Rozstrzygną się losy 400 tysięcy przedsiębiorców

Sejm ma dziś wysłuchać informacji premiera na temat polityki europejskiej. Posłowie zadecydują też o losach projektu ustawy abolicyjnej, zakładającej umorzenie nieopłaconych składek na ubezpieczenie społeczne.

Należy się spodziewać dyskusji między innymi na temat unijnego budżetu na lata 2014-2020.

Komisja Europejska zaproponowała wydatki na poziomie prawie 1 biliona euro. Niedawno prezydencja cypryjska zaproponowała cięcia na poziomie 50 miliardów, co ma być podstawą do negocjacji na unijnym szczycie, który ma się odbyć w tym miesiącu.

O cięciach wydatków na poziomie od 100 do 150 miliardów euro mówią natomiast najwięksi płatnicy do unijnej kasy - Niemcy, Wielka Brytania, Francja i Holandia. Kraje te argumentują, że w czasach kryzysu unijny budżet musi być oszczędny.

Reklama

Nasz kraj jest przeciwny cięciom w polityce spójności, której jest największym beneficjentem. Polska zabiega o to, by zachować jak najwięcej z tego, co w zeszłym roku zaproponowała Komisja Europejska. W myśl tej propozycji, Polska mogłaby liczyć na prawie 80 miliardów euro.

Posłowie będą też głosować, między innymi nad projektem ustawy abolicyjnej. Przygotowana przez klub PO propozycja dotyczy 400 tysięcy przedsiębiorców prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Daje ona możliwość umorzenia nieopłaconych składek na ubezpieczenie społeczne.

Sejm ma też zadecydować o powołaniu Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrywania projektów deregulacyjnych ministra sprawiedliwości Jarosława Gowina.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Abolicja | Donald Tusk | Sejm RP | budżet UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »