Brexit odłożony do października?

Brytyjska premier Theresa May na szczycie przywódców Unii doszła z nimi do porozumienia i przyjęto pośrednie rozwiązanie. Wielka Brytania chciała odroczenia Brexitu jedynie do maja, podczas gdy propozycja Donalda Tuska zakładała dodatkowy rok na negocjacje.

Brytyjska premier Theresa May na szczycie przywódców Unii doszła z nimi do porozumienia i przyjęto pośrednie rozwiązanie. Wielka Brytania chciała odroczenia Brexitu jedynie do maja, podczas gdy propozycja Donalda Tuska zakładała dodatkowy rok na negocjacje.

Stanęło na końcówce października. Jeśli brytyjski parlament szybciej dojdzie do porozumienia, Brexit będzie mógł mieć miejsce wcześniej. W razie gdy do 23 maja Wielka Brytania nie opuści Unii, będzie musiała wystawić swoją reprezentację na wybory do Europarlamentu. W kwestii samego brexitu nic się jednak nie zmieniło i nic nie wskazuje aby impas decyzyjny mógł się zakończyć w najbliższym czasie, dlatego też funt przyjął te informacje ze spokojem a notowania GBP/USD wciąż pozostają w okolicach 1.31.

Przebieg rozmów powinien utwierdzać jednak uczestników rynku w przekonaniu, że niekontrolowane wyjście z Unii jest niechcianym przez wszystkie strony rozwiązaniem, co z kolei wspierać będzie w średnim terminie brytyjską walutę.

Reklama

Na rynku walutowym mimo gołębiego wydźwięku wczorajszego posiedzenia EBC notowania EUR/USD zmierzają w kierunku 1.13. Argumentem za przeceną dolara są po raz kolejny słabsze od oczekiwań dane o inflacji w USA, które mogą podsycać oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez Fed. W minutkach z marcowego posiedzenia mogliśmy jednak przeczytać, że większość członków jest zdania, że do końca roku stopy nie ulegną zmianie. Kilku innych przedstawicieli podkreślało natomiast, że mogą zarówno wzrosnąć jak i spaść.

Dokument nie wniósł jednak wiele nowego jeśli chodzi o możliwy dalszy przebieg ścieżki stóp procentowych w USA.

Sentyment wobec bardziej ryzykownych aktywów pozostaje dobry. Kontrakt terminowy na S&P 500 utrzymuje się tuż poniżej 2900 pkt. cały czas z perspektywą zaatakowania ubiegłorocznych szczytów wszechczasów, do których brakuje niecałych 2%.

Czynnikiem, który potencjalnie mógłby wygenerować taki ruch wciąż pozostaje perspektywa zakończenia amerykańsko-chińskich rozmów handlowych. Kalendarium makroekonomiczne w dniu dzisiejszym pozostaje pozbawione ważniejszych publikacji, przez co zmienność na rynku walutowym powinna pozostawać stłumiona. Na rynku ropy naftowej notowania dobiły już do poziomów, przy których może być coraz trudniej o kontynuowanie dalszego rajdu na północ.

Za takim scenariuszem przemawia dalszy wzrost zapasów ropy naftowej w USA. W sytuacji gdy zbliżające się spotkanie przedstawicieli kartelu OPEC nie przyniesie większego zacieśnienia produkcji, a jednocześnie mamy do czynienia ze wzrostem zapasów surowca w USA może stać się to impulsem do korekty notowań.

Rafał Sadoch, Zespół mForex, Dom Maklerski mBanku S.A

mForex.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »