Emerytury. Dla kogo gwarantowane 250 zł? Waloryzacja już 1 marca

Po waloryzacji 1 marca minimalna emerytura będzie wynosiła 1588 zł brutto, czyli o 250 zł więcej niż dotychczas. Trzeba przy tym pamiętać, że prawo do niej mają osoby, które osiągnęły wymagany staż (20 i 25 lat). Nie można ich mylić z tzw. groszowymi emeryturami, bo w Polsce emeryturę dostaje nawet osoba, która w całym życiu odprowadziła do ZUS jedną składkę.

Świadczenia emerytalno-rentowe, które wypłaca ZUS, co roku są waloryzowane, a jej skala zależy głównie od inflacji, która w ubiegłym  roku była rekordowa. Ustawowo rząd musi je podwyższyć co najmniej o wskaźnik inflacji (za ubiegły rok przyjęto  średnioroczną tzw. inflację emerycką) i ewentualnie o 20 proc. realnego wzrostu płac. Ten drugi komponent nie podniesie jednak dodatkowo świadczeń, bo w ubiegłym roku płace nie dogoniły inflacji i realnego ich wzrostu nie było.

W efekcie 1 marca świadczenia wzrosną o 14,8 proc. W tym roku waloryzacja będzie kwotowo-procentowa z zastosowaniem gwarantowanej kwoty podwyżki, która wyniesie 250 zł brutto.

Reklama

Minimalna emerytura będzie wynosiła 1588,44 zł brutto, czyli o 250 zł więcej niż dotychczas. Prawo do niej mają osoby, które osiągnęły wymagany staż ubezpieczeniowy (kobieta - co najmniej 20 lat, mężczyzna - co najmniej 25 lat).

Emerytury groszowe są ewenementem, ale rząd nie tknął nawet problemu

Nie można mylić tych świadczeń z tzw. groszowymi emeryturami, bo w polskim systemie emerytem jest także osoba, która odprowadziła w całym życiu choćby jedną składkę. Nie ma ona stażu wymaganego do tego by państwo wypłacało mu minimalną emeryturę, ale ma status emeryta, więc dostanie pełną "trzynaskę" i "czternastkę".

Jak już wielokrotnie pisaliśmy, emerytury groszowe to ewenement na skalę światową, a zaczęły funkcjonować wraz z reformą przeprowadzoną w 1999 roku. Wcześniej do przyznania emerytury trzeba było mieć minimalny staż. Problem rośnie, bo cały czas do jednego worka pod hasłem emerytury groszowe są wrzucane niskie świadczenia osób, które pracowały i odprowadzały składki np. kilkanaście lat (za mało by nabyć prawo do tzw. minimalnej emerytury), jak i tych, którzy odprowadzili jedną miesięczną składkę w całym życiu. 

Sytuacja bywa kuriozalna, bo koszty obsługi najniższych świadczeń są wyższe niż same te "emerytury". Dodatkowo świadczenia te często przez opozycję nazywane są głodowymi, co pokazuje dodatkowo, że utrzymywanie ich w systemie wprowadza zamęt.

Eksperci rynkowi, ale także prezes ZUS prof. Gertruda Uścińska nawoływali do uporządkowanie tego problemu, ale rząd nawet nie wziął się za ten problem.

Po marcowej waloryzacji do 1588,44 zł brutto wzrosną również minimalna renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, renta rodzinna i renta socjalna. Natomiast minimalna renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy od marca będzie wynosiła 1191,33 zł brutto, a świadczenie przedemerytalne - 1600,70 zł brutto.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: emerytura | waloryzacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »