Polska znacznie poprawiła swoją pozycję

Polska potrzebuje koordynacji polityki energetycznej i ośrodka, który by ją prowadził - powiedział we wtorek prezydent Bronisław Komorowski. Przypomniał, że w maju zamierza zwołać posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego dotyczące bezpieczeństwa energetycznego.

Otwierając we wtorek w Warszawie Polski Kongres Gospodarczy Pracodawców RP, zorganizowany pod hasłem "Energia Polskiej Gospodarki" prezydent Komorowski zauważył, że ostatnie wydarzenia związane z memorandum ws. gazociągu Jamał II jasno pokazały, że w Polsce ciągle jest problem z przepływem informacji pomiędzy różnymi ośrodkami związanymi z energią i bezpieczeństwem energetycznym.

- Ciągle mamy problem Polski resortowej, polegający na ograniczonym przepływie informacji i ograniczonej współpracy ministrów zajmujących się polityką gospodarczą, zagraniczną i bezpieczeństwem energetycznym - powiedział Bronisław Komorowski.

Reklama

Jego zdaniem wnioski płynące z ostatnich wydarzeń jasno dowodzą, że Polska potrzebuje ładu instytucjonalnego i zintegrowanej polityki energetycznej. Komorowski zauważył, że ostatnio pojawił się pomysł powołania resortu energetyki i - jego zdaniem - każde rozwiązanie będzie lepsze od stanu obecnego, gdzie kompetencje związane z polityką energetyczną są w różnych resortach i instytucjach.

Komorowski dodał, że w dyskusji na ten temat życzy rządowi powodzenia, ponieważ nie będzie łatwa. Natomiast - według niego - potrzebny jest "poziomy" przepływ informacji. "Także po to, żeby liczyć na sukces, a nie tylko na unikanie błędów" - zauważył.

Odnosząc się do zapowiadanego na maj posiedzenia RBN, prezydent powiedział, że ma ono być poświęcone ocenie punktu, w którym Polska się znajduje, jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, skutków podjętych działań, a także perspektyw i planów na przyszłość.

"Ostatnie wydarzenia skłaniają nas do myślenia o tym, że polityka energetyczna powinna znajdować ścieżkę kompromisu pomiędzy aspektami polityki zagranicznej i aspektami czysto gospodarczymi, czysto biznesowymi" - powiedział prezydent.

W ocenie Bronisława Komorowskiego, z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego Polska znajduje się w znacznie lepszym miejscu niż 10 lat temu i sytuacja zmienia się pozytywnie. "Szukając współpracy, a nie prostych konfliktów, udało się obniżyć cenę gazu. Ceny energii elektrycznej ustabilizowała giełda" - ocenił prezydent.

Bronisław Komorowski podkreślał również, że potrzebne jest przyspieszenie tworzenia nowych regulacji, które zapewniłyby spójne otoczenie dla zagadnień energetycznych. Jego zdaniem trzeba szybko przyjąć pakiet ustaw, tzw. duży trójpak energetyczny, a ministerstwo gospodarki powinno stworzyć spójne regulacje dotyczące odnawialnych źródeł energii (OZE) i opracować model efektywnego kosztowo wsparcia dla nich.

Prezydent zauważył też, że w Europie Polska niewątpliwie przoduje w poszukiwaniach gazu łupkowego, ale szacunki zasobów trzeba weryfikować przez aktywizację poszukiwań i badań, "żeby wiedzieć, czy gaz łupkowy to strategiczna perspektywa". Jak dodał, być może przykład Polski stanie się wskazówką dla całej polityki europejskiej w tej kwestii. Komorowski podkreślił jednak, że bez przejrzystych regulacji nie będzie inwestorów i to zadanie dla rządu, aby takie regulacje opracować.

Prezydent mówił też, że dla Polski szczególnym wyzwaniem jest stworzenie optymalnego miksu energetycznego z udziałem niskoemisyjnej energetyki węglowej. "Celem powinna być strukturalna przebudowa energetyki. Przemysł energochłonny wytwarza 20 proc. polskiego PKB i zatrudnia pół miliona ludzi" - przypomniał.

Komorowski wskazał też na szansę, którą jego zdaniem niesie rozproszona produkcja energii w OZE. "To nowe ramy obywatelskiej wolności i bezpieczeństwa poprzez elastyczną produkcję i konsumpcję energii" - mówił, dodając, że rozproszona produkcja energii to też wzrost obywatelskiej aktywności.

Na otwarciu Kongresu prezydent Pracodawców RP Andrzej Malinowski podkreślał z kolei, że sektor energii decyduje i będzie decydował o rozwoju kraju i społeczeństwa. "Skala 200 mld zł planowanych inwestycji robi wrażenie, od energetyki w dużej mierze zależy tempo rozwoju cywilizacyjnego, od bezpieczeństwa energetycznego będzie zależał dobrobyt przyszłych pokoleń Polaków" - ocenił Malinowski.

Odpowiednio tania energia gwarantuje wzrost gospodarczy, miejsca pracy i konkurencyjność - powiedział europoseł, b. premier i przewodniczący parlamentu europejskiego Jerzy Buzek w przesłaniu odtworzonym we wtorek podczas Polskiego Kongresu Gospodarczego w Warszawie.

Według Buzka energetyka jest obecnie najlepszym tematem na kongres gospodarczy. "Przecież chcemy być konkurencyjni, chcemy mieć stały wzrost i chcemy tworzyć miejsca pracy. Można je tworzyć, być konkurencyjnym i mieć wzrost tylko wtedy, gdy energia będzie odpowiednio tania" - powiedział Buzek.

Dodał, że w USA gaz dla przemysłu kosztuje niemal czterokrotnie mniej niż w Europie, a w Chinach energia elektryczna za kilka lat może być dwa razy tańsza niż w Europie.

Według niego w obniżeniu cen energii może pomóc wolny, wspólny, unijny rynek energii. "Od cen energii zależą wszystkie ceny i konkurencyjność całej gospodarki" - zaznaczył.

Mówił, że temat rynku energii jest też przedmiotem raportu, przedstawianego przez niego we wtorek w Dublinie w Irlandii. "Chcemy przede wszystkim połączyć wszystkie kraje UE w jeden wspólny rynek energetyczny. Połączenia transgraniczne są najważniejsze, ale musimy mieć na to pieniądze" - powiedział Buzek.

Dodał, że konieczne jest stworzenie konkurencyjnego rynku, ale też trzeba się liczyć z ekologią. Jego zdaniem trzy zasadnicze cele polityki energetycznej to bezpieczeństwo energetyczne, poszanowanie środowiska i umiarkowanie niska cena energii. "To taki trójkąt, który powoduje, że gospodarka może być konkurencyjna" - podkreślił.

_ _ _ _ _

Kierowany przez wicepremiera Janusza Piechocińskiego zespół energetyczny będzie pracował na regularnych spotkaniach, podobnych do posiedzeń rządu. Premier Donald Tusk powiedział, że zobowiązał poszczególnych ministrów do osobistego udziału w pracach zespołu.

"Poprosiłem wicepremiera Piechocińskiego, by istniejący zespół energetyczny stał się ciałem, które będzie pracowało w rytmie podobnym do Rady Ministrów, czyli właściwie permanentnie" - mówił Tusk na wtorkowej konferencji po posiedzeniu rządu.

Jak podkreślił, w skład zespołu wchodzą "wszyscy ministrowie, którzy mają coś do powiedzenia w sprawach energetyki".

"W ramach dzisiaj istniejących przepisów zbudujemy system, który dobrze działał, kiedy negocjowaliśmy ceny gazu. Wtedy stałe działanie zespołu energetycznego przyniosło dobre efekty i wzmocniło kontrolę nad zachowaniami poszczególnych aktorów na rynku gazowym" - powiedział szef rządu.

Jak zaznaczył, zobowiązał ministrów: skarbu państwa, spraw wewnętrznych, środowiska, infrastruktury i finansów, a także szefa kancelarii premiera, by "uczestniczyli osobiście w spotkaniach zespołu energetycznego". "Na wniosek wicepremiera Piechocińskiego, kiedy będzie taka potrzeba, także ja będę uczestniczył w pracach zespołu" - dodał Tusk.

"Dzisiaj na Radzie Ministrów dyskutowaliśmy i podjęliśmy decyzję o tym, że dopóki nie dojdziemy do wspólnych wniosków o charakterze ustawowym, ustrojowym - mówię tutaj o zarządzaniu szeroko pojętą energetyką - nie możemy na tego typu rozstrzygnięcia czekać" - wyjaśnił.

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »