Biznes na Mikołaju
W Finlandii wokół świętego Mikołaja wyrósł wielki biznes. Mikołajowy sezon w Rovaniemi zaczyna się rokrocznie 15 listopada wielką paradą na ulicach i trwa zazwyczaj do połowy stycznia.
Finowie starają się, jak mogą, zarobić na świętym Mikołaju. Wokół Mikołaja narosło mnóstwo dochodowego biznesu - są to agencje podróży, zajmujące się wyłącznie organizowaniem wycieczek do Rovaniemi, państwowego parku Świętego Mikołaja, od lat deficytowego.
Na Mikołaju doskonale zarabia fińska poczta, do Rovaniemi przychodzą listy z całego świata i stąd, z mikołajowego biura, wysyłane są listy, kartki i paczki z prezentami.
Wokół świętego Mikołaja rozkwitł naturalnie przemysł pamiątkarski. Na oficjalnej stronie internetowej świętego Mikołaja można kupić breloczki, wisiorki, niektóre prawdziwe jubilerskie cacka ze srebra i złota. Kosztują od 15 do kilkudziesięciu euro za sztukę. Można kupić także "prawdziwy worek świętego Mikołaja". Kosztuje 35 euro, ma wymiary 85x50x30 centymetrów. Niestety, wypchać go trzeba samemu. Za skórę renifera zapłacimy 50 - 70 euro, z tym, że w Helsinkach jest znacznie taniej.
Jak dojechać do Mikołaja?
Oficjalnym przewoźnikiem świętego Mikołaja jest narodowy przewoźnik fiński - Finnair. Przywozi go zresztą rokrocznie do Polski, bo firmy fińskie i skandynawskie, które robią interesy w Polsce, często wykorzystują go jako maskotkę. Jeśli złoży się na to cztery-pięć firm, sprowadzenie świętego Mikołaja na kilka dni kosztuje każdą około dwóch tysięcy euro. Do tego trzeba jeszcze dołożyć koszty transportu w Polsce, hotelu i wyżywienia.
Mikołaj lata za darmo, nie płaci także za nadbagaż, a jego wory z prezentami ważą dużo więcej niż oficjalnie dozwolone 30 kilogramów w klasie biznes. Z Warszawy można polecieć do Rovaniemi z przesiadką w Helsinkach. Najtańszy bilet dla osoby dorosłej na trasie Warszawa - Rovaniemi to nieco ponad 1200 złotych, dla dzieci w wieku 6 - 11 lat jest zniżka.