Czas powszechnej elektryfikacji minął

Czy w erze internetu, komputerów i zaawansowanych technologii cyfrowych można żyć bez prądu? Dla właścicieli 35-ha gospodarstwa na Warmii to codzienność. W lecie zmagają się z brakiem lodówki, a od jesieni już po południu pogrążają się w ciemnościach.

W celu doprowadzenia prądu do tego gospodarstwa konieczne jest zbudowanie sieci energetycznej i stacji trafo. Poniesienia kosztów takiej inwestycji nie wyobrażają sobie nawet samorządowcy, nie wspominając już o mieszkańcach. Po interwencji "GP" okazało się, że pieniądze na zniwelowanie zapóźnień cywilizacyjnych i infrastrukturalnych można znaleźć w funduszach europejskich. Jednak samorząd sceptycznie podchodzi do tej możliwości.

Dwoje mieszkańców leśno-rolnego gospodarstwa na Warmii nie jest w stanie zapłacić za koszty budowy stacji transformatorowej i 2 km sieci energetycznej. Światło i prąd mógłby zapewnić im agregator - ale zdaniem zakładu energetycznego użytkowanie takiego urządzenia byłoby nielegalne. Budowy infrastruktury nie chce sfinansować ani gmina, ani przedsiębiorstwo dostarczające prąd. Nikt również nie chce wystąpić o wsparcie z funduszy strukturalnych.

Reklama

Gminni urzędnicy nie mają wątpliwości, że właściciele gospodarstwa sami nie sfinansują elektryfikacji. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że trzeba zbudować linię energetyczną i stację trafo - to koszt ok. 150-200 tys zł. Jesteśmy biedną gminą, nasz budżet, wraz ze spłatą zobowiązań, to ok. 4 mln zł. Jeśli mamy wybrać między dociepleniem szkoły a inwestycją na rzecz prywatnego podmiotu, to wybór jest oczywisty. Po prostu trafił biedny na biednego - tłumaczy sekretarz gminy.

Zdaniem Wojciecha Szalkiewicza, zastępcy dyrektora Gabinetu Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego, do którego "GP" zwróciła się w tej sprawie, wyjściem z sytuacji mogłoby być wystąpienie przez samorząd o środki z funduszy strukturalnych. Podstawą może być Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego (Priorytet 3: Rozwój lokalny, Działanie 3.1 Obszary wiejskie). Środki przeznaczone na ZPORR mają wspierać właśnie obszary zagrożone zjawiskami trwałej marginalizacji ekonomicznej i społecznej - w tym gminy wiejskie, których ograniczenie możliwości rozwojowych wynika także m.in. z niskiego poziomu wyposażenia w zakresie podstawowej infrastruktury technicznej i społecznej.

Jednak zadaniem gminnych urzędników składanie wniosku nie ma sensu. - Fundusze strukturalne, jak i inne wymagają co najmniej 25-proc. udziału gminy. Ponadto należy udowodnić, że inwestycja uzyska efekt ekonomiczny. To nie jest tak, że na wszystko łatwo da się uzyskać pieniądze - odpowiada sekretarz.

Jednak zgodnie z Uzupełnieniem ZPORR, argumentem do ubiegania się o środki pomocowe w tym przypadku może być również aktywizacja obszarów znajdujących się w najgorszej sytuacji społeczno-ekonomicznej. Szansę mają więc inicjatywy promujące udział i współpracę partnerów lokalnych (władz publicznych, organizacji i związków społecznych, gospodarczych, organizacji pozarządowych) przy rozwiązywaniu problemów rozwojowych. Zgodnie z unijnymi regułami wykorzystania funduszy, to właśnie zaangażowanie miejscowych instytucji i grup mieszkańców daje szansę przezwyciężenia trudności i właściwego wykorzystania pomocy zewnętrznej. Pod warunkiem że lokalne społeczności zdobędą się na coś więcej niż "współczujemy, ale nic nie możemy zrobić".

- Najgorzej jest w lecie, gdy nie można korzystać z lodówki. Kończą się upały i przychodzą ciemności - i tak już od 10 lat - opowiada "GP" 76-letnia Janina P., mieszkanka gospodarstwa położonego w warmińskiej gminie Janowo. W ciągu ostatniej dekady w imieniu swoim i dorosłego syna już kilkakrotnie występowała do urzędników o pomoc w zelektryfikowaniu domu i budynków gospodarczych. Podpisy w jej imieniu składali także mieszkańcy całej okolicznej kolonii, których gospodarstwa mimo dużego rozrzucenia i sąsiedztwa lasów, mają dostęp do prądu.

- Odpowiedź jest tylko jedna. Nie ma pieniędzy. A przecież nikt nawet nie zrobił kosztorysu. Skoro gmina już z góry wie, że nie podoła, to pojedyncza osoba tym bardziej - skarży się pani Janina. Wie, że ani jej emerytura ani dochody opiekującego się gospodarstwem syna nie wystarczą na wybudowanie stracji trafo i pociągniecie ok. 2 km sieci energetycznej. - Czas powszechnej elektryfikacji już się skończył, teraz koszty podłączenia musi ponieść właściciel albo zakład energetyczny - twierdzi Czesława Niska, sekretarz gminy Janowo. Zarząd i radni nie widzą nic kompromitującego w tym, że w XXI wieku 35-hektarowe gospodarstwo na terenie gminy nie ma szans na prąd.

Magdalena Wojtuch

EKSPERT WYJAŚNIA

Marek Podkowa, dyrektor Rejonu Energetycznego Szczytno

Nie możemy przeprowadzić tej elektryfikacji, bo jest to operacja całkowicie nieopłacalna. Odbiorca w tym przypadku będzie zużywał symboliczną ilość energii. Możemy inwestować w infrastrukturę, jeśli przyniosłoby to zysk - czym innym jest podłączenie do prądu całego osiedla, a czym innym pojedynczej osoby. Według informacji posterunku w Nidzicy, w tym przypadku jest potrzebna stacja transformatorowa i ok. 1,5-2 km kabla.

Trudno nawet dokładnie oszacować koszty, bo już to wymagałoby nakładów finansowych. Procedura jest taka, że najpierw wydajemy warunki techniczne i to jest koszt wysokości 120 zł. Potem przygotowujemy warunki umowy o przyłączenie i tu zaczną się problemy, bowiem nikt nie będzie chciał jej podpisać - wskazuje już ona kwotę, którą trzeba będzie ponieść - I ratę przy projektowaniu i II przy zasileniu. Rozwiązaniem mógłby być agregat, ale oprócz trudności z jego obsługą są jeszcze przepisy o eksploatacji urządzeń elektroenergetycznych, nakazujące posiadanie uprawnień przynajmniej do 1 kilowata.

Nie wiem, jak ten problem rozwiązać - powszechna elektryfikacja skończyła się w latach 90. i w urzędach wojewódzkich zlikwidowano zajmujące się nią wydziały. Janowo jest naprawdę biedną gminą - musieliśmy tam zlikwidować nawet posterunek energetyczny - i na pewno sobie z tym nie poradzi.

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: prąd | bez prądu | środki | gminy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »