Wiosna zawitała na giełdach

Zdecydowana poprawa sentymentu na rynkach finansowych wywołała falę zakupów na giełdowych parkietach. Informacje o odpisach wywołanych stratami na rynku kredytowym i planach pozyskania dodatkowych kapitałów przez UBS oraz Lehman Brothers zostały uznane za przynoszące początek wiosny na giełdach.

Zdecydowana poprawa sentymentu na rynkach finansowych wywołała falę zakupów na giełdowych parkietach. Informacje o odpisach wywołanych stratami na rynku kredytowym i planach pozyskania dodatkowych kapitałów przez UBS oraz Lehman Brothers zostały uznane za przynoszące początek wiosny na giełdach.

Wystarczy jednak przypomnieć sobie wydarzenia ostatnich miesięcy, aby zauważyć, że już kilkakrotnie po podobnych informacjach ceny akcji szły w górę, po czym w niedługim czasie ponownie dochodziło do spadków. Kilka przesłanek wskazuje jednak, że rzeczywiście możemy zbliżać się do końca, może nie końca problemów instytucji finansowych, ale końca spadków na giełdach. Przede wszystkim zdecydowane działania Rezerwy Federalnej nie dopuściły do katastrofy na giełdach i poprawa płynności na rynku to w dużej części jej zasługa. Umacniający się dynamicznie dolar daje nadzieję, że erę tracącej na wartości waluty amerykańskiej mamy już za sobą. Osłabienie jena już wczoraj po południu pozwalało przewidywać duże wzrosty na giełdzie w Japonii. Giełdy za oceanem zakończyły sesję bardzo blisko dziennych maksimów. DJIA zanotował wzrost o 3,19 proc, S&P500 o 3,59 proc, tym samym indeksy amerykańskie zbliżyły się do istotnych oporów, których przełamanie może przynieść kolejne fale zakupów. W Azji na wszystkich głównych parkietach dominował kolor zielony, a wzrosty przekraczały 3 proc. Nikkei momentami notował nawet 4-procentowy skok w górę. Nastroje zostały poprawione nie tylko informacjami z banków, ale i kolejną już lepszą informacją z amerykańskiej gospodarki. Indeks ISM sektora produkcyjnego wyniósł 48,6 pkt, podczas gdy rynek spodziewał się gorszego odczytu. Wzrosty na warszawskim parkiecie wyglądały skromnie w porównaniu do giełd europejskich, gdzie DAX zakończył dzień wzrostem o 2,84 proc, a DJ Stoxx50 o 3,68 proc. WIG20 poszedł w górę o 1,60 proc do poziomu 3028,85. Obroty jak na ostatnie tygodnie były spore i na rynku akcji wyniosły 1,7 mld złotych. Niewielki względem innych parkietów wzrost na naszym rynku daje nadzieję na odrobienie dziś tych zaległości. Zgodnie z przewidywaniami zbliżyliśmy się do poziomu 3050 i dziś indeks blue chipów otworzy się prawdopodobnie już powyżej tego poziomu. Pierwszy ważny opór mogący stwarzać trudności to okolice 3150 pkt. Brakuje nam do niego niewiele ponad sto punktów, ale jeżeli popyt przystąpi do zdecydowanego ataku to ta odległość nie będzie stanowić problemu. Z ważniejszych danych poznamy dziś zamówienia fabryczne w USA, raport Challengera o planowanych zwolnieniach oraz raport ADP z rynku pracy. Przemówienie wygłasza również Ben Bernanke i niewykluczone, że jego słowa potwierdzą poprawę sytuacji. Wzrosty w najbliższym czasie wydają się niezagrożone, problem może stanowić publikacja wyników kwartalnych, które nie mogą być dobre. Pytanie, czy giełdowe parkiety przygotowane są na kolejną porcję informacji o stratach i odpisach. Jeżeli nie, to może czekać nas w najbliższych tygodniach jeszcze jedna fala spadkowa.

Reklama

Dominika Barszcz

TMS Brokers SA
Dowiedz się więcej na temat: poprawa | wiosna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »