Pakt fiskalny: Szczyty euro z krajami spoza, jeśli wdrażają reguły

Kraje spoza strefy euro będą mogły uczestniczyć w szczytach eurogrupy jako obserwatorzy, jeśli podpiszą nową umowę nakładającą ściślejsze rygory budżetowe. Tak ma brzmieć jeden z zapisów w najnowszym projekcie umowy, o czym powiedział Polskiemu Radio jeden z uczestników negocjacji.

Projekt przewiduje, że szef eurogrupy będzie zapraszał przynajmniej raz w roku liderów krajów spoza strefy euro na spotkania, pod warunkiem, że wdrożą one część postanowień umowy.

O spotkania eurogrupy i państw, które nie mają wspólnej waluty, zabiega Polska i jest to jeden z jej postulatów podczas negocjacji nad nową umową.

Nie wiadomo jednak, czy taki zapis będzie satysfakcjonował rząd w Warszawie. Mówi on o zapraszaniu przynajmniej raz w roku na spotkania, podczas gdy eurogrupa na październikowym szczycie zdecydowała, że będzie się spotykać przynajmniej dwa razy do roku.

Reklama

_ _ _ _ _

Ekonomiści uważają, że zaproponowane w pakcie fiskalnym rozwiązania oznaczałyby dla Polski więcej obciążeń niż korzyści. Nowa propozycja umowy zakłada, że państwa bez wspólnej waluty będą zapraszane na szczyty eurogrupy co najmniej raz w roku pod warunkiem, że podpiszą i wdrożą postanowienia paktu.

Zgodnie z tym zapisem, Polska, której zależy na wspólnych szczytach, nie uczestniczyłaby we wszystkich spotkaniach eurogrupy. Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek uważa, że oczekiwania wobec państw spoza eurogrupy są zbyt wysokie w stosunku do oferty, jaką im złożono. Jej zdaniem nie dając krajom, które nie należą do strefy euro prawa głosu, nie można wymagać, aby brały na siebie spore wymagania związane ze ścisłym rygorem finansowym.

Podobnie uważa analityk ING TFI Paweł Cymcyk, który podkreśla, że dla Polski takie rozwiązanie byłoby mało opłacalne. Ekspert podkreśla, że wprowadzanie oszczędności powinno się odbywać stopniowo, bo w przeciwnym razie cięcia budżetowe zahamują rozwój gospodarczy.

W poniedziałek do Warszawy na rozmowy w sprawie paktu fiskalnego przyleci przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy. Umowa międzyrządowa ma być zaakceptowana na unijnym szczycie 30 stycznia. Najnowszy projekt nie podoba się Warszawie, bo nie gwarantuje wspólnych szczytów eurogrupy i państw spoza strefy euro.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »