Afera przy megafuzji Della z Perotem!
Amerykański nadzór finansowy (U.S. Securities and Exchange Commission, Sec) prowadzi postępowanie w sprawie insider tradingu (transakcje akcjami danej spółki akcyjnej dokonywane przez osoby mające dostęp do informacji niejawnych) przy przejmowaniu spółki Perot Systems Corp. przez Della (druga firma na świecie w produkcji komputerów osobistych) za 3,9 mld USD z 67,5-procentowa premią wobec wartości rynkowej.
Sec podejrzewa Rezę Saleha, z Teksasu o "brudny zysk" w wysokości 8,64 mln USD osiągnięty przy obrocie instrumentami finansowymi w sposób niezgodny z prawem. Sprawa trafiła już do sądu federalnego w Dallas w stanie Teksas. Saleh handlował 9332 kontraktami w dniach 4-18 września wiedząc z poufnych źródeł o planowanym przejęciu Perota. Pracuje (jak długo jeszcze?) w spółce doradczej Parkcentral Capital Management LP i współpracuje z Perot Systems, skąd od kolegów dowiedział się o wielomiliardowej transakcji. Sąd zdecyduje teraz o zamrożeniu kont Saleha i karze dla niego. Jego konto w biurze maklerskim już zostało zablokowane.
Wczoraj Komisja Europejska zgodziła się na pomoc publiczną w wysokości 54,5 mln euro dla zakładu Dell Products Poland na rozwój produkcji komputerów w Łodzi. "Komisja Europejska zatwierdziła pomoc regionalną w wysokości 54,5 mln euro, którą władze polskie zamierzają przyznać spółce Dell Products Poland na stworzenie zakładu produkcyjnego w Łodzi" - poinformowano w komunikacie.
Jak informuje KE, Dell Products Poland Sp. z o.o., należąca w całości do Dell Inc. ze Stanów Zjednoczonych, "wybudowała zakład (w 2007 roku - PAP) mający produkować komputery stacjonarne, komputery przenośne i serwery, dzięki któremu w regionie łódzkim ma powstać 3 tys. bezpośrednich miejsc pracy". Koszty całej inwestycji to 189,58 mln euro.
Udzielając zgodę na pomoc publiczną, KE uznała, że projekt inwestycyjny "w znaczny sposób przyczynia się do rozwoju regionu łódzkiego, a niesione przez niego korzyści są większe, niż potencjalny negatywny wpływ na konkurencję i handel". KE uznała, że pomoc nie spowoduje wyparcia z rynku konkurencji. Ponadto uzasadniając decyzję, KE przyznała, że zakład Della "powstałby niezależnie od przyznania pomocy, chociaż mogłoby to być w innej lokalizacji".
Z tych samych powodów KE stwierdziła, że utrata miejsc pracy w innych lokalizacjach w UE, wynikająca np. z decyzji spółki Dell o zamknięciu zakładu produkcyjnego w Irlandii, nie jest wynikiem pomocy przyznanej przez władze polskie.
- Z naszej oceny wynika, że wkład tego projektu w rozwój regionalny oraz tworzenie nowych miejsc pracy w znajdującym się w trudnej sytuacji regionie Polski jest większy niż jego potencjalne negatywne skutki. W przypadkach takich jak ten, w których istnieje wysokie ryzyko zakłócenia konkurencji lub utraty pracy w innych państwach członkowskich, przed podjęciem decyzji musimy przeprowadzić szczegółową analizę ekonomiczną rynku i wpływu pomocy - oświadczyła komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.
Pomoc dla Della w Polsce budziła spore kontrowersje w Irlandii. Na początku stycznia koncern poinformował bowiem, że w ciągu najbliższego roku przeniesie produkcję komputerów z irlandzkiego Limerick m.in. do Łodzi. Jest to część planu mającego przynieść koncernowi 4 miliardy dolarów oszczędności. Dell spodziewa się redukcji zatrudnienia w Limerick o około 1 tys. 900 osób. Ostateczne przeniesienie produkcji ma nastąpić w styczniu 2010 roku.
W ostatnich dniach KE ogłosiła, że przeznaczy 14,8 mln euro dla około 2 tys. byłych pracowników i podwykonawców irlandzkiej fabryki Della, by pomóc im w znalezieniu pracy. Szef KE Jose Barroso udał się w ostatni weekend do Limerick, by osobiście ogłosić decyzję, którą komentatorzy łączyli z kampanią na rzecz ratyfikacji przez Irlandczyków Traktatu z Lizbony 2 października.
W grudniu 2008 roku KE wszczęła formalne postępowanie wyjaśniające w sprawie pomocy publicznej dla Dell Products Poland, ponieważ miała wątpliwości co do zgodności tej pomocy z przepisami dotyczącymi pomocy regionalnej dla dużych projektów inwestycyjnych.
Region łódzki, zgodnie z unijnym prawem, kwalifikuje się do pomocy regionalnej jako obszar o wyjątkowo niskim poziomie życia oraz wysokim bezrobociu. Ale w przypadku dużej pomocy KE musi zbadać ryzyko zakłócenia konkurencji. Komisja sprawdzała, na ile inwestycja wpłynie na zwiększenie zdolności produkcyjnych przedsiębiorstwa oraz na ile spada zapotrzebowanie na produkty Della.
Przed podjęciem decyzji Komisja uwzględniła informacje zarówno od władz polskich, jak i stron zainteresowanych, w tym dwóch konkurentów spółki Dell.
|
- W wyniku przeprowadzonego postępowania Komisja stwierdziła, że pomoc zachęciła przedsiębiorstwo Dell do lokalizacji zakładu produkcyjnego w Łodzi, ponieważ umożliwiała kompensację mniej korzystnych warunków inwestycyjnych w porównaniu z innymi, branymi pod uwagę lokalizacjami w Europie Wschodniej. Pomoc jest ograniczona do kwoty niezbędnej do kompensacji dodatkowych kosztów netto związanych z lokalizacją zakładu w Łodzi. Inwestycja, będąca wynikiem udzielonej pomocy, przyniesie regionowi łódzkiemu znaczne gospodarcze korzyści w zakresie nowych miejsc pracy i rozwoju regionalnego - uzasadniła swą decyzję KE.
Rzecznik prasowy Della w Polsce Rafał Branowski powiedział PAP, że władze spółki cieszą się, iż podjęto pozytywną decyzję. Firma liczy, że "związane z tą pomocą procedury będą przebiegać bez zakłóceń". Dodał, że rozbudowa zakładu przebiega zgodnie z planem i nie ma opóźnień z powodu postępowania prowadzonego przez KE.
- Teraz instalowane są ostanie linie technologiczne, które będą obsługiwały produkcję przenoszoną z Irlandii - powiedział w rozmowie z PAP. Potwierdził, że proces ten ma zakończyć się w styczniu 2010 roku.
Fabrykę komputerów Dell w Łodzi uruchomiono w listopadzie 2007 r.; zatrudnia ona 1 tys. 900 pracowników. Był to drugi - po Irlandii - zakład Della w Europie.
Krzysztof Mrówka
Czytaj również:
USA: Związek chce nowego podatku giełdowego
Trzęsienie ziemi na Wall Street