Odwrót w Chinach nie przyniósł wzrostów na GPW

Po kilku niepewnych dniach z dalekiego wschodu nadszedł powiew optymizmu. Odbicie na chińskim rynku kapitałowym sprawiło, że europejskie indeksy od wzrostów rozpoczęły ostatnią sesję tego tygodnia. Inwestorzy nie mieli jednak wystarczająco dużo siły by odrobić straty z ostatnich dni.

Po kilku niepewnych dniach z dalekiego wschodu nadszedł powiew optymizmu. Odbicie na chińskim rynku kapitałowym sprawiło, że europejskie indeksy od wzrostów rozpoczęły ostatnią sesję tego tygodnia. Inwestorzy nie mieli jednak wystarczająco dużo siły by odrobić straty z ostatnich dni.

Zacznijmy jednak od pozytywnych informacji. Chiński smok odpuścił i na giełdy w Szanghaju i Shenzen powróciły wzrosty. Choć było to wyraźne odbicie - w perspektywie 10 ostatnich sesji główne indeksy wciąż pozostają wyraźnie pod kreską. Shanghai Composite stracił w tym okresie blisko 12 proc., a Shanghai B-Share Index ponad 12,2 proc..

Amerykańska gospodarka nie zawodzi - dzisiaj poznaliśmy kolejne świetne dane z tamtejszego rynku pracy. Amerykański Departament Pracy podał, że liczba miejsc pracy w sektorach pozarolniczych wzrosła w grudniu o 292 tysięcy, podczas gdy w listopadzie wzrosła o 252 tysiące, po korekcie. Wynik za ubiegły miesiąc jest zdecydowanie lepszy od oczekiwań rynku - spodziewano się 200 tysięcy nowych miejsc pracy. Stopa bezrobocia pozostała na poziomie 5 proc., co oznacza najniższy odsetek ludzi bez pracy od 2008 roku.

Reklama

Wcześniej poznaliśmy dane z Niemiec. Produkcja przemysłowa za naszą zachodnią granicą spadła w listopadzie o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym. Miesiąc wcześniej produkcja sektora wytwórczego rosła tam o 0,5 proc.. Dzisiejszy wynik jest słabszy od prognoz analityków. Minimalnie gorszy od oczekiwań był w listopadzie także bilans handlu zagranicznego największej europejskiej gospodarki.

Tegoroczny bilans Giełdy Papierów Wartościowych jest fatalny. Za nami 4 sesje i żadna z nich nie była wzrostowa. Po pozytywnych doniesieniach z Państwa Środka, na samym początku dzisiejszych notowań można było odnieść wrażenie, że parkiet przy Książęcej w końcu urośnie. Niestety i tym razem skończyło się na nadziejach. WIG20 jeszcze przed godziną 11 spadł poniżej kreski i niestety pozostał tam aż do zamknięcia. Indeks 20 największych spółek stracił dziś 1,16 proc. i zakończył pierwszy tydzień 2016 r. na poziomie 1.725,16 punktów. Szeroki WIG spadał tymczasem o 0,96 proc..

Po solidnym wzroście we wtorek i lekkiej korekcie w czwartek, Synthos znów notuje znaczny wzrost kursu akcji. Chemiczny potentat - w przeciwieństwie do indeksu blue chipów - ma za sobą kilka udanych sesji. Dziś zyskał 2,6 proc.. Wśród najgorszych spółek kolejny raz znalazł się KGHM. Za jedną akcję miedziowego giganta zapłacimy już poniżej 55 złotych.

W Europie mieliśmy dziś dość mieszane nastroje, choć widać było lekką przewagę czerwieni. Parkiet przy Wall Street rozpoczął sesję od wzrostów po pozytywnych danych z amerykańskiego rynku pracy.

Choć nastroje pozostaną minorowe, w przyszłym tygodniu być może doczekamy się pierwszych w tym roku wzrostów przy Książęcej. Pomimo, iż w poniedziałek nie dojdzie do publikacji żadnych kluczowych danych makroekonomicznych, inwestorzy będą mieli czym się sugerować przy dokonywaniu wyborów inwestycyjnych. Po raz kolejny sesja na światowych giełdach będzie w dużej mierze zależeć od tego jak potoczą się notowania na chińskich parkietach.

Paweł Grubiak

Członek Zarządu, Doradca Inwestycyjny w Superfund TFI

Superfund.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »