Dzisiaj dzień korekty na rynkach?

Wtorkowy ranek przynosi widoczne umocnienie się dolara względem głównych walut i korektę cen surowców. Nieznacznie tracą też europejskie parkiety w tym warszawski. Tymczasem wczorajszy handel na Wall Street zakończył się zwyżkami, a członkowie FED w zasadzie nie powiedzieli nic nowego.

Ben Bernanke powtórzył, iż widać powodów do zmian stóp procentowych, Richard Fisher dodał, iż ostatnie osłabienie dolara nie jest szkodliwe dla rynków, a Donald Kohn rozbrajająco przyznał, iż nie widać sygnałów tworzenia się nowej banki spekulacyjnej za sprawą utrzymywania polityki niskich stóp procentowych i słabego dolara. Dzisiaj warto będzie obserwować raporty z przebiegu wizyty prezydenta Baracka Obamy w Chinach, choć nie zanosi się tu na żadną rewolucję w kwestii kursu juana. Kluczowe mogą okazać się dane o produkcji przemysłowej w USA w październiku o godz. 15:15. Spodziewany jest mniejszy wzrost, niż we wrześniu. Może tak być, że przyczynę dzisiejszej korekty poznamy dopiero za kilkanaście godzin.

Reklama

EUR/PLN: Pozytywne echa weekendowego szczytu APEC, a także sugestie FED, iż stopy procentowe w USA nie będą prędko podniesione, wznowiły kolejną falę spekulacji opartych o carry-trade. W efekcie wieczorem notowania pogłębiły dno mimo widocznych dywergencji na wskaźnikach 4H.

Nowe minimum to rejon 4,0720, a więc strefa lipcowo-sierpniowej konsolidacji 4,0650-4,08. O poranku złoty jednak zaczął tracić w ślad za umocnieniem się dolara na rynkach bazowych. Wspomniane dywergencje na wskaźnikach sugerują, iż optymizm raczej się wyczerpał. Dzisiaj możliwy staje się test okolic 4,11-4,12. Ich naruszenie będzie sygnałem do większej korekty.

USD/PLN: Nowe wieczorne dno zostało ustanowione w okolicach 2,7140, co jest bliską odległością do 2,71 (wsparć w postaci szczytów z października 2008 r.).

Od rana dolar jednak zyskuje, wspierany dodatkowo przez sytuację na rynku EUR/USD. Pierwszym ważnym oporem będą wczorajsze szczyty na 2,7470, a później istotny opór na 2,7550-2,76. Dopiero naruszenie tego ostatniego stanie się sygnałem do większej korekty.

EUR/USD: Wzrost zmienności przy ważnym oporze, jakim jest 1,50 może też być sygnałem do korekty. Stąd też pomimo faktu, iż wczoraj wieczorem udało się naruszyć 1,50 i ustanowić nowy szczyt na 1,5015, to nie obeszło się to bez wcześniejszego mocnego strząśnięcia do 1,4880. Dzisiaj rano notowania powróciły poniżej 1,50 i obecnie testują okolice lokalnego wsparcia na 1,4940. Jego naruszenie otworzy drogę do wczorajszego minimum na 1,4880.

Układ wskaźników 4H jest spadkowy. Stąd też trzeba się liczyć z tym, że 1,4880 długo nie wytrzyma jako wsparcie.

GBP/USD: Na wykresie 4H rysuje się formacja podwójnego szczytu wokół 1,6864-78. Wskaźniki 4H mają nastawienie spadkowe. Trudno liczyć, aby GBP obronił się przed spadkami, skoro tracą także inne waluty związane z dolarem. Nie wykluczone jednak, iż inwestorzy czekają z decyzjami na dane o godz. 10:30. Analiza techniczna sugeruje jednak zejście poniżej ostatniego dołka na 1,6796 i ruch w stronę 1,6750.

Sporządził: Marek Rogalski - analityk DM BOŚ (BOSSA FX)

DM BOŚ S.A.
Dowiedz się więcej na temat: Fed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »