Grozi nam odpływ od złotego?

Oczekiwania na dalsze podwyżki stóp procentowych mogą umacniać polską walutę. Wydarzenia polityczne mogą na nowo mieć duży wpływ na wahania złotego. Silniejszy złoty neutralizuje wzrost oprocentowania kredytów walutowych.

Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej (RPP) utrzymała stopy procentowe na dotychczasowym poziomie i główna stopa NBP wynosi nadal 4,5 proc. Rynek walutowy nie zareagował na taką decyzję, bo była ona oczekiwana przez ekonomistów. Gdyby jednak doszło do niespodziewanej kolejnej podwyżki stóp, tak jak czerwcu, polska waluta na pewno by się znów umocniła.

To pokazuje, jak wrażliwy jest kurs złotego, od poziomu którego zależą koszty obsługi długu Polski, kondycja finansowa importerów i eksporterów oraz finanse osobiste kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania w walutach obcych.

Na razie za siłą złotego przemawiają oczekiwane dalsze podwyżki stóp w tym roku. Mogą one zachęcać inwestorów zagranicznych, których transakcje na rynku międzybankowym stanowią około 50 proc. całości, do inwestowania w polskie aktywa i konieczny w tym celu zakup polskiej waluty.

Jak na razie, prognozy ekonomistów ankietowanych przez GP na koniec roku nie zmieniły się znacząco wobec poprzedniej prognozy z połowy maja. Obecnie szacują oni, że na koniec roku za euro będziemy płacić 3,69 zł, wobec 3,79 zł w środę, a za franka szwajcarskiego 2,26 zł, wobec 2,27 zł wczoraj. Doszły jednak nowe czynniki, które mogą wpłynąć, jeśli nie na zmianę tego trendu umocnienia polskiej waluty, to chociaż na groźbę głębszych krótkoterminowych korekt.

Stopy i polityka

Może się bowiem okazać, że skala podwyżek będzie niższa od spodziewanych jeszcze 25-50 pkt bazowych w tym roku i kolejnych 50 pkt w roku przyszłym. A to rodzi zagrożenie, że złoty może się niespodziewanie zacząć osłabiać.

- Na pewno mamy do czynienia ze strony RPP z pewnym stonowaniem oczekiwań na podwyżki stóp, co poprzednio było bardzo wyraźnym wsparciem dla złotego. Gdyby te oczekiwania jeszcze bardziej się zmniejszyły, to potencjalnie jest to argument, który może przyczynić się do korekty na rynku walutowym - mówi Marcin Mróz, ekonomista Fortis Banku.

Takie nastroje na rynku zwiększają neutralne komunikaty Rady Polityki Pieniężnej przy rozbudzonych rynkowych oczekiwaniach na kolejne podwyżki. Mimo że ostatni okres pokazał odporność rynku walutowego na zawirowania na scenie politycznej, to analitycy wskazują także, że ryzyko ostatecznego rozpadu koalicji rządowej w Polsce i ewentualne wybory wczesną jesienią zwiększą niepewność wśród dealerów walutowych.

- Ryzyko polityczne samo w sobie nie jest duże, ale zawsze rodzi obawę inwestorów przed czymś nowym i nieznanym. Wybory potencjalnie mogą przynieść jakąś niespodziankę, a tego inwestorzy po prostu nie lubią. Więc ci, którzy mają mniejszą skłonność do ryzyka, mogą zacząć zastanawiać się nad zamknięciem pozycji złotowych - zaznacza ekonomista Fortis Banku.

Nierównowaga w wymianie

Ekonomiści podkreślają, że silny złoty sprzyja importowi, który dodatkowo jest napędzany przez rosnący popyt krajowy. Chociaż wciąż dynamika eksportu i importu jest dwucyfrowa, to import rośnie w zdecydowanie szybszym tempie niż eksport. Właśnie w zmianach zachodzących w bilansie płatniczym polskiej gospodarki, czyli w wymianie handlowej, upatruje się czynników, które mogą przyczynić się do wzrostu zmienności kursu złotego.

- Ostatnie dane pokazują, że rachunek bieżący nie jest już w pełni finansowany przez napływ bezpośrednich inwestycji netto, bo polskie firmy coraz więcej inwestują za granicą, a ten napływ środków z zewnątrz jest mniejszy niż trzy, cztery miesiące temu - podkreśla Michał Dybuła, ekonomista BNP Paribas.

- Inwestorzy portfelowi oprócz giełdy i polskich obligacji w coraz większym stopniu wybierają też operacje rynku pieniężnego w Polsce: depozyty w bankach komercyjnych i transakcje repo z bankiem centralnym - dodaje.

Tylko w maju 2007 r. inwestorzy zagraniczni ulokowali w polskich bankach 1,07 mld euro.

Jest ryzyko, że jeśli te pozycje pieniężne będą redukowane i nie będzie dopływu nowych środków, to złoty może podlegać większym wahaniom niż widzieliśmy to przez ostatnich kilkanaście miesięcy - twierdzi Dybuła.

O tym ryzyku wspominał też członek RPP Stanisław Nieckarz. Jego zdaniem coraz bardziej ryzykowny może być rosnący deficyt na rachunku obrotów bieżących bilansu płatniczego, jeśli dojdzie do poziomu uniemożliwiającego sfinansowanie go napływem kapitału zewnętrznego.

Reklama



Globalny odpływ

Nie ma się jednak co oszukiwać, największym zagrożeniem dla kursu polskiej waluty są jednak ewentualne zaburzenia na międzynarodowych rynkach finansowych. Przykładem są publikowane w tym tygodniu gorsze od oczekiwań wyniki amerykańskich spółek, które pociągnęły za sobą spadki na światowych giełdach i zmniejszenie chęci inwestowania na tzw. rynkach wschodzących (czyli też w Polsce, która do momentu przyjęcia euro będzie nadal znajdować się w tej grupie).

- Jeśli dobre nastroje na rynkach wschodzących się utrzymają, to nic się nie stanie. Ale jeśli pogorszą się, to trzeba zdać sobie sprawę z możliwości zawirowań na kursie. Ale długofalowo nadal trzeba myśleć o sile gospodarki, różnicach w wydajności, co wskazuje, że trend umocnienia złotego będzie utrzymany - dodaje Michał Dybuła.

SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK

Z ostatniego badania koniunktury NBP wynika, że poziom kursu euro i dolara nie stanowi istotnego zagrożenia dla opłacalności sprzedaży eksportowej. Ale z drugiej strony coraz silniejszy złoty może sprawiać, że towary z importu rozliczane w dolarach amerykańskich (głównie z Chin) mogą wypierać z rynku krajową produkcję ze względu na ich bardziej atrakcyjną cenę. Badanie pokazało, że spadł odsetek firm, dla których kurs walutowy jest poniżej granicy uznawanej za minimalną z punktu widzenia opłacalności eksportu. Te poziomy to około 3,7 zł za euro i 2,8 zł za dolara. Jedynie dla 10,6 proc. firm wahania kursu są problemem.


prezes zarządu Zelmera, producenta sprzętu AGD

Przewidzieliśmy, że może nastąpić znaczne umocnienie złotego, dlatego stosujemy transakcje zabezpieczające kurs waluty. Takie rozwiązanie powoduje, że krótkoterminowo umacnianie się polskiej waluty nie przynosi nam niekorzystnych konsekwencji i nie odczuwamy tego problemu. Jednak transakcje te można zawierać na kilkanaście miesięcy do przodu. Patrząc długoterminowo, mocny złoty ma znaczenie dla rentowności naszego eksportu. Jeśli polska waluta osłabiłaby się, to z pewnością zyski z eksportu naszych produktów byłyby wyższe. Jeśli chodzi o koniunkturę na zachodnich rynkach, to widzimy stopniowy wzrost zamówień. Nie jest on lawinowy, ale jest stabilny i nie widzimy tu żadnych zagrożeń.

Dariusz Pachla

wiceprezes LPP, właściciela marek Reserved i Cropp Town

Sprowadzamy gotowe produkty z zagranicy. A jak doskonale wiadomo, mocna waluta regionalna sprzyja importowi, dlatego mocny złoty jest dla nas korzystny. Jednak dobrze pamiętam czasy, kiedy dolar kosztował 4,70 zł i również dobrze dawaliśmy sobie radę. W przemyśle odzieżowym większość produkcji odbywa się w tym samym regionie, dlatego jeśli wzrasta kurs dolara, to solidarnie tracą na tym wszyscy i w konsekwencji podnoszą ceny, natomiast jeśli dolar jest słaby, mogą sprzedawać swoje towary po niższych cenach.

Paweł Majtkowski

Expander, doradca finansowy

Od trzech lat złoty zyskuje na wartości wobec walut zagranicznych. Cieszy to wszystkich, którzy zaciągali kredyty. W ostatnich kilku latach większość zaciągających kredyty na zakup mieszkań wybierała franki szwajcarskie. Wybór tej waluty okazał się bardzo dobrą decyzją, bo choć ostatnio rosną stopy procentowe w Szwajcarii, a co za tym idzie odsetki od kredytów, to jednak dzięki umocnieniu złotego posiadacze kredytów we frankach płacą dziś raty nawet o ponad 10 proc. niższe niż 3 lata temu. Większość analityków oczekuje, że także w przyszłości ten trend będzie kontynuowany, a złoty będzie się dalej umacniać wobec euro i franka, aż do momentu wprowadzenia w Polsce euro. To powoduje, że nawet perspektywa wyższych stóp w Szwajcarii nie powinna zniechęcać do zaciągania kredytów we frankach.

Paweł Czuryło

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »