Po tym, jak Yellen wzmocniła USD

Wczoraj, jak już pisaliśmy, Yanet Yellen (szefowa Rezerwy Federalnej) zaprezentowała w Senacie USA stanowisko, które powszechnie odebrano jako dość jastrzębie, a więc nastawione na podwyżkę stóp procentowych. Na trzy podwyżki nawet, bo taka jest mediana prognoz Fed. Ba, jeden z przedstawicieli JPMorgan sugerował nawet w mediach, że tak naprawdę FOMC wykona aż cztery ruchy.

Wczoraj, jak już pisaliśmy, Yanet Yellen (szefowa Rezerwy Federalnej) zaprezentowała w Senacie USA stanowisko, które powszechnie odebrano jako dość jastrzębie, a więc nastawione na podwyżkę stóp procentowych. Na trzy podwyżki nawet, bo taka jest mediana prognoz Fed. Ba, jeden z przedstawicieli JPMorgan sugerował nawet w mediach, że tak naprawdę FOMC wykona aż cztery ruchy.

Eurodolar poszedł w toku tych wydarzeń wyraźnie na południe. Nawet i dziś rano pozycjonuje się dość nisko, mamy 1,0580. A co w kalendarium makro?

O 10:30 poznamy dane z Wielkiej Brytanii o stopie bezrobocia i wnioskach o zasiłek. O 11:00 mamy bilans handlu zagranicznego Eurolandu, o 14:30 inflację CPI z USA i tamtejszą, styczniową sprzedaż detaliczną. Godzina 14:30 to także lutowy indeks NY Empire State. O 15:15 poznamy produkcję przemysłową w USA za styczeń, do tego o 16:00 mamy indeks rynku nieruchomości NAHB. O 18:45 wypowie się filadelfijski przedstawiciel Rezerwy Federalnej, tj. Patrick Harker.

Reklama

Wczoraj złotemu pomógł dobry (nieoczekiwanie dobry!) odczyt dynamiki PKB za IV kwartał, aczkolwiek później przyszła Janet Yellen i przynajmniej na dolarze wyraźnie straciliśmy. I tak, jeśli minima na USD/PLN opiewały na 4,04, to później notowano wybicie grubo ponad 4,08. Teraz mamy 4,0670.

Na EUR/PLN sytuacja nie jest taka zła, notujemy 4,3030. Kryje się za tym jednak pewna atmosfera niepokoju. Tak naprawdę nie jest bowiem jasne, czy złoty będzie się tu dalej wzmacniał. Z jednej strony euro słabnie na głównej parze, ale z drugiej - wynika to i z kiepskich informacji z Eurolandu (problemy Grecji, wczorajsze słabe dane, mizerna produkcja przemysłowa w Niemczech), i z poglądu o przyszłych podwyżkach stóp w USA. Jedno i drugie tak naprawdę nie jest korzystne dla PLN jako dla waluty rynków wschodzących.

Co do PKB, to wicepremier Morawiecki ocenił wczoraj, że w roku 2017 dynamika tego wskaźnika może wynieść aż 3,5 proc. r/r, choćby dlatego, że będą szybciej rosły inwestycje bieżące, a do tego powinny wzrosnąć wpływy z VAT.

Tomasz Witczak

FMCM
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »