Ożywienie handlu w nowym roku

Po świątecznej przerwie i pożegnaniu 2006 roku inwestorzy powrócili na rynek z większym animuszem. Pomimo, że pierwszy tydzień roku również był skrócony większość inwestorów już we wtorek postanowiła zakończyć okres ograniczonej aktywności rozpoczęty w przedświątecznym tygodniu.

Po świątecznej przerwie i pożegnaniu 2006 roku inwestorzy powrócili na rynek z większym animuszem. Pomimo, że pierwszy tydzień roku również był skrócony większość inwestorów już we wtorek postanowiła zakończyć okres ograniczonej aktywności rozpoczęty w przedświątecznym tygodniu.

Część z nich postanowiła wykorzystać fakt, że we wtorek zamknięte były jeszcze rynki w stanach i w Japonii i zakończyć trwającą od początku grudnia korektę na eurodolarze. EUR/USD zyskiwał we wtorek od początku dnia i wieczorem osiągnął 1,3270, dzięki czemu udało mu się wybić ponad poziom oporu, wyznaczony przez opadające szczyty grudniowej korekty.

Umocnienia się euro nie powstrzymały gorsze od oczekiwanych danych makro pochodzące ze strefy euro. Opublikowany o 10:00 indeks PMI dla eurolandu wyniósł 56,5 i pomimo, iż był nieznacznie niższy od oczekiwanej wartości 56,8 potwierdził grudniowe publikacje, wskazujące na korzystną sytuację w strefie euro. Zaplanowana na godzinę 16:00 publikacja indeksu Instytutu Zarządzania Podażą, która ewentualnie mogłaby zahamować wzrost EUR/USD została przeniesiona na środę, czego powodem było święto rynkowe w stanach, ogłoszone ku czci zmarłego byłego prezydenta USA Geralda Forda.

Reklama

Dolar odrabia starty

Płytkość rynku i brak istotnych informacji pozwoliły we wtorek umocnić się euro wobec dolara. Wzrost EUR/USD został zahamowany we wtorek wieczorem, a w środę od samego rana dolar odrabiał straty, ściągając EUR/USD poniżej 1,3230 tuż przed godziną 16:00, o której ogłoszona miała być wartość indeksu ISM (publikacja przeniesiona z wtorku). Korzystny dla amerykańskiej waluty ISM, który wyniósł 51,4 wobec oczekiwanych 49,4 pomógł dolarowi w dalszych wzrostach, błyskawicznie sprowadzając EUR/USD w okolice 1,3180.

Reakcja rynku mogła być silniejsza gdyby nie opublikowany wraz z ISM subindeks cenowy (wartość 47,5 wobec 53,5 miesiąc wcześniej), który sugeruje ograniczenie presji inflacyjnej.

Dalsza część dnia była już spokojniejsza ale wciąż przebiegała pod dyktando kupujących dolary, dzięki czemu EUR/USD zamknął się na poziomie 1,3160. Wydaje się, że opublikowane w środę dane makro utrudnią FED decyzję o ewentualnej obniżce stóp procentowych, tym bardziej, że indeks ADP, mówiący o zmianie liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym wyniósł - 40000, co oznacza, że w grudniu ubyło 40 tyś. Jest to oczywiście główny czynnik brany pod uwagę przy ocenie przez inwestorów siły dolara, którzy oczekują obniżek już w pierwszej połowie roku. Wszelkie dane z największej światowej gospodarki sugerujące odłożenie w czasie tej decyzji będą sprzyjać dolarowi.

Koniec dnia nie zmienił nastrojów rynku, który wciąż znajdował miejsce dla EUR/USD na dalsze spadki. Przed godziną 11:00 , na którą zaplanowane były publikacje ze strefy euro, za jedno euro płacono już tylko ok. 1,31 dolara. Opublikowane w czwartek dane makroekonomiczne potwierdziły korzystny obraz gospodarki eurolandu. PMI w sektorze usług wyniósł 57,1 i był o 0,7 niższy od oczekiwań.

Zaskoczeniem nie był także poziom inflacji CPI, która w skali roku wyniosła w listopadzie 1,9%, czyli tyle ile oczekiwał rynek. Informacje te nie miały wpływu na rynek, który w ciągu następnych godzin kontynuował przecenę euro wobec dolara. Kurs EUR/USD spadł poniżej 1,31 ale nie udało mu się pokonać wsparcia na poziomie dołka z 18 grudnia (okolice 1,3150). Dolarowi nie pomogły opublikowane popołudniu dane, które miały niejednorodny charakter.

Z jednej strony, poznaliśmy pozytywny indeks ISM w sektorze pozaprodukcyjnym, który wyniósł 57,1 (oczekiwano 57), a z drugiej słabsze od oczekiwań tempo wzrostu produkcji oraz wyższa liczba złożonych podań o zasiłek dla bezrobotnych (329 tyś. wobec oczekiwanych 318 tyś.). Inwestorzy powstrzymali się od odważniejszych decyzji i przez resztę dnia EURUSD pozostał lekko pozostał poniżej 1,31.

Dobre dane z rynku pracy wspierają dolara

W piątek inwestorzy oczekiwali na dane makro, które mogłyby zakończyć patową sytuację i wskazać kierunek dla EUR/USD. Poranne dane ze strefy euro nie miały jednak takiej siły, szczególnie, że były zgodne z oczekiwaniami. Bezrobocie i inflacja PPI r/r, tak jak przewidywał rynek wyniosły odpowiednio 7,7% oraz 4,3% a dynamika sprzedaży detalicznej w skali roku w grudniu była niższa od oczekiwań (1,5%) i wyniosła 1,3%.

Sytuacja na rynku po tych informacjach pozostała stabilna, kurs EUR/USD poruszał się w zakresie 1,3050-1,31. Przełom przyniosły dopiero dane z USA. Bezrobocie było zgodne z oczekiwaniami i wyniosło 4,5% a prawdziwym zaskoczeniem okazała się liczba utworzonych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym (Nonfarm Payroll Employment). Po słabych danych z rynku pracy opublikowanych wcześniej w tym tygodniu (ADP i liczba nowych zasiłków dla bezrobotnych) rynek w grudniu spodziewał się spadku do 100tyś. ze 132 tyś. w listopadzie, dlatego wynik na poziomie 167 tyś. wywołał gwałtowną reakcję. EUR/USD momentalnie spadł o 80 pipsów i zaatakował poziom 1,30, którego nie udało mu się jednak sforsować do końca dnia.

Nowy rok na polskim rynku

Ruchy złotówki w pierwszym tygodniu nowego roku zależały od siły dolara, a dodatkowo wpisywały się w obraz regionu, który dotknęła przecena. W pierwszym dniu handlu, tzn. we wtorek kiedy zamknięte były rynki w Japonii oraz w stanach, waluty regionu, podążając za EUR/USD umocniły się wobec dolara, często notując swoje historyczne minima, jak w przypadku węgierskiego forinta, korony czeskiej i słowackiej. USD/PLN spadł w tym dniu o ok., 1,7 grosza. W tym dniu rosły również najważniejsze giełdy regionu. Umocnienie to nie było jednak trwałe, ponieważ już w środę, po powrocie na rynek inwestorów z Japonii i USA rozpoczęła się wyprzedaż w regionie.

Pod wpływem taniejących surowców, a zwłaszcza miedzi i ropy, indeksy giełd regionu rozpoczęły marsz na południe. Taniejąca ropa i dobre dane makroekonomiczne umacniały dolara względem euro, co w połączeniu z redukcją pozycji na rynkach wschodzących osłabiało waluty regionu wobec dolara. Ta tendencja utrzymała się do końca tygodnia. W piątek, w porównaniu z wtorkowym zamknięciem, waluty regionu traciły do dolara ponad 2,4%. Liderem spadków była złotówka oraz czeska korona, które w ciągu trzech dni straciły ponad 3%.

Kandydat na prezesa NBP katalizatorem spadków

W środę wieczorem poznaliśmy nazwisko prezydenckiego kandydata na stanowisko prezesa NBP. Został nim Sławomir Skrzypek, który dotychczas blisko współpracował z prezydentem, a przed nominacją pełnił obowiązki prezesa PKO BP. Rynek szybko i dość gwałtownie zareagował na tę wiadomość.

Obawy rynku o brak kompetencji przyszłej głowy NBP, a zwłaszcza o jago niezależność stały się katalizatorem nastrojów panujących na rynkach wschodzących. W czwartek złoty gwałtownie tracił wobec głównych walut, windując w ciągu dnia kursy USD/PLN do 2,97 a EUR/PLN powyżej 3,8860, przewyższając tym samym tempo wyprzedaży innych walut regionu. O reakcji rynku na nowego kandydata może świadczyć również zachowanie się rynku akcyjnego. Warszawska giełda zanotowała w czwartek duże straty, a WIG20 otworzył się 57 punktów (ponad 1,5%) poniżej środowego zamknięcia.

Uspokojenie nastrojów

Piątek na rynku krajowym przyniósł uspokojenie nastrojów. Inwestorzy opanowali emocje związane z nowym kandydatem na prezesa NBP i dokonywali decyzji na podstawie docierających na rynek danych makro. Korzystne informacje z amerykańskiego rynku pracy pozwoliły dolarowi na dalsze umocnienie się dolara względem złotego, ale USD/PLN nie pokonał oporu w okolicach 2,98. Z kolei EUR/PLN po porannym ataku na opór w okolicach 3,90 poruszał się już zgodnie z EUR/USD. Słabnące euro wobec dolara pozwoliło złotówce odrobić część strat z czwartku. Ostatecznie na koniec tygodnia złoty zamknął się na poziomie 3,8673 wobec wspólnej waluty i 2,9711 wobec dolara.

Co nas czeka w nadchodzącym tygodniu?

W poniedziałek rano poznamy dane z Niemiec na temat sprzedaży detalicznej i zamówień w przemyśle w grudniu. We wtorek i w środę na rynek dotrą informację z USA dotyczące zaufania konsumentów IBD, salda handlu zagranicznego oraz zapasów hurtowych.

Czwartek przebiegnie pod znakiem informacji ze strefy euro, kiedy poznamy dane odnośnie PKB oraz decyzje EBC odnośnie poziomu stóp procentowych w eurolandzie. Popołudniu poznamy także liczbę nowych zasiłków dla bezrobotnych w stanach w ubiegłym tygodniu.

W piątek poznamy dalsze informację z największej gospodarki świata, tym razem na temat dynamiki sprzedaży detalicznej w grudniu oraz wielkości zapasów w firmach.

Krzysztof Gaska

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: ożywienie | strefy | 'Wtorek' | waluty | W.E. | USA | handel | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »