Jak zarabiać na politykach?

Napoleon podobno powiedział, że do prowadzenia wojny potrzeba trzech rzeczy: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Gdy patrzy się na obecne ceny pamiątek po cesarzu Francuzów ciężko jest uwierzyć, że mógł on kiedyś narzekać na brak funduszy.

W listopadzie tego roku kapelusz należący do Napoleona został sprzedany na aukcji za niecałe 2 mln euro. Było to jedno z 20 zachowanych do dziś nakryć głowy Bonapartego i jedno z zaledwie 2-3 znajdujących się w rękach prywatnych. W związku z tym była to niebywała gratka dla niejednego kolekcjonera. Jednak podobnych transakcji na rynku aukcyjnym jest więcej. Dla przykładu w zeszłym roku pierścionek zaręczynowy, podarowany przez Napoleona Józefinie, został sprzedany za 1,2 mln dolarów. Warto dodać, że wynik ten był lepszy o 5900 proc. od szacunkowej wyceny poprzedzającej aukcję.

Reklama

Kielich, tabakierka i stolik

Podobnych przykładów wciąż przybywa. Można wśród nich wymienić chociażby kielich do wina wraz z futerałem, służącym do jego przewożenia. W czerwcu 2011 r. sprzedano go na aukcji w Londynie za 10,8 tys. funtów, przy początkowej wycenie na poziomie 2 tys. Złota tabakiera, której wartość szacowano na 20 tys. funtów, zmieniła właściciela w 2011 r. za 59 tys.

Z kolei stolik używany przez Napoleona podczas wygnania na wysypie św. Heleny przebił swoją wyceną w 2013 r. aż o 600 proc.

Taki stan rzeczy nie powinien dziwić, jeśli prześledzimy wzrost cen autografów Napoleona. Według danych firm Wealth Solutions oraz Paul Fraser Collectibles jego listy w ciągu ostatnich 14 lat podrożały średnio o 397 proc., a w ciągu najbliższej dekady zainteresowanie nimi prawdopodobnie jeszcze wzrośnie. Jest to bardzo prawdopodobne zważywszy, że w 2015 r. przypada 200. rocznica bitwy pod Waterloo, a w 2021 r. minie 200 lat od śmierci Bonapartego.

Cygaro Churchilla

Na rynku memorabiliów, czyli pamiątek po znanych ludziach, Napoleon nie jest jedyną postacią ze świata polityki, która cieszy się sporym zainteresowaniem. Wzięciem cieszą się również przedmioty związane m.in. z Winstonem Churchillem. Dwa lata temu Land Rover, który został ofiarowany premierowi przez producenta w 1954 r. z okazji jego 80. urodzin, został sprzedany za 129 tys. funtów. Wylicytowana kwota była aż dwukrotnie wyższa od pierwotnej wyceny.

Warto dodać, że samochody marki Land Rover Serii 1 z tego rocznika kosztują obecnie w Wielkiej Brytanii ok. 3 tys. funtów. Jednym z ciekawszych przedmiotów związanych z Churchillem na runku aukcyjnym był pozostawiony przez niego niedopałek cygara. W 2010 r. został on sprzedany za 4,5 tys. funtów.

Sporym zainteresowaniem cieszą się również przedmioty związane z prezydentem Johnem F. Kennedym. Tragiczna śmierć oraz interesujący życiorys z pewnością wpływają na to, że wszelkie memorabilia pozostałe po 35. prezydencie Stanów Zjednoczonych są rozchwytywane na rynku aukcyjnym. Dla przykładu skórzana kurtka Kennedy'ego została sprzedana w 2013 r. za 570 tys. dolarów, a jego autografy podrożały w ciągu ostatnich 14 lat o 330 proc.

Politycy w portfelu

Jak podaje Wealth Solutions na podstawie danych Paul Fraser Collectibles, wśród polityków na rynku memorabiliów najbardziej dochodowymi nazwiskami oprócz wspomnianej już trójki są: Fidel Castro, Nelson Mandela oraz Martin Luther King. Autografy tego pierwszego zdrożały w ciągu 14 lat o 1054 proc., drugiego o 558 proc., a ostatniego o 497 proc.

Wśród polityków obecnie sprawujących swój urząd największym zainteresowaniem kolekcjonerów cieszą się Barack Obama oraz Władimir Putin. W ciągu ostatniego roku ich autografy podrożały odpowiednio o 17 i 25 proc. Po takich informacjach łatwo można dojść do wniosku, że w końcu to my możemy nieźle zarobić na politykach, a nie tylko oni na nas.

Wealth Solutions
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »