Roman Majewski o byciu przedsiębiorcą kryptowalutowym w Polsce: Najpierw idzie postęp, a zaraz za nim jakakolwiek legislacja

Seryjny przedsiębiorca, dziś działa w branży budowlanej, ale jednocześnie prowadzi kantor kryptowalut. Tokenizował startupy, ale i prowadził firmę transportową.

Z Romanem Majewskim, przedsiębiorcą i inwestorem kryptowalutowym oraz ambasadorem Kanga Kantor rozmawia Aleksander Boniewski.

Aleksander Boniewski: W Stanach Zjednoczonych zwykło się mawiać, że biznesmen, który nie poniósł porażek, nie może nazywać się prawdziwym biznesmenem. Jak to wyglądało u Ciebie?

Roman Majewski: Nie uważam, że osiągnąłem sukces, raczej cały czas jakieś fake story do opowiedzenia (śmiech). Pierwszą firmę założyłem w wieku bodaj 20 lat ze wspólnikiem. Nie wypaliło. Kilka osób nas oszukało. Później próbowaliśmy czegoś, na czym kompletnie się nie znaliśmy, czyli kowalstwa artystycznego, to też nie był dobry pomysł. Handlowaliśmy odzieżą, ale tu z kolei zabrakło nam znajomości modowych trendów. Część tych biznesów skończyła się dla mnie długami, które spłacałem.

Wróciłem na etat, pracowałem za granicą. We Francji nawet otworzyłem działalność, ale z tego zrezygnowałem. Po powrocie do Polski pracowałem - zgodnie z wykształceniem, czego nie robi chyba absolutnie żaden Polak - w Zakładach Remontowych Energetyki w Katowicach. Gdzieś po roku otworzyłem działalność gospodarczą. Z kolegą praktycznie z dnia na dzień rozkręciliśmy firmę transportową. Prowadziłem ją przez trzy miesiące i dosłownie co tydzień dowiadywałem się o kolejnych dokumentach do podpisania, opłatach do uiszczenia... Z powodu natłoku zobowiązań zostawiliśmy to, ale udało się wyjść na małym plusie. Później z transportu krajowego przeszliśmy na międzynarodowy, funkcjonowało to jakoś około roku. Przez chwilę prowadziłem też foodtrucka.

Rozwijałem kilkanaście różnych działalności. Jedną z ostatnich jest biznes w branży budowlanej. Razem z wspólnikiem wynajmowaliśmy w Polsce i we Francji ekipy pracowników do prac budowlanych. Później przyszedł koronawirus i w firmie, w której było zatrudnionych mniej więcej 30 osób, zostało raptem 5. To był naprawdę trudny czas, ale szczęśliwie, powoli się odbijamy. Chciałbym wraz ze wspólnikiem wyskalować firmę minimum dwukrotnie do końca 2023 roku.

Aleksander Boniewski: Poza tym zajmujesz się też kryptowalutami. Czy branży budowlanej i kryptowalutowej poświęcasz tyle samo uwagi?

Roman Majewski: Branża kryptowalutowa i budowlana to dwa zupełnie inne rodzaje problemów. W budowlance są to kwestie zarządzania i bezpośredniego kontaktu z ludźmi. Musisz mieć na nich przełożenie, mamy otoczenie bardzo wysokiej inflacji, w której społeczeństwo burzy się, że zarabia zbyt mało, żądają podwyżek itd. Trzeba umieć z nimi rozmawiać, a do tego przydadzą się rozwinięte umiejętności negocjacyjne, ponieważ, tak jak powiedziałem, ja tych ludzi wypożyczam do pracy. Dlatego muszę ich wypożyczyć za dobrą cenę - dla mnie i dla nabywcy - po to, żeby uzyskać optymalną sytuację pomiędzy mną, a pracownikiem. Wszystko po to, aby pracownikowi chciało się faktycznie wykonywać swoje obowiązki.

Odnośnie kryptowalut, tu głównym problemem jest konieczność bycia na bieżąco. Ludzie aktualnie często pytają o to, co będzie z posiadanymi przez nich coinami ETH po Merge’u. Czy muszą je gdzieś przesłać, czy zrobić cokolwiek innego? Dużo osób wysłało swoje środki na giełdy, tak jak dzisiaj (rozmowa odbyła się 15 września 2022 roku, czyli w dzień The Merge) jeden z moich znajomych przesłał na Kangę swoje USDT po sieci ETH. Te nie doszły, przez co zaczął panikować, ale gdyby wcześniej zapoznał się z tematem, to wiedziałby, że transakcje na ten dzień zostały zablokowane do momentu ustabilizowania się sieci. Inna sytuacja, gdzie jedna osoba wysłała środki przez mikser kryptowalut i nagle je stracił. Odzywa się do mnie pytając: “Roman, co namieszałem?".

W branży kryptowalutowej jestem w stanie poukładać pewne rzeczy, ponieważ w jej przypadku informacje są w miarę wcześnie podawane. W budowlance zdarzały się takie dni, w których dostałem telefon, że 5 osób nie przyszło do pracy i mam przyjechać rozwiązać problem. Wtedy zatrudniałem 10-12 osób, więc 50% kadry była nieobecna. Musiałem więc wytłumaczyć chłopakom, że tak się nie robi. Tego typu trudności dużo bardziej zaskakują, należy zatem być elastycznym prowadząc na raz kilka działalności.

Aleksander Boniewski: Jak to jest dzisiaj być przedsiębiorcą w Polsce?

Roman Majewski: Dość ciekawym faktem jest to, że w przypadku niektórych branż przepisy w Polsce są tak skonstruowane, aby mogły być zgoła odmiennie interpretowane przez Urząd Skarbowy i przedsiębiorcę.

Żyjemy w kraju, w którym klarowne informacje o obowiązujących nas regulacjach finansowych otrzymujemy dopiero w momencie kontroli skarbowej. Przykładowo, sprzedawałbyś ciastka wśród swojej rodziny, zarobiłbyś na tym 100 złotych i nie ma żadnego problemu, masz do tego pełne prawo. Ale rodzina zaczęła wychwalać twoje wypieki wśród sąsiadów i dalszej części rodziny, siłą rzeczy samodzielnie produkujesz więcej tych ciastek, ze swoich zasobów, niemniej teraz zarabiasz 10 000 tys. złotych. Okazuje się, że nie możesz tak zrobić nie zakładając działalności gospodarczej. Pytanie: powinieneś to wiedzieć, czy nie? Odpowiedź: zarabiając za dużo powinieneś to wiedzieć, inaczej musisz liczyć się z karami.

Aleksander Boniewski: A oceniasz wolność przedsiębiorców kryptowalutowych w Polsce? Czy faktycznie muszą borykać się z trudnościami dlatego, że jest to relatywnie młody rynek w naszym kraju? Nie każdy organ tak naprawdę wie, jak podejść do tematu krypto i prowadzenia działalności z tego obszaru. Można to w pewien sposób porównać do sytuacji z lat 90’ ubiegłego wieku, gdzie niemal każdy mógł zaginać rzeczywistość pod siebie i dzięki temu więcej na tym zyskiwać. Jednocześnie licząc się z tym, że jest to dość ryzykowne.

Roman Majewski: Chciałbym kompleksowo i w jasny sposób odpowiedzieć na to zagadnienie. Obawiam się jednak, że po prostu się nie da. Tam, gdzie nie ma regulacji, tam zawsze znajdą się osoby, które naciągają prawo. W obrębie nowych technologii, jakiegokolwiek rozwoju, najpierw idzie postęp, a zaraz za nim idzie jakakolwiek legislacja. My jesteśmy w tym momencie, w którym użyteczność blockchaina i kryptowalut znacznie się rozrastają, a legislacja nad tym nie nadąża. Gdyby było inaczej, podejrzewam, że już dawno mielibyśmy około 90% notariuszy mniej.

I teraz pytanie: czy zawód notariusza zostanie “zlikwidowany" przez technologię blockchain? Tak, prędzej czy później z pewnością. Im szybciej notariusze to zrozumieją, tym szybciej się przebranżowią na, dajmy na to, prawnika-informatyka, który będzie zaznajomiony z tematem i wygra tę grę. Część z nich może również zacząć wykonywać inny zawód.

Natomiast w tym momencie nie wyobrażam sobie zastąpienia ksiąg wieczystych, tzn. zapisania ich na blockchainie. Uściślając, jestem w stanie to sobie wyobrazić, ale z punktu widzenia potencjalnego niezrozumienia technologii, nadzoru i wszystkich ludzi, przez których będzie musiała przejść legislacja, potrwa to jeszcze wiele lat. Pewnych użyteczności nie jesteśmy w stanie zaadoptować tu i teraz.

Ale odpowiadając na Twoje pytanie: przedsiębiorcy krypto w Polsce nie mają ułatwionego zadania. Kiedy rodzima instytucja bankowa usłyszy o kryptowalutach, nierzadko jest w stanie wypowiedzieć użytkownikowi konto. Nie zawsze się tak zdarza, ale w wielu przypadkach jest to problematyczne. Jeżeli prowadzisz swoją działalność w zakresie wymiany kryptowalut, bądź przyjmujesz płatności w kryptowalutach, to przez takie działanie banku trzeba np. zmieniać wystawione uprzednio faktury.

W sytuacji braku legislacji zawsze pojawią się ludzie, którzy chętnie będą to wykorzystywać. Jeśli wszystko będziemy robić z wykorzystaniem najlepszej dostępnej wiedzy, nasze czynności nie będą podlegały procederowi prania brudnych pieniędzy, czy jakimkolwiek działaniom o negatywnych konotacjach, to wciąż będziemy traktowani jak ludzie, którzy w normalny sposób rozliczają się ze swoich podatków.

Aleksander Boniewski: Zgadzam się z Tobą, kluczowe jest dostosowywanie do stale zmieniającej się sytuacji prawnej i żywienie nadziei, że ta w przeciągu kilku następnych lat w temacie krypto rozwinie się na lepsze. Mamy od niedawna w Kandze społeczną kampanię na ten temat, aby przestrzegać, edukować i nie traktować każdej osoby, która ma cokolwiek wspólnego z kryptowalutami, jako potencjalnego przestępcy.

Gdzie ludzie mogą znaleźć Twoje treści edukacyjne w internecie?

Roman Majewski: Zacząłem budować kanał na YouTubie o nazwie cryptobasic. Na chwilę obecną są tam 3-4 nagrania, w tym moje 2 wykłady na Asbiro. Tworzę też bloga, ale jeszcze jest zbyt wcześnie na jego udostępnienie - jest tam po prostu zbyt mało informacji. W międzyczasie przygotowuję kanał na TikToku.

Aleksander Boniewski: Romanie, jeszcze raz bardzo dziękuję Ci za rozmowę i mam nadzieję, że to nie będzie nasza ostatnia rozmowa w takim formacie. Plus, oby kolejnej towarzyszyła lepsza sytuacja, jeśli chodzi o kryptowaluty w Polsce.

Roman Majewski: Jak będzie wyglądała legislacja - zobaczymy w przyszłości! Ja również dziękuję za wywiad.

Kryptowaluty nie są środkami płatniczymi ani instrumentami finansowymi. Inwestowanie w kryptowaluty niesie ze sobą wysoki poziom ryzyka i prawdopodobnie nie jest odpowiedni dla wszystkich. Istnieje możliwość straty części lub całego zainwestowanego kapitału. Nie należy inwestować pieniędzy, których nie można stracić. Upewnij się, że rozumiesz ryzyko i koszty).

Artykuł sponsorowany

.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »