie presja na wynik prowizyjny. Z drugiej jednak strony sektor bankowy, jako największy na naszej giełdzie, może skorzystać na ogólnie pozytywnym nastawieniu do rynków akcji, a inwestorzy mogą wyprzedzająco myśleć, co się wydarzy w 2016 roku i wtedy również sektor finansowy może wyglądać lepiej - uważa Tomasz Karsznia, zarządzający portfelem akcji Metlife TFI.
W podobnym tonie wypowiada się wiceprezes Union Investment Zbigniew Jakubowski. Jego zdaniem, sektor energetyczny może być zmuszony do wsparcia znajdującego się w trudnej sytuacji górnictwa, a to odbiłoby się na jego wynikach. - Będziemy mieli sektory, np. finansowy, które będą miały pod górkę. Sytuacja sektora utilities również będzie trudna, przyszły rok to rok podwójnych wyborów, prezydenckich i parlamentarnych, więc w takiej sytuacji raczej krzywda górnikom się nie stanie - powiedział Jakubowski.
Debata PAP Biznes- "Strategie rynkowe TFI na 2015 rok. W debacie poświęconej sytuacji makroekonomicznej i jej przełożeniu na rynki finansowe udział wzięli przedstawiciele Skarbiec TFI, Union Investment TFI, Metlife TFI, Aviva Investors Poland TFI oraz TFI PZU.
PAP