PZU zorientowane na repolonizację

O repolonizacji sektora finansowego w Polsce mówi się już od jakiegoś czasu. Na tę potrzebę wielokrotnie zwracali uwagę politycy PiS już podczas kampanii wyborczej. Pozytywie do tego podchodzi również wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki, który podkreśla jednak, że musi być to proces oparty na zasadach rynkowych. Teraz temat wraca ponownie. Tym razem jednak do działania przystępują spółki Skarbu Państwa.

Coraz częściej repolonizacja przyjmuje nazwę "udomowienia", co ma bezpośrednio eliminować negatywne skojarzenia z nacjonalizacją w sektorze. - To są dwie różne sprawy. Po światowym krachu finansowym w 2008 roku wszyscy zdali sobie sprawę z tego, że kapitał ma narodowość, że złoty, euro, dolar czy funt mają obywatelstwo - mówi Interii Michał Krupiński, prezes PZU.

Rolę lidera w tych działaniach może pełnić zdeterminowany, by konsolidować sektor bankowy w Polsce, właśnie PZU. Na razie zaczyna - mając w planach kupno Pekao - z wysokiego C. Nie musi być jednak w tym odosobniony. Niedawno także PKO BP ogłosił transakcję, w ramach której przejmuje Raiffeisen Leasing Polska od Raiffeisen Bank International AG za 850 mln zł.

Reklama

Dlaczego to właśnie spółki SP miałyby odegrać kluczową rolę w konsolidacji sektora finansowego w Polsce? Cóż, może za tym przemawiać kilka czynników, w tym ich relatywnie dobra sytuacja finansowa. A co warto podkreślić, sam "wykup" aktywów od zagranicznych inwestorów bądź właścicieli nie będzie zadaniem ani tani, ani prostym.

Pokłosie kryzysu z 2008 r.

Bez wątpienia spółki kontrolowane przez Skarb Państwa mają możliwości finansowe by cele "udomowienia" urzeczywistniać. Niewykluczone także, że w kolejnych przejęciach będzie towarzyszyć Polski Fundusz Rozwoju, który swój udział ma mieć również w finansowaniu zakupu Pekao.

- Wszyscy pamiętamy co działo się po kryzysie finansowym z 2008 r. Banki z kapitałem zagranicznym przestały udzielać kredytów małym i średnim przedsiębiorstwom, bo były one dla nich zbyt ryzykowne. To właśnie banki z kapitałem rodzimym lepiej zniosły kryzys i zwiększyły akcję pożyczkową. Możliwość podejmowania decyzji na miejscu powoduje, że instytucje finansowe w sposób lepszy i szybszy wychodzą naprzeciw swoim klientom - uzasadnia celowość konsolidacji sektora bankowego w Polsce, Michał Krupiński, prezes PZU.

- Wszystkie dobrze rozwinięte gospodarki świata dbają o swój kapitał narodowy - dodaje.

- W Polsce około 60 proc. sektora bankowego jest w rękach zagranicznych. Z danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynika, że w największych światowych gospodarkach ten wskaźnik nie przekracza 20 proc. I tak na przykład we Francji jest to 6 proc., w Niemczech - 12. proc., a w Wielkiej Brytanii - 15 proc. - konstatuje Krupiński.

Determinacja do przejęć wpisana w strategię

Klimat dla konsolidacji i realizacji przejęć dla PZU jest dobry. Pod koniec października agencja ratingowa S&P po prawie rocznym okresie weryfikacji zdecydowała o pozostawieniu ratingu PZU na niezmiennym poziomie "A-", co pośrednio wskazuje także, że wielomiliardowe przejęcie banku nie odbije się negatywnie na ubezpieczycielu, a zaprezentowana strategia nie tylko uspokoiła rynki, ale również inwestorów, w tym międzynarodowych.

Analogicznie do oceny ratingowej długu dla Polski, perspektywa długoterminowa dla PZU jest negatywna. Amerykańska agencja usunęła jednak rating PZU z listy "pod obserwacją", na której znajdował się od grudnia 2015 roku.

Z kolei Haitong Bank w raporcie z 11 listopada podtrzymał rekomendację kupuj dla PZU z podniesioną ceną docelową akcji w wysokości 32 PLN (z 30 PLN wcześniej) wobec 27,29 zł w środę.

- Na początku października br. ogłosiliśmy politykę dywidendową, która ma zapewnić środki na realizację strategicznych celów rozwojowych PZU. Zarówno wcześniej ogłoszona strategia, jak decyzje nowego zarządu oraz zmiany w organizacji, zostały pozytywnie ocenione przez analityków agencji Standard & Poor's, która po pozytywnej weryfikacji w ramach tzw. testu wrażliwości (stress test), potwierdziła rating PZU na poziomie "A-" - ocenia dla Interii ostatnią decyzję S&P Michał Krupiński, prezes PZU.

Czy to oznacza, że zakup aktywów banku Pekao, który jest od 1999 r. kontrolowany przez włoski UniCredit, także nie wzbudza obaw wśród analityków amerykańskiej agencji ratingowej?

- Nie będę spekulował. O samych negocjacjach nie mogę rozmawiać. Natomiast, warto podkreślić fakt, że agencja Standard&Poor's ogłaszając swoją decyzję, a wcześniej analizując naszą sytuację, dobrze wiedziała o prowadzonych negocjacjach - tłumaczy zapytany o to Krupiński.

Na otrzymanie pozytywnej decyzji ratingowej PZU może jednak świadczyć wysoka wypłacalność grupy, która - na co wskazuje Krupiński - jest na poziomie 256 proc. - Jest to wskaźnik wypłacalności nie tylko spełniający wymogi unijne i wyższy niż zakładaliśmy, ale - co ważne - wskaźnik lepszy niż średnia na rynku, która utrzymuje się na poziomie ok. 180 proc. - tłumaczy prezes PZU.

Bartosz Bednarz

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »