Farmy wiatrowe na Bałtyku. Kiedy staną pierwsze wiatraki?

Wszystkie lokalizacje pod morskie farmy wiatrowe na Bałtyku już rozdane. W ostatniej turze decyzji pięć lokalizacji trafiło do koncernu Orlen, a jedna do PGE. Skoro wszystkie lokalizacje już są rozdane, można skupić się na budowie farm. Z tym, że wciąż brak w Polsce podstawowego elementu infrastruktury, niezbędnego, by jakakolwiek budowa wiatraków na morzu mogła ruszyć.

  • We wtorek resort infrastruktury ogłosił wyniki w procesie przyznawania ostatnich sześciu wolnych lokalizacji farm wiatrowych na Bałtyku. 
  • Największą liczbę punktów w przypadku pięciu lokalizacji otrzymała Grupa Orlen. Szósta lokalizacja przypadła Polskiej Grupie Energetycznej (PGE).
  • Koncesje, które zabezpieczyła Grupa Orlen znajdują się na wysokości Kołobrzegu oraz Łeby i są usytuowane około 30 km od linii brzegowej. 
  • Lokalizacja, która przypadnie PGE, sąsiaduje bezpośrednio z obszarem, na którym firma wraz z duńską spółką Ørsted budują farmę Baltica 2.

Reklama

Firmy, którym nie przyznano lokalizacji - w postępowaniach brały udział inne polskie i zagraniczne przedsiębiorstwa - mogą się jeszcze odwołać od decyzji. Ale poza kwestią możliwych odwołań, decyzje ministra infrastruktury to koniec procesu przyznawania lokalizacji. 

To koniec pewnego etapu w ciągnącej się już ponad dekadę polskiej epopei z farmami wiatrowymi na morzu. Pierwsze decyzje lokalizacyjne wydano ponad dziesięć lat temu. Sprawdzamy, jak ma wyglądać polski plan na morską energetykę wiatrową i jak blisko celu - czyli pierwszych kilowatów płynących z Bałtyku w głąb kraju - jesteśmy wiosną 2023 roku.   

Polska stawia na offshore. Już od dekady

Filarem polskiej zielonej transformacji mają być w dużym stopniu energetyka jądrowa i offshore, czyli morska energetyka wiatrowa. To dwie kompletnie różne technologie, chociaż w polskim wydaniu łączy je jedno - mimo że opieramy na nich wizję bezpieczeństwa energetycznego państwa i zmniejszania krajowej emisji CO2, żadnej morskiej farmy wiatrowej ani elektrowni jądrowej jeszcze w Polsce nie ma.

"Upłynęło już ok. 10 lat, od kiedy wydano pierwsze pozwolenia lokalizacyjne dla morskich farm wiatrowych (MFW), jednak żadna z takich farm dotąd nie powstała (...). O konieczności rozwoju MEW w polskich obszarach morskich mówi się od 2004 r. Do dziś jednak żadna taka farma wiatrowa nie powstała, choć w latach 2001-2021 do ministra właściwego do spraw gospodarki morskiej wpłynęło 179 wniosków o pozwolenia lokalizacyjne dla morskich farm" - zwracała uwagę w swoim raporcie w 2022 roku Najwyższa Izba Kontroli (NIK).

Przez kolejne lata budowa farm powinna przyspieszyć, jeśli mamy zdążyć z realizacją celów z Polityki Energetycznej Polski. To dokument określający rozwój energetyki w kraju do 2040 roku. Zakłada on, że moc zainstalowana w morskiej energetyce wiatrowej osiągnie 5,9 GW do 2030 roku. Przez następną dekadę moc ma wzrosnąć do poziomu 11 GW. 

Łącznie w 2040 roku energia z morskich farm wiatrowych (MFW) oraz małego i dużego atomu ma stanowić ponad 40 proc. produkcji energii w Polsce. 18 proc. z tego ma pochodzić z offshore'u. Zgodnie z obecnymi harmonogramami, prąd z pierwszych farm wiatrowych na Bałtyku ma zacząć płynąć w 2026 i 2027 roku. 

W sumie nakłady inwestycyjne konieczne do zrealizowania plany 11 GW do 2040 roku mają wynieść 130 mld zł - szacuje rząd. Poza funduszami inwestujących firm część środków - np. na kluczowy port instalacyjny w Gdańsku - miała pochodzić z funduszy z KPO. Ale te do tej pory nie są wypłacane Polsce, ze względu na nierozwiązaną kwestię likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Gdzie powstaną farmy wiatrowe na Bałtyku?

MFW mają powstać w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego w rejonie Ławicy Słupskiej, Ławicy Środkowej i Ławicy Odrzanej. Farmy będą położone co najmniej kilkanaście kilometrów od brzegu. To znaczy, że nie będzie ich widać na horyzoncie z nadbałtyckich plaż. 

Mapę lokalizacji przeznaczonych na budowę MFW prezentuje resort klimatu:

Kto wybuduje wiatraki na morzu?

Łącznie w ciągu ostatnich lat przyznano lokalizacje kilku wykonawcom. Na Bałtyku farmy wiatrowe mają wybudować:

  • Energa - spółka z Grupy Orlen,
  • Ocean Winds, czyli spółka joint venture portugalskiego EDP Renewables i francuskiego ENGIE (MFW BC-Winds),
  • Orlen wraz z Northland Powers (MFW Baltic Power),
  • PGE Baltica (wybuduje MFW Baltica 1),
  • PGE Baltica wspólnie z Ørsted (MFW Baltica 2 i Baltica 3),
  • Polenergia i Equinor (MFW Bałtyk I, Bałtyk II i Bałtyk III),
  • RWE Renewables (MFW FEW Baltic II).

Bez portów wiatraków nie będzie

Aby jakiekolwiek prace związane z budową farm na morzu mogły ruszyć, potrzebna jest infrastruktura portowa. Chodzi przede wszystkim o terminale instalacyjne. Takie terminale obsługują specjalistyczne statki do budowy wiatraków. 

Zgodnie z założeniami, w Polsce mają być dwa porty instalacyjne - w Świnoujściu i Gdańsku. Na tę drugą lokalizację zdecydowano się dopiero w ubiegłym roku, po kontroli NIK. Decyzja o lokalizacji terminalu w Świnoujściu zapadła wcześniej, ale przez długi czas nie podejmowano żadnych działań budowlanych. 

Rozbiórka zabudowań na terenie byłej Stoczni Gryfia w Świnoujściu - w miejscu, w którym ma powstać terminal - rozpoczęła się w styczniu. Zgodnie z informacjami z konferencji prasowej wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka z 18 maja rozbiórka trwa nadal, ale jeszcze w 2023 roku mają ruszyć dalsze prace budowlane. Harmonogram przewiduje, że terminal w Świnoujściu rozpocznie pracę na przełomie 2024 i 2025 roku. Takie same daty wskazuje Orlen, który podpisał umowę na budowę terminala z Zarządem Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

Na konferencji 18 maja zaprezentowano także wizualizacje terminala. Port instalacyjny w Świnoujściu ma wyglądać tak:

Jeśli chodzi o Gdańsk, nadal brak rozstrzygnięcia w ważnym postępowaniu o tzw. zalądowienie. Chodzi o wyłonienie dzierżawców terenu, które powstaną na obszarze morskich wód wewnętrznych leżących w obebie Portu Gdańsk. Potencjalni dzierżawcy będą odpowiedzialni za to przekształcenie wód w teren pod budowę terminala. Postępowanie zostało ogłoszone w marcu 2022 roku i pierwotnie miało zostać rozstrzygnięte 8 czerwca ubiegłego roku. Termin już kilkukrotnie przełożono, ostatnio dwa tygodnie temu. Wtedy termin przyjmowania ofert przesunięto z końca maja do 29 września 2023 roku.  

Poza portami instalacyjnymi muszą powstać porty serwisowe. Takie porty obsługują statki wykorzystywane do serwisowania wiatraków. Jednym z portów serwisowych będzie Ustka. Tę lokalizację wybrało PGE. W Ustce wykonywana jest obecnie "inwentaryzacja pewnych obiektów", a firma szykuje odpowiednie postępowania - wskazywał w rozmowie z Radiem Gdańsk w połowie maja Dariusz Lociński, wiceprezes zarządu ds. rozwoju PGE Baltica. 

Drugim portem serwisowym będzie Łeba - lokalizacja wybrana przez Orlen oraz Equinor. Orlen z budową swojej bazy ma ruszyć jeszcze w tym roku. Wykonawcą ma być Erbud. Norweska firma Equinor z budową bazy serwisowej dla swoich farm ma ruszyć na przełomie 2023 i 2024 roku. 

Polskie firmy liczną na wiatraki

Brak polskich terminali instalacyjnych nie wyklucza zupełnie rozpoczęcia budowy farm w terminie. Porty instalacyjne już istnieją w innych nadbałtyckich państwach. Ale wykorzystanie infrastruktury, o którą być może trzeba będzie konkurować z innymi wykonawcami, może wpłynąć na koszty i długość realizacji. Nawet jeśli nie okaże się droższe i bardziej czasochłonne, to zmniejszy udział polskich firm w tworzeniu bałtyckich farm wiatrowych.

A właśnie dużą szansą dla polskiego biznesu i pracowników reklamowany jest projekt polskiego offshore'u. Poza niskoemisyjnym i tanim prądem - na energię z MFW ma obowiązywać cena maksymalna - zaletą rozwoju morskich farm wiatrowych ma być wysoki udział lokalnych firm w ich budowie, określany jako local content. W związku z budową farm na nowe zamówienia mogą liczyć przemysł metalowy, stoczniowy budowlany czy usługowy - wskazuje rząd.

Wiatraki to także miejsca pracy. Resort klimatu i środowiska szacuje, że w fazie inwestycyjnej morskich farm wiatrowych niezbędnych będzie około 34 tysięcy etatów. Przy obsłudze już postawionych farm wiatrowych po 2033 roku liczba miejsc pracy ma wynosić z kolei 29 tysięcy.  

Jak wskazuje niedawny raport Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), polskie firmy rzeczywiście dostrzegają dla siebie potencjał związany z offshorem. Spośród ankietowanych przez BGK firm co dziesiąta (9 proc.) już angażuje się w rozwój morskiej energetyki wiatrowej. Ponad połowa (52 proc.) planuje włączyć się w ten rozwój lub widzi dla siebie taką możliwość. Według różnych szacunków miejsce dla siebie w procesie tworzenia polskiego offshoru mogłoby znaleźć od stu do trzystu firm działających w Polsce. Ale żeby w pełni zrealizować ten potencjał, budowa terminali i samych wiatraków musi ruszyć pełną parą. 

PKNORLEN

68,1600 0,3100 0,46% akt.: 09.05.2024, 13:07
  • Otwarcie 67,8800
  • Max 68,6400
  • Min 67,8600
  • Kurs odniesienia 67,8500
  • Suma wolumenu 419 960
  • Suma obrotów 28 688 939,59
  • Widełki dolne 61,1000
  • Widełki górne 74,6600
Zobacz również: MOL UNIMOT DMGROUP

PGE

6,7860 0,0860 1,28% akt.: 09.05.2024, 13:08
  • Otwarcie 6,8200
  • Max 6,9700
  • Min 6,6980
  • Kurs odniesienia 6,7000
  • Suma wolumenu 4 017 393
  • Suma obrotów 27 511 334,68
  • Widełki dolne 6,1380
  • Widełki górne 7,5020
Zobacz również: BEDZIN CEZ COLUMBUS

ENERGA

9,8000 0,1000 1,03% akt.: 09.05.2024, 13:04
  • Otwarcie 9,8000
  • Max 9,9000
  • Min 9,7000
  • Kurs odniesienia 9,7000
  • Suma wolumenu 29 245
  • Suma obrotów 287 751,9500
  • Widełki dolne 8,8200
  • Widełki górne 10,7800
Zobacz również: CEZ POLENERGIA ENEA

Martyna Maciuch

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »