To zbyt mało, by pogrążać dolara

Wciąż nie ma klarownego rozstrzygnięcia na EUR/USD. Z jednej strony, opcja pro-dolarowa nie ma odwagi i argumentów, by ostro potwierdzić trend spadkowy (mierzony od 18 czerwca) i sprowadzić notowania choćby do okolic 1,0890 - 1,09.

Wciąż nie ma klarownego rozstrzygnięcia na EUR/USD. Z jednej strony, opcja pro-dolarowa nie ma odwagi i argumentów, by ostro potwierdzić trend spadkowy (mierzony od 18 czerwca) i sprowadzić notowania choćby do okolic 1,0890 - 1,09.

Brak rozstrzygnięcia

Pewien wpływ na to może mieć fakt, że wczorajsze PMI dla Niemiec i Strefy Euro, choć na pewno nie przełomowe, to jednak były nieco lepsze od prognoz, podczas gdy w USA wskaźnik PMI wpisał się w założenia, zaś ISM zaskoczył negatywnie - nie utrzymał poziomu 53,5 pkt, tylko zszedł do 52,7 pkt.

To jednak zbyt mało, by całkowicie pogrążać dolara. Oto bowiem - i to jest właśnie "z drugiej strony" - w piątek pojawią się najistotniejsze dane tygodnia, czyli wskaźniki zmiany zatrudnienia w Stanach, tzw. payrollsy. Co więcej, już dziś przyjdzie czas (o 16:00) na finalne, czerwcowe informacje o zamówieniach. Prognozy są wysokie, np. dynamika w dobrach trwałego użytku, która w maju wynosiła -2,1 proc. m/m, ma teraz wybić się do pułapu +3,4 proc.

Reklama

Ogólnie jednak wydaje się całkiem możliwe, że aż do piątkowego popołudnia wędrować będziemy w zakresie 1,0930 - 1,10 - przy czym test tej drugiej linii oznaczałby już ponowne naruszanie trendu spadkowego.

W Chinach ostatnie notowania Shanghai Composite są lekko wzrostowe, ale generalnie poziomy nadal są niskie (ok. 3715-20 pkt). To zresztą i tak efekt sztucznych działań tamtejszych władz.

Jutro w programie m.in. indeksy PMI dla usług (Strefa Euro, Niemcy, Francja, Włochy etc.) oraz dynamika sprzedaży detalicznej w Eurolandzie.

Orzeł biały

Trend spadkowy na USD/PLN, mierzony od 7 lipca, jest pokonywany, nawet jeśli dziś rano złoty się lekko umacnia - po tym, jak w nocy kurs podchodził do 3,7940. Ale: pokonywany, a nie pokonany do końca. W sumie wsparcie na 3,7660 byłoby do osiągnięcia, gdyby np. amerykańskie dane okazały się słabe (te z godziny 16:00).

Co do EUR/PLN, to wczorajsze okazje pozwalały kupować euro za nieco mniej niż 4,13 zł. Trend jest aktywny (trend osłabiający PLN), ale jednocześnie zakres 4,15 - 4,1550 jest bardzo mocny. Poniekąd to dobrze dla kupujących euro, ale trzeba też pamiętać, że jeśli już taki mocny opór pęka - to często dzieje się to w sposób gwałtowny. Ewentualny ruch mógłby się zatrzymać dopiero przy 4,1680 czy nawet w pobliżu 4,18. Na razie jednak nie ma sygnałów, które by taki scenariusz pozwalałby rozwijać (w dniu dzisiejszym). W razie wzmocnienia złotego poziomy 4,1280 - 4,13 zdają się być natomiast "wykonalne".

Tomasz Witczak

FMC Management

FMCM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »