Inflacja w sierpniu 2022. GUS podał nowe dane. Jaki wskaźnik?

Ceny wzrosły w sierpniu 2022 roku o 16,1 proc. w porównaniu do sierpnia 2021 roku - wynika ze wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego. To znacznie wyżej niż prognozowali ekonomiści. - Ostrzegaliśmy, że ta letnia stabilizacja inflacji to jednak nie koniec. Te dzisiejsze dane to pokazują - mówi Interii Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. I wskazuje, że czeka nas kolejny impuls inflacyjny związany z rosnącymi cenami ciepła, prądu, gazu, węgla. To oznacza, że na początku 2023 r. inflacja może zbliżyć się do 19-20 proc. Jak na to zareaguje RPP?

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w sierpniu 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 16,1 proc. (wskaźnik cen 116,1), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,8 proc. (wskaźnik cen 100,8).

Według wstępnych danych GUS, ceny paliw rosły w sierpniu o 23,3 proc., nośniki energii drożały o 40,3 proc., a żywność i napoje bezalkoholowe były droższe o 17,4 proc.

"Mówienie o obniżkach stóp było przedwczesne"

- Ostrzegaliśmy, że ta letnia stabilizacja inflacji to jednak nie koniec. Te dzisiejsze dane to pokazują. Musimy mieć świadomość, że przed nami jest kolejna fala, kolejny impuls inflacyjny, który gospodarka musi zaabsorbować ze strony cen ciepła, prądu, gazu, węgla - mówi Interii Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. I dodaje, że jeden szczyt inflacji wystąpi jesienią tego roku, a kolejny na początku przyszłego roku. - Pomimo tych wszystkich rozwiązań, które rząd przewiduje, nie wydaje mi się, żeby stać nas było na ustabilizowanie cen energii, gazu na niezmienionym poziomie. Te podwyżki będą dwucyfrowe. I to też spowoduje jeszcze jeden szczyt inflacji na początku 2023 r. na poziomie 18-19 proc. - przewiduje Benecki.

Reklama

Pytany o dalsze podwyżki stóp proc., główny ekonomista ING Banku Śląskiego wskazał, że będą kolejne a główna stopa proc. dojdzie do poziomu 7-7,5 proc. To niżej niż we wcześniejszej prognozie, gdy ekonomiści ING wskazywali nawet na wzrost stopy referencyjnej NBP do 8,5-proc.

- Gospodarka spowalnia i tempo podwyżek będzie zdecydowanie mniejsze. Ale wydaje mi się, że patrząc na to co robią inne banki centralne (Fed, EBC - red.) mówienie o tym, że podwyżki wkrótce się skończą - a ich obniżki to następny krok w zasięgu ręki - jest przedwczesne. Widzimy dalsze podwyżki, recesja powoduje że mogą być one skromniejsze, ale mówienie o obniżkach stóp jest w tej chwili zbyt wczesne. Nie widzimy ich raczej w roku 2023 - podkreśla Benecki.  

"Zbieramy szczękę z podłogi"

- Zbieramy jeszcze szczękę z podłogi, ale wygląda na to, że wszystkie główne kategorie zaskoczyły w górę. Ceny żywności wzrosły o 1,6 proc. miesiąc do miesiąca, spodziewaliśmy, że będzie to w okolicy 1 proc., na pewno dołożył się tu cukier - na który ostatnio był duży skok zakupowy. Szczegóły poznamy, ale podejrzewam, że mięso mogło drożeć. Ponadto, ceny energii poszły mocno w górę - o 3,7 proc mdm, to najmocniejszy wzrost w tym roku. Zakładam, że mieliśmy tu mocny wzrost cen węgla, podejrzewam też, że w górę szły ceny energii cieplnej - powiedział Marcin Luziński z Santander BP.

- W górę poszła tez inflacja bazowa - szacujmy, że wyniosła 9,8 proc., może nawet 9,9 proc., to nowy rekord - dodał.

- Ten odczyt przesuwa ścieżkę inflacji na najbliższe miesiące. Spodziewaliśmy się wcześniej, że na koniec roku inflacja może znaleźć się blisko 14 proc, teraz oczekujemy, że raczej bliżej 15 proc. Dalej oczekujemy, że inflacja będzie się obniżała w kolejnych miesiącach, ale czekamy na szczegółowe dane - wskazał.

- W kontekście polityki pieniężnej - prezes NBP wypowiadał się, że być może będzie podwyżka o 25 pb. Te dane wspierają tezę, że we wrześniu zobaczymy tę podwyżkę - prawdopodobnie o 25 pb. Mocniejsza podwyżka nie jest wykluczona, ale członkowie RPP mówili o tych 25 pb, spodziewamy się, że właśnie tyle zobaczymy - podsumował.

"Inflacja zwolni w IV kwartale"

"Inflacja przestanie rosnąć w IV kwartale. Podwyżki rachunków za energię elektryczną i gaz podniosą wzrost cen na początku przyszłego roku. W efekcie wyraźnie niższą inflacje zobaczymy dopiero podczas kolejnych wakacji" - napisał w komentarzu Jakub Rybacki, kierownik zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

"Według wstępnego szacunku inflacja wzrosła w sierpniu z 15,6 do 16,1 proc., znacznie powyżej prognoz analityków (15,4 proc.). Komunikat GUS wskazuje, że coraz szybciej rosną ceny energii. Rośnie również inflacja bazowa - szacujemy, że w sierpniu osiągnęła ona poziom 9,8 proc. Zmiany te rekompensuje jednak niższy wzrost cen paliw - tankowanie na stacjach benzynowych było w sierpniu droższe o 23,3 proc. niż rok temu. Jeszcze w lipcu było to 36,8 proc." - zauważył Rybacki.

"Nadchodzące miesiące przyniosą niewielkie spadki inflacji - na koniec IV kwartału wzrost cen sięgać będzie 14,5 proc. To głównie efekt niższego wzrostu cen paliwa oraz usług. Jednocześnie przedsiębiorstwa dalej podwyższać będą ceny towarów przemysłowych w związku z rosnącymi kosztami energii elektrycznej. Mocno zdrożeją również rachunki za ogrzewanie - Urząd Regulacji Energetyki podniesie taryfy o około 40 proc." - dodał.

"W I kwartale 2023 r. inflacja ponownie wróci w okolice 15,5-16 proc. Będzie to efekt podwyżek cen energii elektrycznej oraz gazu. Inflacja bazowa dalej pozostanie wysoka z uwagi na rosnące koszty firm. Wyraźnego spadku spodziewamy się dopiero w II kwartale przyszłego roku. W czerwcu inflacja spadnie poniżej 10 proc., a w całym 2023 r. wyniesie około 9,5 proc." - wskazał.

Co zrobi Rada Polityki Pieniężnej?

Dzisiejsza decyzja Głównego Urzędu Statystycznego jest bardzo istotna dla Rady Polityki Pieniężnej. - Środowy odczyt inflacji będzie głównym wyznacznikiem dla naszej decyzji - powiedział przed publikacją danych GUS członek RPP Henryk Wnorowski. - Możemy wykluczyć obniżkę stóp, a niewielka podwyżka, bądź utrzymanie stóp są w równym stopniu prawdopodobne - wskazał.

Do tematu podwyżek odniósł się także kolejny członek RPP Ludwik Kotecki, który stwierdził, że przestrzeń dla dalszych podwyżek stóp proc. jest ograniczona. 

- Podwyżki stóp z jednej strony, ale z drugiej strony chyba warto - bo tu pole manewru może być coraz mniejsze, jeśli chodzi o stopy procentowe, nie możemy spowodować katastrofy u kredytobiorców i instytucji - rozważyć pomysł antyinflacyjnych obligacji emitowanych przez NBP. Myślę, że do tego pomysłu należy wrócić i mam nadzieję, że wrócimy na najbliższym posiedzeniu RPP - powiedział Kotecki w TVN24. 

W ocenie członka RPP, inflacja na początku 2023 r. może przekroczyć 20 proc. rok do roku.

- Niestety jest tak, że inflacja nam rośnie. Mówię o tym od dłuższego czasu - inflacja nie jest przejściowym zjawiskiem, nie jest też zjawiskiem, które będzie się nam obniżało. Boję się bardzo o początek przyszłego roku - ciągle uważam, że inflacja może nam wystrzelić powyżej 20 proc. - powiedział Kotecki.

Najbliższe posiedzenie RPP odbędzie się w środę 7 września. Główna stopa NBP wynosi obecnie 6,5 proc.

bed/dud

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | GUS | wzrost cen | stopy procentowe | inflacja w Polsce
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »