Brexit straszny tylko w Polsce

Wszelkie media na świecie informują dzisiaj o oficjalnym rozpoczęciu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Nie jest to oczywiście powód do kupowania akcji, nie mniej rynki zachowują się bardzo pozytywnie, co może być związane z dwoma czynnikami: po pierwsze ze zmniejszeniem się niepewności oraz z sytuacją w Stanach Zjednoczonych.

Dzisiaj rozpoczął się prawdopodobnie dwuletni proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Theresa May w liście do Donalda Tuska, szefa Rady Europejskiej wystosowała prośbę o uruchomienie Artykułu 50. Theresa May wskazywała o zachowaniu silnych relacji z Unią Europejską i podkreślała dobre perspektywy dla gospodarki, która powinna przezwyciężyć przyszłe niepewności. Oficjalne rozpoczęcie Brexitu wywołało jedynie wyraźne osłabienie się brytyjskiej waluty, co mogło z jednej strony spowodować wzrosty na indeksie FTSE 100.

Reklama

Dodatkowo realizacja jednego z ryzyk daje klarowniejszy obraz, co do dalszych ruchów Wielkiej Brytanii, w szczególności, że May wskazywała, że nie chce wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez porozumienia.

Rynki były naprawdę nastawione bardzo pozytywnie, co w szczególności było widać na niemieckim indeksie DAX, który został również podbudowany poprzez plotki z EBC, że stwierdzenie z ostatniego komunikatu banku na temat zmniejszających się ryzyk wcale nie jest pierwszym krokiem do wychodzenia z programu QE, co oznacza dalsze wsparcie dla europejskiego systemu finansowego. Na zamknięciu w Europie niemiecki DAX wzrósł o 0,49%, CAC 40 rośnie o 0,40%, natomiast FTSE 100 wzrósł o 0,41%, co jest również związane z odbiciem spółek wydobywczych. Ciekawym faktem jest to, że duża część spółek z indeksu FTSE 100 ma większość dochodów zza granicy, dlatego deprecjacja funta może tak naprawdę wpłynąć na zyski pozytywnie.

Rynki są również pozytywnie nastawione wobec wczorajszych słów spikera Izby Reprezentantów, Paula Ryana, który zapowiedział kontynuację prac nad reformą systemu opieki zdrowotnej.

Ryan zapowiedział, że choć w piątek brakowało głosów, aby Izba Reprezentantów przyjęła proponowane zmiany w Obamacare, nie oznacza to, że plan reformy został całkowicie porzucony. Jednakże spiker odmówił podania konkretnej daty, kiedy mogłoby dojść do kolejnego głosowania, gdyż nowy projekt musi być naprawdę rzetelnie przygotowany.

Te słowa są potwierdzane przez komentarze ze strony przewodniczącego stronnictwa konserwatystów, które sprzeciwiło się zmianom w Obamacare, Marka Meadowsa, który zalecił swoim kolegom, aby ci jeszcze nie wyjeżdżali z Waszyngtonu na przerwę świąteczną. Może to oznaczać, że cały czas trwają zacięte negocjacje nad reformą.

Inwestorzy z Polski w największym stopniu odczuli pogorszenie się nastrojów związanych z rozpoczęciem procedury wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Traciły prawie wszystkie spółki z WIG20, ale udało się obronić poziom 2200 punktów. WIG20 stracił dzisiaj 0,49%.

Michał Stajniak

Analityk Rynków Finansowych

XTB

Nerwówka na funcie w dniu formalnego rozpoczęcia Brexitu

Funt brytyjski zalicza nerwowy okres notując naprzemiennie wzrosty i spadki względem głównych walut, w dzień w którym Theresa May formalnie uruchomiła procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. O godzinie 13:28 szef Rady Europejskiej Donald Tusk poinformował na Twitterze, iż otrzymał już od brytyjskiej premier podpisane pismo, które uruchamia Artykuł 50 Traktatu Lisbońskiego, czyli formalny mechanizm wyjścia z UE. Niedługo powinien rozpocząć się żmudny okres twardych negocjacji, który na nowo zdefiniuje między innymi stosunki handlowe Wielkiej Brytanii z resztą świata.

Negocjacje z Unią Europejską mogą trwać 2 lata a nawet i dłużej jeśli któraś ze stron formalnie zgłosi potrzebę ich przedłużenia. Dla funta może oznaczać to ciężkie dni, gdyż jest wiele kwestii spornych do rozwiązania. Premier May chciałaby w ciągu tych 2 lat negocjacji doprowadzić do ograniczenia dostępu do brytyjskiego rynku pracy dla obcokrajowców oraz podpisania nowego porozumienia o wolnym handlu z Unią Europejską. Z kolei Unia będzie najpierw domagać się od Wielkiej Brytanii zapłaty spornego "rachunku za wyjście z UE" w wysokości 50 miliardów funtów oraz zapewnienia gwarancji pobytowych i pracowniczych dla obywateli Unii już mieszkających na Wyspach. Do tego podczas negocjacji może wzrosnąć ryzyko potencjalnego rozpadu Wielkiej Brytanii ze względu na rosnące niepodległościowe nastroje w Szkocji i Irlandii Północnej. Zapowiedzią tego było wczorajsze głosowanie w szkockim parlamencie za przeprowadzeniem kolejnego referendum niepodległościowego.

Para GBPUSD traci obecnie 0,3% handlując w pobliżu poziomu 1,220, a jeszcze na początku tygodnia przebijała poziom 1,2600. Para EURGBP traci 0,2% handlując w pobliżu poziomu 0,8660. Para GBPJPY traci 0,5% handlując w pobliżu poziomu 137,70. Funt tanieje też w stosunku do naszej rodzimej waluty. Za jednego funta należy obecnie płacić jedynie 4,88 zł, najtaniej od listopada 2016 roku. Brytyjski parkiet giełdowy nie przejął się za bardzo rozpoczęciem procedury Brexitu. Indeks FTSE100 traci handluje obecnie w pobliżu wczorajszego zamknięcia na poziomie 7277 punktów.

Andrzej Kiedrowicz

Chief Operating Officer

KOI Capital

x-Trade Brokers DM SA
Dowiedz się więcej na temat: brexit | funt brytyjski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »