1000 zł mandatu za zdjęcie w rzepaku. Która osoba ze zdjęcia go nie dostanie?
W tym roku zdjęcia w rzepaku pojawiają się w internecie szybciej niż zwykle. Wraz z nimi ponownie wraca dyskusja na temat wchodzenia na teren prywatny i niszczenia mienia. Interia przygotowała zestawienie dwóch zdjęć. Które z nich naraża autora na karę grzywny?
Rokrocznie hitem mediów społecznościowych na przełomie wiosny i lata jest rzepak. Osoby wykonujące zdjęcia wśród żółtych kwiatów zyskały nawet miano "rzepiar". Tymczasem wykonanie takiego zdjęcia może wiązać się z aż dwoma mandatami o łącznej wartości nawet 1000 zł.
Choć rolnicy cytowani w mediach zwykle nie mają nic przeciwko sesjom wśród pól rzepaku, to według każdego z nich takie potrzeby powinny mieć swoje granice. Gdy w grę wchodzi niszczenie mienia, emocji zdecydowanie przybywa.
Rolnik ma prawo nie życzyć sobie obecności obcych osób na swoim polu, a tym bardziej ma prawo do reagowania, gdy dochodzi do niszczenia jego upraw.
Konsekwencje wykonania jednego zdjęcia w rzepaku mogą być poważne. W pierwszej kolejności mowa bowiem o wtargnięciu na teren prywatny, co w Kodeksie wykroczeń opisane jest pod art. 157: "Kto wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza lasu, pola, ogrodu, pastwiska, łąki lub grobli, podlega karze grzywny do 500 złotych lub karze nagany". Warto wspomnieć, że terenem prywatnym nie jest wyłącznie posesja i jej otoczenie. To także sady, pola czy lasy, a więc tereny, które niekoniecznie są ogrodzone. Oskarżenia da się uniknąć, jeśli zareagujemy na pierwszą prośbę gospodarza i opuścimy prywatny teren na wyraźną jego prośbę.
Drugi mandat grozi za zniszczenie upraw. W art. 156 Kodeksu wykroczeń czytamy: "Kto na nienależącym do niego gruncie leśnym lub rolnym niszczy zasiewy, sadzonki lub trawę, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany". Łącznie mowa zatem o nawet 1000 zł grzywny.
Wchodzenie w głąb plantacji, deptanie i łamanie roślin, wyrywanie kwiatów, aby pokazać je w formie bukietu przy sobie - to tylko jedne z przykładów sytuacji, kiedy zdjęcie w rzepaku może być wyjątkowo kosztowne. W ubiegłych latach w mediach społecznościowych pojawiły się nawet przypadki wjeżdżania samochodami w pola rzepaku, aby zyskać wyjątkowe ujęcie. Zatem jak zrobić zdjęcie, które nie narazi jego autora na mandat?
W Interii stworzyliśmy kolaż dwóch zdjęć, jednak tylko jedno z nich wykonane mogło zostać w sposób narażający autora na mandat w wysokości 1000 zł. Sama jestem bohaterką i autorką zdjęcia po lewej stronie. Drogą serwisową dojechałam do wybranego pola rzepaku, przeszłam niedługi odcinek w poszukiwaniu ścieżki technologicznej, a więc miejsca, gdzie w pole wjeżdża traktor i gdzie nie rośnie rzepak. To tam bez niszczenia upraw i brudzenia się pyłkiem zrobiłam zdjęcie. Ujęcie od dołu sprawiło, że przerwy zupełnie nie widać, ani jedna roślina nie ucierpiała w trakcie sesji, a rolnicy pracujący nieopodal nie mieli nic przeciwko naszej obecności.
Swoje porady w mediach społecznościowych publikują także rolnicy: