Gołębie z Kanady

Para CAD/USD przed 16:00 dobiła do 0,7970, po czym w szybkim tempie spadła, obecnie klaruje się przy 0,79. Można na to spojrzeć inaczej: para USD/CAD wzrosła z 1,2550 do 1,2656. Tak czy inaczej, oznacza to, że dolar się wzmocnił.

Para CAD/USD przed 16:00 dobiła do 0,7970, po czym w szybkim tempie spadła, obecnie klaruje się przy 0,79. Można na to spojrzeć inaczej: para USD/CAD wzrosła z 1,2550 do 1,2656. Tak czy inaczej, oznacza to, że dolar się wzmocnił.

To, że Bank Kanady o 16:00 nie podwyższył stóp procentowych, nie było aż takim zaskoczeniem, tego się w zasadzie spodziewano. Warto zresztą pamiętać, że w lipcu dość nieoczekiwanie BoC podwyższył oprocentowanie - po raz pierwszy od siedmiu lat. Wtedy wygenerowano ruch z 0,5 proc. do 0,75 proc. Później wykonano kolejne posunięcia i ostatnio mieliśmy 1,25 proc. Ten poziom został dziś utrzymany.

Istotne były jednak komentarze p. Poloza, szefa Banku. Jego zdaniem gospodarka Kanady wciąż nie jest zdolna do tego, by utrzymać samodzielnie pełną produktywność. Z tego powodu stopy procentowe powinny pozostać na razie poniżej neutralnego poziomu. Z kolei p. Wilkins stwierdził, że zmiany w prawie podatkowym USA stały się pewnego rodzaju konkurencją. Do tego można znów przytoczyć wypowiedź Poloza o tym, że co prawda inflacja rośnie pomyślnie, ale nadal są niejasności w kwestii wzrostu płac.

Reklama

Jeżeli chodzi o eurodolara, to przełomu tu nie było. Wykres z jednej strony był przy 1,2345, z drugiej natomiast przy 1,24 - a teraz jest trochę poniżej tego drugiego poziomu. Ostatecznie jednak dolar został osłabiony, w tle zaś mieliśmy wypowiedzi Bullarda z Fed na temat ryzyka odwróconej krzywej dochodowości oraz tego, że na rynku nie bardzo się dostrzega presję inflacyjną. Była to więc wypowiedź gołębia: tak więc dolar stracił do euro (choć do CAD oczywiście zyskał, ale to inna sprawa). Odwrócenie krzywej oznacza, że rentowność obligacji krótkoterminowych zaczyna przekraczać rentowność obligacji długoterminowych. Tradycyjnie uważa się to za sygnał rychłej recesji.

Nasz orzeł

Dynamika zatrudnienia w Polsce za marzec wyniosła 3,7 proc. r/r, w wynagrodzeniach odnotowano 6,7 proc. W pierwszym przypadku wynik był zgodny z prognozą, w drugim był lepszy od założeń. Co na to złoty?

Na EUR/PLN najpierw dokonano skromnej korekty, z 4,16 wykres przeszedł do 4,1725, ale potem wrócił do wcześniejszych poziomów. Na USD/PLN zanotowano ponowny proces: w szczycie 3,3750, a teraz 3,36. Trochę zaburzyło to proces powrotu par na wyższe poziomy, choć nie jest wcale powiedziane, że złoty będzie dalej zyskiwać. Jutro, nawiasem mówiąc, mamy ważne dane: o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej - oraz o produkcji budowlano-montażowej.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »