PGE podała trzy potencjalne lokalizacje elektrowni jądrowej
Żarnowiec, Choczewo, Gąski - to trzy potencjalne lokalizacje elektrowni jądrowej wskazane przez jej inwestora - Polską Grupę Energetyczną. Wszystkie trzy miejsca leżą w pasie nadmorskim. Ostateczna lokalizacja ma być znana do końca 2013 r.
Krótką listę lokalizacji przedstawił w piątek na konferencji prasowej prezes PGE Tomasz Zadroga.
- To są trzy lokalizacje, które PGE wybrała z 92 lokalizacji, które analizowaliśmy. Od wiosny przyszłego roku będą tam trwały pogłębione badania, które doprowadzą do ostatecznego wyboru jednej. Zakładamy, że będzie to jedna z tych trzech, innego wariantu na dziś sobie nie wyobrażamy - oświadczył Zadroga.
Jak mówił dyrektor ds. operacyjnych spółki PGE Energia Jądrowa Jacek Cichosz, kluczowa dla wyboru była kwestia chłodzenia, czyli dostępności wody oraz kwestie środowiskowe i terenowe, m.in. geologiczne oraz obecne zagospodarowanie terenu. Dodał, że wyboru dokonano w oparciu o 53 kryteria, stosując się do wytycznych Międzynarodowej Agencji Energii Jądrowej i korzystając z zagranicznych doświadczeń.
Cichosz podkreślił, że grunty we wskazanych lokalizacjach należą albo do Skarbu Państwa, ewentualnie do Lasów Państwowych, albo - jak w przypadku Żarnowca - częściowo do PGE. Wiceprezes PGE EJ Witold Drożdż podkreślał, że nie leżą one na terenach chronionych unijnym programem środowiskowym Natura 2000, do których włączono praktycznie całe polskie wybrzeże Bałtyku.
Drożdż dodał, że lokalizacje celowo są neutralne dla oferowanych Polsce technologii, aby nie faworyzować żadnej z nich. Wyjaśnił też, że w przypadku kluczowej sprawy - systemu chłodzenia - w Gąskach i Choczewie możliwy jest system otwarty, czyli pobieranie i zrzut wody bezpośrednio do morza. W przypadku Żarnowca, gdzie miejsce ewentualnej budowy leży nad jeziorem, przewidziany jest system zamknięty, wymagający mniej wody.
Cichosz podkreślał, że Gąski są nową lokalizacją, wybraną wyłącznie przez PGE, która nie pojawiła się na wcześniejszych listach, publikowanych przez ministerstwo gospodarki.
Chcielibyśmy, aby w lutym, marcu 2012 r. w trzech wskazanych miejscach firma, która zostanie wybrana w przetargu, rozpoczęła specjalistyczne badania, obejmujące m.in. wiercenia, badania hydrologiczne, meteorologiczne - mówił Cichosz.
Podkreślał, że doświadczenia innych krajów pokazują, iż gminy, na których terenie pojawia się elektrownia jądrowa, mają - jak to określił - niesamowitą szansę na rozwój; pojawiają się tam np. miejsca pracy związane z zapleczem dla budowy i funkcjonowania siłowni.
Na konferencję PGE zaprosiło wójtów gmin, w których wybrano trzy lokalizacje. Wójt gminy Mielno, w której leżą Gąski, Olga Roszak mówiła, że jest zaskoczona informacją i na pewno będą konieczne konsultacje z lokalną społecznością.
- Dziś wracam do swojej miejscowości, na pewno spotkam się z radnymi i będę te sprawy omawiać. Jesteśmy gminą turystyczną i bezwzględnie ten aspekt musi zostać zachowany. Jak to będzie zrobione - jeszcze nie wiem - podkreśliła Roszak.
Przedstawiciele PGE zapewniali, że turystyczny charakter okolicy, w której znajdzie się elektrownia, będzie zachowany.
Lokalizacja "Choczewo" leży bezpośrednio nad Bałtykiem w północnej części województwa pomorskiego, w powiecie wejherowskim, na terenie gminy Choczewo, w okolicach miejscowości Lubiatowo, Kierzkowo i Kopalino. W zachodniej jej części leżą pojedyncze zabudowania byłej jednostki wojskowej.
Lokalizacja "Gąski" na terenie gminy Mielno w Zachodniopomorskiem również leży bezpośrednio nad Bałtykiem, między morzem a miejscowością Gąski. Obejmuje głównie pola uprawne.
W środku lokalizacji "Żarnowiec" nad jeziorem Żarnowieckim w gminie Krokowa w Pomorskiem znajdują się zdegradowane tereny wraz z obiektami byłej elektrowni jądrowej, której budowę przerwano w 1990 r. Cały obszar położony jest w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
Mówiąc o finansowaniu projektu, prezes Zadroga oświadczył, że PGE rozważa zarówno swój stuprocentowy udział, jak i współpracę z partnerem lub partnerami, przy czym Grupa miałaby co najmniej 51 proc. udziałów.
- Rozważamy każdą możliwość. Albo nasz udział - sto procent - albo udział współpartnerów w dwóch wariantach. Pierwszy zakłada współpracę z jednym dużym graczem, który ma doświadczenie w energii atomowej, drugi - udział kilku partnerów, którzy gwarantują odbiór energii. W tych obu przypadkach PGE miałoby co najmniej 51 proc. udziałów - wyjaśnił Zadroga.
Polska Grupa Energetyczna została wskazana przez rząd na inwestora pierwszych polskich elektrowni jądrowych. Rządowe plany zakładają wybudowanie przez PGE dwóch siłowni o łącznej mocy 6 000 MW.
Jeszcze w tym roku ma zostać rozpisany przetarg na dostawcę technologii. Przetarg ma zostać rozstrzygnięty do końca 2013 r. Jak podkreślali przedstawiciele PGE, w tym momencie ostateczna lokalizacja ma być już znana. Pierwszy reaktor pierwszej polskiej siłowni ma ruszyć do końca 2020 r. PGE wstępnie szacuje koszt inwestycji na 35 do 55 mld zł.