Emerytury. MF tłumaczy, kto zapłaci wyższą zaliczkę na podatek

Od lipca wchodzi Polski Ład 2.0. W związku z tym, że przepisy podatkowe zaczynają obowiązywać w ciągu roku, w okresie przejściowym niektórzy, w tym emeryci z wysokimi świadczeniami mogą zapłacić wyższe zaliczki na PIT. Jednak wzrost zaliczek ma charakter przejściowy.

Nowe przepisy podatkowe porządkują bałagan jaki powstał w styczniu w wyniku wprowadzonej w ekspresowym tempie reformy podatkowo-składkowej - tzw. Polski Ład.

W tym roku będzie jednak specyficzna, przejściowa jeśli chodzi o wysokość zaliczek na podatek sytuacja. Dotyczy to miedzy innymi emerytów, ale w rozliczeniu rocznym wobec zmian wprowadzonych od stycznia, nikt nie powinien stracić.

Część świadczeniobiorców, w tym dorabiającym na emeryturze może zacząć płacić wyższe zaliczki na PIT, ale jak uspokaja Ministerstwo Finansów jest to sytuacja przejściowa.

Reklama

- Emeryci z emeryturą od ok. 9 400 zł do 12 800 zł brutto miesięcznie zapłacą od lipca 2022 roku wyższą zaliczkę na podatek dochodowy wskutek uchylenia przepisu utrzymującego zaliczki na poziomie z 2021 r. Wzrost zaliczek dla tej grupy osób ma charakter przejściowy, gdyż podatnicy zyskają w dalszej części roku w wyniku podwyższenia progu podatkowego (z 85 528 zł do 120 000 zł), co w zaliczkach miesięcznych będzie odczuwalne dopiero w ostatnich miesiącach roku. Tacy emeryci również musieliby w ostatnich miesiącach roku - gdyby nie reforma - zapłacić dwu lub trzykrotnie wyższe zaliczki niż faktycznie zapłacą po przekroczeniu progu (85 528 zł) - wyjaśnia MF.

W tym roku specyficzna jest także sytuacja dorabiających seniorów.

- Emeryt, który pracuje dodatkowo na etacie, w przypadku pierwszego źródła dochodu, co do zasady, zapłaci niższe zaliczki na PIT. Na przykład przy emeryturze 3000 zł miesięcznie brutto od lipca zaliczka na PIT zmniejszy się o 25 zł. Natomiast miesięczna strata pojawi się w drugim źródle przychodów. W przypadku emeryta dorabiającego na etacie z pensją 4000 zł miesięcznie brutto (przy braku PIT-2), miesięczna zaliczka w drugim źródle dochodu wzrośnie o 107 zł - tłumaczy MF.

Pierwsza wersja Polskiego Ładu uderzała w emerytów. Którzy wypracowali sobie wyższe świadczenia. W trakcie prac parlamentarnych Senat chciał wprowadzić poprawkę rozszerzająca tzw. ulgę dla klasy średniej również dla emerytów (analogicznie do pracowników z przychodami od 68 412 zł  do 133 692 zł rocznie), jednak Sejm poprawkę odrzucił.

Od stycznia, po wejściu w życie Polskiego Ładu, osoby mające do 2,5 tys. zł brutto nie płacą podatku dochodowego (płacą jednak 9 proc. składkę zdrowotną) i one najwięcej na tej zmianie skorzystały, w efekcie podniesienia kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł. Osoby z wyższymi świadczeniami (aż do 4 tys. 920 zł brutto) też zyskiwały, choć mniej. Natomiast te ze świadczeniami powyżej 4,9 tys. zł na reformie tracili.

Na fali bałaganu i protestów już w pierwszych dniach stycznia, rząd zaczął zapowiadać wycofywanie z przeforsowanych zmian, wprowadził pierwsze łatki i zapowiedział wówczas rozszerzenie ulgi dla klasy średniej na emerytów.

ZUS zwracał nadpłacony podatek za styczeń i obliczał zaliczkę na podatek i składkę na ubezpieczenie zdrowotne według zasad obowiązujących 31 grudnia 2021 r.

Jednak stopień komplikacji i negatywnych, nieuwzględnionych skutków reformy, był tak duży, że ostatecznie zdecydowano się na zlikwidowanie dużej części wprowadzonych zmian i przygotowanie Polskiego Ładu 2.0, porządkującego system i wprowadzającego prostsze mechanizmy. Najważniejsza to likwidacja skomplikowanej i dziwacznej ulgi dla klasy średniej, a zamiast niej obniżenie stawki podatku z 17 do 12 proc. Przy utrzymaniu podniesionej realnie od stycznia składki zdrowotnej (stawka wynosi 9 proc., ale nie jest odliczana od podatku).

Na styczniowych zmianach najwięcej skorzystały osoby z emeryturami do 2,5 tys. zł, od lipca już nie zyskają, bo one już wówczas przestały płacić podatek, a płacą jedynie 9 proc. składki zdrowotnej. Natomiast na zmianach od lipca zyskują osoby z wyższymi emeryturami, z zastrzeżeniem przejściowej sytuacji dotyczącej zaliczek.

Monika Krześniak-Sajewicz

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »