Chrapka na dywidendę
W tym roku OFE z dywidend mogą uzyskać ok. 9 mln zł - wynika z szacunków PARKIETU. Zarządzający funduszami przyznają, że to niewiele, ale fundusze emerytalne będą dążyć do zmiany tej sytuacji. Może to potrwać jednak kilka lat.
Największe wpływy z dywidend powinien uzyskać OFE PZU, bo ponad 2,8 mln zł. OFE Commercial Union może liczyć na ok. 1,7 mln zł, a AIG - ponad 1 mln zł. Najmniej zaś otrzyma OFE Pioneer (56 tys. zł) i Polsat (61 tys. zł).
Szacunki PARKIETU zostały oparte na opublikowanej w czerwcu br. przez OFE liście spółek giełdowych, w które fundusze zaangażowały ponad 1% swoich aktywów. W rzeczywistości wpływy będą więc trochę wyższe ze względu na dywidendę z mniejszych pakietów, nie wykazanych w sprawozdaniach. Np. OFE PZU posiada akcje Lenteksu, który na początku lipca wypłacił 0,5 zł na akcję. Dla funduszu oznacza to dywidendę, wynoszącą ok. 165 tys. zł. Z kolei OFE Winterthur posiada akcje Skotanu, który wypłacił 3,5 zł na akcję, co oznacza dla funduszu przychód na poziomie ok. 130 tys. zł. Jednak wciąż wpływy z dywidend są niewielkie w stosunku do zaangażowania OFE na GPW.
Zarządzający wskazują, że wynika to z kilku czynników. Przede wszystkim z sytuacji makroekonomicznej, która skłania zarządy spółek raczej do zatrzymywania zysków w firmie jako zabezpieczenie niż dzielenia się nimi z akcjonariuszami. Poza tym, spora część spółek to firmy wzrostowe, które rozwijają się i potrzebują pieniędzy na inwestycje. Do takich spółek należą firmy informatyczne i telekomunikacyjne. To też jest zapewne przyczyną dosyć niskich wpływów z dywidend, jakie uzyskał OFE Bankowy. Ten fundusz w znacznym stopniu koncentruje się na inwestycjach w sektor zaawansowanych technologii.
W rezultacie, zdaniem Pawła Homińskiego, zarządzającego portfelem akcji OFE Dom, jest niewiele spółek, które posiadają dostateczne zasoby gotówki i generują wystarczający zysk, aby móc wypłacać godziwe dywidendy. Wśród nich jest m.in. wymieniona w czerwcowym zestawieniu Permedia, która wypłaciła dywidendę na poziomie ok. 6% ceny akcji. Jeszcze mniej jest wśród nich firm dostatecznie dużych, by zainteresowały OFE nastawione raczej na duże i płynne podmioty.
- Spółek wzrostowych jest więcej na polskim rynku, co jest naturalne, jako że jesteśmy gospodarką wschodzącą - powiedział P. Homiński. - Jest ich także więcej w portfelach OFE, m.in. dlatego, iż mają większy udział w WIG20, a także ponieważ ostatnio zachowywały się one najlepiej.
Poza tym, wg Piotra Szczepiórkowskiego, wiceprezesa PTE CU, fundusze nie zdążyły się jeszcze rozejrzeć wśród spółek i zapoznać z ich planami rozwoju.
- W tym roku jeszcze nie ma dostatecznie dobrej współpracy pomiędzy zarządami spółek a inwestorami instytucjonalnymi - powiedział P. Szczepiórkowski. - Trzeba najpierw poznać plany spółek, a dopiero potem oceniać, czy bardziej korzystna będzie dywidenda, czy przeznaczenie tych pieniędzy na rozwój.
Poza tym, zdaniem szefów PTE, wciąż jeszcze zbyt małe są udziały OFE w akcjonariatach, aby skutecznie walczyć o dywidendy. Jednak z czasem ich siła będzie rosła, a w miarę tego wzrostu, fundusze coraz silniej będą naciskać na zarządy, aby zwiększały dochody akcjonariuszy także poprzez wypłatę dywidendy. Będzie także coraz więcej spółek, które będą w stanie ją płacić. Paweł Homiński zwraca uwagę, że za jakiś czas inwestorzy zaczną żądać dywidend, np. z NFI, które obecnie gromadzą gotówkę m.in. ze sprzedaży swoich spółek. Jednak nie nastąpi to zapewne ani w tym, ani w następnym roku.