Rynki bez apetytu na ryzyko

Kolejny raz w tym roku rynkom nie udało się podtrzymać pozytywnego sentymentu do końca dnia. Popołudniowy zjazd ropy i podążający za nim rynek akcji ponownie pogrążyły inwestorów w ponurych nastojach. Japoński Nikkei wszedł w rynek niedźwiedzia, zyskują euro i jena, tracą waluty surowcowe; słabnie złoty.

Kolejny raz w tym roku rynkom nie udało się podtrzymać pozytywnego sentymentu do końca dnia. Popołudniowy zjazd ropy i podążający za nim rynek akcji ponownie pogrążyły inwestorów w ponurych nastojach. Japoński Nikkei wszedł w rynek niedźwiedzia, zyskują euro i jena, tracą waluty surowcowe; słabnie złoty.

Wczoraj pisałem o (kolejnej) potencjalnej próbie do odbicia, gdyż względnie pozytywny wydźwięk handlu w Azji dobrze rokował dla sentymentu w Europie i USA. Nic z tego jednak nie wyszło, kiedy na rynku ropy naftowej podaż ponownie docisnął pod naporem negatywnych doniesień z Iranu (obniżki cen dla europejskich odbiorców) oraz raport Międzynarodowej Agencji Energii ("rynek tonie w nadpodaży"). Z WTI na nowych wieloletnich dołkach na 27,5 USD rynek akcji nie miała wiele szansa na obronę. Dziś rano japoński Nikkei spadł o 3,7 proc. i do 21 proc. przedłużyć zjazd od sierpniowych szczytów, technicznie sygnalizując wejście w rynek niedźwiedzia. Indeks giełdy w Szanghaju obronił się spadkiem o zaledwie 1 proc. na nadziejach, że chińskie władze będą stymulować gospodarkę, by pokrzepić nastroje przed lutowymi obchodami Nowego Roku Ksieżycowego. W skrócie, kto liczył na zakończenie noworocznej przeceny, dziś nie otrzyma sygnałów do tego.

Reklama

Na rynku walutowym mamy powrót spadków USD/JPY, wzrostów EUR/USD i pogrom walut surowcowych. NZD otrzymał dodatkowy cios od danych nowej Zelandii, gdzie w IV kwartale CPI spadł o 0,5 proc. k/k przy prognozie -0,2 proc. Silnie spały dobra wymienialne (-1,8 proc.), co wskazuje na wpływ silnej waluty i spadków cen energii. To na pewno nie jest scenariusz, który przewidywał prezes RBNZ, kiedy miesiąc temu zapowiadał przejście banku do neutralnego nastawienia. Sądzimy, że kolejna obniżka stóp procentowych o 25 za tydzień jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Kiwi już teraz odczuwa presję i zepchnięcie NZD/USD poniżej 0,63 wygląda na kwestię czasu.

Dziś kalendarz otwierają grudniowe dane z rynku pracy Wielkiej Brytanii, które powinny podkreślić słabnięcie dynamiki wynagrodzeń (prog. 2,1 proc. r/r po 2,4 proc. w listopadzie). To zła wiadomość dla Banku Anglii i perspektyw inflacji i nie dziwi wczorajszy komentarz prezesa BoE Carneya, że jeszcze nie nastał czas na podwyżki stóp procentowych. GBP wydaje się bezradny. Odmiennie grudniowe dane z polskiego rynku pracy naszym zdaniem powinny pokazać przyspieszenie dynamiki zatrudnienia (do 1,3 proc. r/r) i solidny wzrost płac (4,2 proc.), który będzie wspierał popyt konsumpcyjny w kolejnych kwartałach. Jednak złoty raczej nie skorzysta na danych i pozostanie pod wpływem nastrojów globalnych, co dziś nie jest dobrą wiadomością.

W USA najważniejszy będzie CPI, który ma wzrosnąć do 0,8 proc. r/r, a inflacja bazowa do 2,1 proc., najwyżej od 2012 r. Odczyt powyżej 2 proc. z pewnością zadowoli jastrzębi w Fed i powinien przynieść odbicie w oczekiwaniach na podwyżki stóp procentowych, które wyraźnie spadają. Prawdopodobieństwo podwyżki w marcu wynosi teraz 24 proc. wobec 50 proc. na początku roku. Na koniec Bank Kanady decyduje o stopach procentowych, a rynek jest mocno podzielony co do koncepcji obniżki o 25 pb. W ankiecie Bloomberga przewaga zwolenników braku cięcia wynosi 18:16. My oczekujemy braku cięcia, ale nasze przekonanie nie jest na tyle silne, by zachęcało do taktycznej pozycji na CAD.

Konrad Białas

TMS Brokers SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »