Cięcie deficytu
Zasada podnoszenia wydatków w budżecie na 2003 r. tylko o inflację plus 1 proc. została utrzymana - zapewnił wicepremier Grzegorz Kołodko po posiedzeniu rządu, akceptującym projekt budżetu.
Deficyt został radykalnie ograniczony - powiedział Grzegorz Kołodko po piątkowym posiedzeniu rządu. We wcześniejszej wersji, przyjętej przez rząd w pierwszych dniach lipca, deficyt w 2003 r. miał wynieść 43 mld zł. Znacznie lepsza będzie relacja takiego deficytu w stosunku do PKB i to zarówno w porównaniu z obecnym rokiem jak i z wcześniejszymi założeniami. W 2002 r. deficyt stanowi 5,4 proc. PKB, w przyszłym miało to być tyle samo lub nawet 5,5 proc. Budżet w nowej wersji obniża tę relację do 4,9 proc.
Zmniejszy się też deficyt ekonomiczny do 4 proc. PKB, czyli będzie o pół punkta procentowego niższy od zakładanego w pierwszej wersji przyszłorocznego budżetu.
Wzrosną zarówno wydatki jak i dochody. Te pierwsze będą większe łącznie o 4,5 proc., ale po wyłączeniu z tej grupy niekórych wydatków np. związanych z waloryzacją pozostawioną na wyższym poziomie, istotna część wydatków rośnie właśnie zgodnie z zasadą inflacja plus 1 proc., nazywanej zasadą lub kotwicą Belki. Projekt został oparty na założeniu, że inflacja w przyszłym roku wyniesie 2,3 proc.
Przyszłoroczne dochody wzrosną do 154,9 mld zł. Jest to ponad 3 mld zł więcej niż w pierwszym wariancie. Dodatkowe pieniądze mają dostarczyć urzędy skarbowe lepiej ściągając podatki, a ma to być 1,5 mld zł, część pochodzić będzie z opłat restrukturyzacyjnych, a najmniej, bo ok. 600 mln zł z podatków zapłaconych przez osoby, które skorzystają z abolicji.
G. Kołodko powiedział, że w projekcie założono obniżenie stopy referecyjnej do 7,2 proc. z obecnych 9 proc.