Złoty stabilny do euro

Złoty umacnia się wobec dolara i jest stabilny względem euro - taki jest obraz końca czwartkowej sesji. Zdaniem analityków, prawdopodobnie ten trend utrzyma się także w piątek.

Około godziny 16.40 za euro płacono 3,77 zł wobec 3,7680 zł rano i wobec 3,7660 zł w środę po południu. Dolara wyceniano na 2,6780 zł wobec 2,6825 zł rano i wobec 2,70 zł.

Kurs euro/dolara ukształtował się na poziomie 1,4076.

Dealerzy zwracają uwagę na fakt, że złoty pozostaje stabilny do euro, oscylując wokół 3,77 zł; zyskuje natomiast do dolara dzięki rekordowej słabości USD na rynkach światowych.

- Na zamknięciu sesji dolar-złoty jest niżej, bo dolar słabnie względem euro. Słabnięcie USD to efekt podwyżki stóp w USA, ale nie tylko. Inne powody to wyższe ceny ropy i drożejące złoto. Kolejnym progiem dla dolar-złotego jest 2,66 - powiedział Jacek Malinowski z TMS Brokers.

Reklama

- Euro-złoty jest stabilny. Obecnie mamy 3,77 zł za euro - dodał Malinowski.

Stabilnie było na rynku długu. Dochodowość papierów dwuletnich około godziny 16.40 wynosiła 5,26 proc. wobec 5,24 proc. rano i 5,22 proc. w środę po południu. Dochodowość obligacji pięcioletnich wyniosła 5,53 proc. wobec 5,50 proc. rano i w środę po południu. W przypadku dziesięciolatek rentowność wyniosła 5,64 proc. wobec 5,61 proc. rano i w środę.

- Rynek w najbliższym czasie będzie zmienny, ale będzie poruszał się w ograniczonym zakresie. Nastąpiła pewna stabilizacja, co się nie powinno zmienić, dopóki nie pojawią się nowe informacje - powiedział Andrzej Michałowski z PKO BP.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: złoty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »