W oczekiwaniu na wynik wyborów

Dziś o północy kończy się kampania przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji. Jednak wczorajsza strzelanina na Polach Elizejskich, w której zginął jeden policjant spowodowała, że swoje ostanie wystąpienia odwołało dwoje kandydatów, Marine Le Pen i Francois Fillon. Do ataku przyznało się bowiem Państwo Islamskie.

Dziś o północy kończy się kampania przed pierwszą turą wyborów prezydenckich we Francji. Jednak wczorajsza strzelanina na Polach Elizejskich, w której zginął jeden policjant spowodowała, że swoje ostanie wystąpienia odwołało dwoje kandydatów, Marine Le Pen i Francois Fillon. Do ataku przyznało się bowiem Państwo Islamskie.

Atmosfera gęstnieje zatem przed ciszą wyborczą, co teoretycznie może sprzyjać tym bardziej radykalnym kandydatom. Nie widać tego absolutnie jednak w notowaniach euro, czy innych aktywów zaliczanych do bardziej ryzykownych, co najlepiej odzwierciedla para EURJPY, która zwyżkuje już piątą sesję z rzędu. Choć notowania EURUSD spadły w okolice 1.07, to było to jednak spowodowane umocnieniem amerykańskiej waluty po słowach sekretarza skarbu USA Stevena Mnuchina, który we wczorajszym wystąpieniu podkreślał, że prace nad reformą podatkową wchodzą w coraz bardziej zaawansowaną fazę. Przyczyniło się to nie tylko do umocnienia dolara, ale i wzrostu optymizmu za Wall Street.

Reklama

Notowania USDJPY znajdują się powyżej poziomu 109, a kontrakt terminowy na S&P 500 notowany jest powyżej 2350 pkt. Na fali poprawy optymizmu nie można wykluczyć wzrostu w kierunku 2360 pkt., jednak na silniejsze zwyżki przed niedzielnymi wyborami nie ma co liczyć. Niepewność związana z wynikami pierwszej tury wyborów może również przyczynić się do stabilizacji notowań EURUSD.

Poniedziałkowe otwarcie rynków prawdopodobnie przyniesie jednak wzrost zmienności i w przypadku materializacji scenariusza, na który wskazują sondaże, czyli przejścia do drugiej tury Marcona i Le Pen, należy liczyć się z umocnieniem wspólnej waluty. Gdyby jednak ci bardziej radykalni politycy osiągnęli wyższe poparcie niż wskazują na to sondaże, para EURUSD mogłaby podążyć w kierunku 1.05. Najgorszy scenariusz dla euro, to Le Pen i Melenchon w drugiej turze, obydwoje są bowiem negatywnie nastawieni do strefy euro oraz Unii i w tym scenariuszu spadek notowań EURUSD byłby zdecydowane głębszy. Na szczęście nie jest to prawdopodobny scenariusz.

Dziś w centrum uwagi rynków znajdują się wstępne dane PMI, opublikowane jako pierwsze, odczyty z Francji wskazały na dalszą poprawę koniunktury w przemyśle oraz usługach. Indeksy w tym kraju wzrosły odpowiednio do 55.1 pkt. i 57.7 pkt. Tamtejsi przedsiębiorcy nie obawiają się zatem rozwoju sytuacji politycznej, a dane wskazują na dalszą poprawę aktywności gospodarczej, co jest pozytywnym sygnałem dla notowań wspólnej waluty. Oprócz przedpołudniowych danych ze strefy euro, należy dziś zwrócić uwagę na publikowane po południu wskaźniki koniunktury z USA.

Wczorajsze wystąpienie Roberta Kaplana z Dallas Fed i podtrzymanie przez niego scenariusza 3 podwyżek stóp procentowych, zwiększyło oczekiwania na podwyżkę kosztu kapitału podczas czerwcowego posiedzenia. Wieczorem decyzje ws. wiarygodności kredytowej Polski opublikuje agencja S&P, nie należy jednak spodziewać się ani rewizji ratingu, ani perspektywy, która pozostaje stabilna.

Rafał Sadoch

mForex.pl
Dowiedz się więcej na temat: waluty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »