Decyzje Novity pod nadzorem PTE

Po raz pierwszy w historii polskich funduszy emerytalnych przedstawiciele zarządzających nimi towarzystw zostali wybrani do rady nadzorczej spółki giełdowej. W ten sposób towarzystwa emerytalne zyskały to, o co zabiegały od dawna - możliwość nadzorowania spółki, w akcje której inwestowane są pieniądze klientów OFE.

Po raz pierwszy w historii polskich funduszy emerytalnych przedstawiciele zarządzających nimi towarzystw zostali wybrani do rady nadzorczej spółki giełdowej. W ten sposób towarzystwa emerytalne zyskały to, o co zabiegały od dawna - możliwość nadzorowania spółki, w akcje której inwestowane są pieniądze klientów OFE.

Na wczorajszym zwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy zielonogórskiej Novity, w skład jej rady nadzorczej zostali powołani m.in. Klaudiusz Wolny, wiceprezes Pocztowo-Bankowego PTE oraz Waldemar Gębuś z PTE DOM. Dzięki temu oba towarzystwa emerytalne, z których każde posiada ok. 5 proc. akcji Novity, stały się aktywnymi inwestorami spółki.

"Naszą intencją nie jest zarządzanie tą spółką, ale możliwość współdecydowania o jej strategii, np. o polityce dywidend czy emisji akcji i pozyskiwania kapitałów" - powiedział PG Klaudiusz Wolny. "Skoro inwestuję w tę spółkę pieniądze klientów OFE Pocztylion, powinienem mieć możliwość jej nadzorowania" - dodał.

Reklama

Zdecydowanie przeciwny takiemu aktywnemu kontrolowaniu spółek przez PTE jest Urząd Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi. Fundusze emerytalne powinny być tylko inwestorami biernymi - uważa UNFE. Zwraca uwagę, czy między akcjonariuszami PTE a akcjonariuszami spółek, gdzie występują związki kapitałowe, nie dochodziłoby do realizacji celów własnych, a nie uczestników. Upatruje również zagrożenie w tym, że za pieniądze swoich uczestników zarządzający OFE będą załatwiać sobie posady w radach nadzorczych i zarządach tych spółek. "Utrzymywanie przedstawiciela funduszu w radzie nadzorczej czy zarządzie firmy może być dość kosztowne dla uczestników OFE" - mówił niedawno w wywiadzie dla PG Marcin Krupa, dyrektor departamentu polityki finansowej UNFE. Jego zdaniem, osoby zasiadające z ramienia funduszu w organach spółki, nie będą zainteresowane wycofaniem OFE z nie zawsze udanych inwestycji, bo stracą swoje przywileje. "Z takiej dodatkowej pracy korzyści są raczej niewielkie, a odpowiedzialność bardzo duża" - odpowiada Klaudiusz Wolny.

Praktyka kontrolowania przez fundusze emerytalne spółek, w których mają zaangażowaną znaczną część aktywów, jest dosyć powszechna m.in. w Stanach Zjednoczonych. Tam niejednokrotnie zdarza się, że fundusze, które na co dzień konkurują ze sobą, na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy spółek, w których radach lub zarządach zasiadają, w interesie swoich klientów zawierają sojusze. Mogą też rozliczać zarządy spółek z obietnic składanych w momencie oferty publicznej.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | OFE | fundusze emerytalne | PTE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »