Macron już nie pomaga, inwestorzy realizują zyski

Wygrana Macrona jest z punktu widzenia rynków finansowych dobrą informacją. istotnie ogranicza ryzyko polityczne. Tyle tylko, że ten wybór jest już uwzględniony w cenach. Dlatego po pierwszej pozytywnej reakcji, inwestorzy szybko przystąpili do realizacji zysków.

Wygrana Macrona jest z punktu widzenia rynków finansowych dobrą informacją. istotnie ogranicza ryzyko polityczne. Tyle tylko, że ten wybór jest już uwzględniony w cenach. Dlatego po pierwszej pozytywnej reakcji, inwestorzy szybko przystąpili do realizacji zysków.

Macron prezydentem Francji

Zgodnie z przedwyborczymi sondażami w drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji zwyciężył Emamanuel Macron zdobywając 66,1% głosów i wygrywając z kandydatką skrajnej prawicy Marine Le Pen. Zwycięstwo Macrona było oczekiwano przez rynki, co objawiało się w ostatnim czasie spadkiem awersji do ryzyka. Dla Europy wybór tego pro-unijnego kandydata wydaje się zdecydowanie lepszy. W reakcji na wynik wyborów na otwarciu rynku na eurodolarze pojawiła się luka wzrostowa i notowaniom na chwilę udało się wyjść powyżej poziomu 1,1020. Aktualnie notowania wróciły poniżej poziomu 1,1000 i odreagowują ostatnie wzrosty na zasadzie `kupuj plotki, sprzedawaj fakty'. Dzisiejsza sesja będzie pozostawała pod wpływem wyników francuskich wyborów.

Reklama

W piątek zostały opublikowany oficjalny raport z amerykańskiego rynku pracy. Stopa bezrobocia spadła w kwietniu do poziomu 6,5% z 6,7% w skali roku, natomiast zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło o 211 tys. nowych etatów wobec oczekiwanego wzrostu o 185 tys. Niestety w dalszym ciągu nie widać presji inflacyjnej - dynamika przeciętnych godzinowych zarobków wyhamowała w skali roku do 2,5% z 2,7%. Dane z rynku pracy w USA pozostają jednak dobre, co powinno sprzyjać dalszej normalizacji polityki pieniężnej przez Fed. Prawdopodobieństwo podwyżki kosztu pieniądza w czerwcu na bazie kontraktów Fed Fund Futures kształtuje się obecnie powyżej 80%. Ciekawe czy w swoich dzisiejszych wystąpieniach James Bullard albo Loretta Mester odniosą się do ostatnich danych z amerykańskiego rynku pracy. Warto monitorować także wystąpienia innych członków FOMC pod kątem odniesienia do polityki monetarnej w najbliższych w miesiącach a w szczególności do planów redukcji bilansu Fed. Pod koniec tygodnia natomiast zostaną opublikowane dane o inflacji PPI i CPI z USA oraz wstępne wskazanie indeksu nastrojów konsumentów Uniwersytetu Michigan.

Na rynku krajowym utrzymuje się pozytywny sentyment do złotego. Euro/złoty ponownie zszedł dzisiaj w rejon wsparcia w postaci maksimum lokalnego w rejonie 4,1860. USD/PLN natomiast kontynuował w spadki w okolice 3,81. Utrzymujący się w dalszym ciągu dość dobry klimat inwestycyjny w połączeniu z poprawiającymi się danymi z polskiej gospodarki powinien sprzyjać wycenie PLN.

Eurodolar odreagowuje wzrosty obserwowane w ostatnich dniach. Co prawda na otwarciu pojawiła się duża luka wzrostowa i kurs znalazł się chwilowo powyżej poziomu 1,1000, jednakże została ona dość szybko zanegowana przez rynek.

Aktualnie notowaniom tej pary udało się zajść poniżej 50-okresowej średniej EMA w skali H1 i para zbliża się w rejon strefy wsparcia 1,0946/50, która zbiega się ze 100-okresową średnią EMA w skali godzinowej. Z technicznego punktu widzenia przełamanie tego poziomu otworzy drogę do powrotu w okolice 1,0900. W przypadku wybronienia wsparcia para najprawdopodobniej będzie kierować się w 1,0985-1,1000.

Na wykresie 4-godzinnym USD/JPY dominuje trend wzrostowy. Obserwowane korekty spadkowe są dość płytkie i do tej pory ich zasięgi zrównywały się w stosunku 1:1 z maksymalną korektą w całym impulsie wzrostowym z poziomu 108,12. Notowania utrzymują się powyżej kluczowych średnich EMA w skali H4 (50-, 100- i 200-okresowej). Impet wzrostowy wyhamował w rejonie 113,00 jenów za dolara a techniczny obraz rynku sprzyja odreagowaniu ostatnich wzrostów w okolice lokalnego dołka na poziomie 112.08.

Autor: Anna Wrzesińska

.......................

W niedzielę Francuzi wybrali centrystę Emmanuela Macrona na swojego prezydenta. Zgodnie z oczekiwaniami zdecydowanie wygrał on z Marine Le Pen, co ostatecznie zamknęło temat niepewności politycznej wiszącej nad Europą. Wprawdzie w tegorocznym kalendarzu mamy jeszcze wybory parlamentarne we Francji, Wielkiej Brytanii i Niemczech, ale po rozstrzygnięciach wyborczych w Holandii i ostatnich we Francji, inwestorzy zdają się tym już zupełnie nie przejmować. Stąd też można oczekiwać, że Macron dostanie od rynków spory kredyt zaufania. Pierwsza weryfikacja tego, czy była to słuszna decyzja, będzie mieć miejsce już 15 maja, gdy nowy prezydent Francji przedstawi kandydata na premiera.

Wczorajsza wygrana Macrona była dyskontowana jeszcze przed drugą turą wyborów prezydenckich i dziś już nie budzi nadmiernych emocji. Jeszcze początek dnia przyniósł pozytywną reakcję rynków finansowych, ale szybko zamieniło się to w realizację zysków.

Po 4. godzinach handlu europejskie giełdy w większości tracą na wartości. I tak francuski indeks CAC spada o 0,8 proc., niemiecki DAX traci 0,2 proc., a polski WIG20 jest notowanych 0,5 proc. poniżej piątkowego zamknięcia.

Zyski realizowane są też na rynku walutowym. Kurs EUR/USD, który pomiędzy pierwszą a drugą turą wzrósł z 1,0726 do 1,0995 dolara, żeby dziś w nocy wyznaczyć półroczne maksimum na poziomie 1,1013 dolara, obecnie cofnął się poniżej 1,0950 dolara. Jeżeli przyjąć, że wybór Macrona jest już uwzględniony w cenach, a płynące szerokim strumieniem pozytywne dane z Europy nie tworzą już nowego paliwa do umocnienia wspólnej waluty, to inwestorzy będą teraz szukać nowych tematów. Tym tematem będzie prawdopodobna czerwcowa podwyżka stop procentowych przez Fed. Szczególnie, gdyby po słabym pierwszym kwartale, amerykańska gospodarka mocniej przyspieszyła. Stąd też oczekuję, że w najbliższych tygodniach kurs EUR/USD wróci w okolice 1,06-1,07 dolara.

Rano pozytywnie na wieści z Francji zareagował też złoty. Kurs euro spadł do 4,1880 zł. Dolar potaniał do 3,8115 zł i był najtańszy od 7. miesięcy. Notowania CHF/PLN spadły natomiast do 3,8497 zł, wyznaczając nowe dwuletnie minimum. Jednak wraz ze zwrotem na EUR/USD i realizacją zysków na giełdach, również niższe notowania walut wobec złotego zostały wykorzystane do kupna tych pierwszych. O godzinie 13:28 kurs EUR/PLN testował poziom 4,2010 zł, USD/PLN 3,8360 zł, a CHF/PLN 3,8610 zł.

Perspektyw przyszłej gry pod czerwcowa podwyżkę stóp procentowych przez Fed i związanego z tym spadku EUR/USD do 1,06-1,07 dolara, przy jednoczesnym pełnym zdyskontowaniu przyspieszenia gospodarczego w Polsce, będzie dla złotego oznaczało narastającą presję na jego osłabienie. Dlatego w perspektywie miesiąca główne waluty powinny podrożeć od 5 do 10 gr.

W dalszej części tygodnia krajowy rynek walutowy pozostanie pod głównym wpływem czynników globalnych. Oznacza to, że czołowym determinantem wahań złotego będą raporty makroekonomiczne płynące z USA, Niemiec i Chin.

Większych emocji natomiast nie wywoła ani piątkowa publikacja finalnego odczytu polskiej inflacji za miesiąc kwiecień, ani publikowana tego samego dnia decyzja Moody's w ratingu Polski. W tym drugim przypadku wątpliwa jest zmiana ratingu, gdyż obserwowane przyspieszenie gospodarcze to zbyt mało, żeby to zrobić, bo wciąz problemem jest wysoki deficyt i polityka. Dlatego Moody's pozostawi rating na poziomie A2)

Marcin Kiepas

główny analityk Fundacji FxCuffs

Superfund.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »