Koronawirus bezbronny wobec biurokracji

Nowa definicja filmu, prawo zastępcy wójta, by przyjął jego obowiązki, jeśli wójt będzie chorował krócej niż 30 dni; dodatkowy bezpłatny urlop dla osób, które w tym roku chcą zdać egzamin radcowski lub adwokacki - to tylko niektóre z propozycji ustawy wprowadzającej "tarczę antykryzysową".

Projekt (ten, nad którym pracuje dziś Senat) jest rozpisany na 101 artykułów i 184 strony maszynopisu. Jeśli ktoś miał wątpliwości, lub nie wierzył, że jesteśmy państwem o rozbudowanej biurokracji, o chęci rozpisania zasad życia społecznego i gospodarczego na ustawy, artykuły i paragrafy to powinien przeczytać ten projekt. Powinien on także - moim zdaniem - być obowiązkową lekturą dla studentów prawa, nauk politycznych i dobrowolną (ale już tylko w postaci omówienia) dla młodzieży na lekcjach wychowania obywatelskiego i przedsiębiorczości.  

Reklama

Projekt jak w soczewce pokazuje, ile szczegółowych rozwiązań już uchwalono, jak wiele biurokratycznych obowiązków nałożono na samorządy, przedsiębiorców i obywateli. Gdyby prawo było skonstruowane w ten sposób, że zawierałoby ogólne zasady, a szczegółowe rozwiązania wynikały z rozsądku, to obecny projekt mógłby być o połowę krótszy.

Prace nad projektem noweli ustawy szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw, czyli nad Tarczą antykryzysową trwają prawie dwa tygodnie. Prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki na specjalnej konferencji prasowej ogłosili jej założenia 18 marca. Miała ona i ma stanowić kompleksową ochronę dla firm i obywateli w dobie pandemii koronawirusa. Skąd więc w niej nowa definicja filmu, która od obecnej różni się zdaniem "Filmem jest również utwór, który z powodu okoliczności niezawinionych nie został wyświetlony w kinie". Ano po to, by filmowcy mogli rozliczyć się z dotacji. Przy okazji, gdy już zmieniana jest ustawa o kinematografii, to dopisano prawo dla kin, by jeśli nie uzyskują przychodów z wyświetlania filmów (bo kina są zamknięte - przyp. AF) to mogą nie składać dziennych i miesięcznych raportów o liczbie widzów, liczbie sprzedanych biletów itp. Ale jeśli w ich sprawozdawczości "0" w którejś rubryce zostało zamienione choć na "1" - to raporty mają zacząć składać.

Takich przykładów na to jak zbiurokratyzowane jest państwo w projekcie jest więcej. Teraz zastępca wójta, burmistrza, prezydenta miasta, może przejąć jego zadania i kompetencje, jeśli urzędujący szef jest niezdolny do pracy powyżej 30 dni. Ustawa antykryzysowa zmieni ustawę o samorządzie gminnym w tym zakresie i da takie uprawnienia zastępcy nawet wtedy, gdy szef będzie chorował krócej.

Inny przykład: w projekcie wymienionych jest numerycznie wiele instytucji i ustaw, które umożliwiają przełożenie terminu spotkania, narady, decyzji, nie jest zapisana zaś ogólna (generalna zasada) zmieniająca terminy. Jest więc przewidziana nowelizacja Kodeksu spółek handlowych tak by spotkania zarządu, rady nadzorczej i walnego zgromadzenia mogły odbywać się on-line oraz by decyzje mogły być podejmowane pisemnie. Prawo do pracy zdalnej ustawa daje też (ale tylko na czas obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii) samorządom lokalnym i różnym ich agendom.

Ustawa jest jak wielki wór bez dna (wciąż można do niej dodać kolejne zapisy dotyczące różnych dziedzin życia), do którego wrzucono wszystko o czym administracja i politycy sobie przypominali w ciągu dwóch ostatnich tygodni. Jest tak napisana jakby trzeba w niej było zawrzeć wszystko tak na wszelki wypadek, gdyby nie udało się już zwołać parlamentu w ciągu najbliższego miesiąca. Jest więc w projekcie decyzja, że w tym roku rząd nie sporządzi Wieloletniego Planu Finansowego, że Rada Dialogu Społecznego dostanie założenia budżetu na przyszły rok i propozycję wysokości płacy minimalnej 31 lipca. Ba, jest nawet zapis, że stawki płacy minimalnej na 2021 rok nie mogą być niższe niż za 2020. Zapisano kolejną pożyczkę na roczne świadczenia na emerytów i rencistów z Funduszu Rezerwy Demograficznej oraz dodano uprawnienia dla premiera w stosunku do Rady Dialogu Społecznego.  

Firma Grant Thornton policzyła, że tylko w zeszłym roku uchwalono w Polsce 21,5 tys. stron maszynopisu ustaw, rozporządzeń i umów międzynarodowych). Ktoś, kto chciałby na bieżąco śledzić zmiany w prawie, musiał każdego dnia roboczego czytać średnio 86 stron aktów prawnych, poświęcając na z każdym razem 2 godziny i 52 minuty (przy optymistycznym założeniu, że na przeczytanie jednej strony aktu prawnego potrzeba 2 minuty).

Zapomniałabym. Tarcza antykryzysowa precyzuje również, że osoba, która nie mogła z powodu epidemii zdać egzaminu adwokackiego albo radcowskiego w dniach 24-27 marca, będzie miała prawo do dodatkowego siedmiodniowego urlopu bezpłatnego po to (co zapisano w projekcie ustawy literalnie) by się przygotowała "do egzaminu adwokackiego albo radcowskiego wyznaczonych w terminie dodatkowym."  Zatem, dużo siły i zdrowia!

Aleksandra Fandrejewska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tarcza antykryzysowa | koronawirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »