Klient OFE ze składkami kosztuje około 1 tys. zł

Cena za klienta funduszu emerytalnego spadła już z ponad 2300 zł do mniej niż 1000 zł. Kwoty przejęć podmiotów na rynku zaczynają się więc normalizować. Problem w tym, że sprzedający nie chcą sprzedawać za taką cenę, ale kupujących... także brakuje.

Cena za klienta funduszu emerytalnego spadła już z ponad 2300 zł do mniej niż 1000 zł. Kwoty przejęć podmiotów na rynku zaczynają się więc normalizować. Problem w tym, że sprzedający nie chcą sprzedawać za taką cenę, ale kupujących... także brakuje.

Rynek OFE znalazł się w martwym punkcie. Biznes emerytalny, który miał być żyłą złota, staje się dla większości akcjonariuszy PTE coraz mniej opłacalny. PTE mają ponadto coraz więcej problemów z kapitałami własnymi. Do tego nadal nie jest rozwiązany problem zaległości ZUS wobec klientów OFE, a te na koniec roku mogą sięgnąć nawet 10 mld zł.

- Duża niepewność związana ze zmianą ustawy, brak poprawy w przekazywaniu zaległości z ZUS, nakładanie co roku nowych opłat nie tylko obniżają wartość towarzystw emerytalnych, ale również skutecznie zniechęcają do konsolidacji - mówi Paweł Wojciechowski, prezes Allianz PTE.

Reklama

Jan Woźniak, członek zarządu Poczta/Cardif/Invesco PTE, zapowiada jednak udział PTE w dalszej konsolidacji.

- Zawirowania związane z przygotowywaną nowelizacją ustawy nie pozwalają na razie na podejmowanie żadnych konkretnych działań w tym kierunku - twierdzi Jan Woźniak.

Prekursorzy zyskali

Te czynniki wpłynęły na to, że znacząco spadła cena oferowana za klienta mającego na koncie składki. W 2000 r. transakcja przejęcia PTE Norwich Union przez fińskie Sampo wyznaczyła pewien standard ceny. Sampo zapłaciło za członka OFE ze składkami ponad 2300 zł. Wszyscy zgodnie twierdzili wówczas, że cena była zbyt wygórowana. Sampo płaciło jednak za wejście na rynek oraz za PTE, którego sytuacja finansowa była stabilna.

Kolejne transakcje dokonane na rynku utrzymały ten standard. Podobną kwotę za klienta OFE PBK Orzeł zapłaciło Ergo Hestia. Kapitały PTE, również w tym przypadku, były wystarczające. W tym kontekście dobry biznes zrobił BIG Bank Gdański. Najpierw połączył PTE BIG BG z PTE Skarbiec-Emerytura, by po fuzji wycofać 38 proc. akcji z połączonego PTE (wniosek dotyczący sprzedaży 38 proc. akcji BIG BG BRE Bankowi znajduje się już z KNUiFE). Otrzyma za to 380 mln zł, co przekłada się na około 2200 zł za klienta OFE Ego. Trzeba jednak zauważyć, że sytuacja PTE BIG BG nie była już tak dobra. Kapitały własne były nawet na minusie.

Reszta poczeka

Zgodnie z oczekiwaniami rynku, cena płacona obecnie za klienta normalizuje się, jest bardziej adekwatna do rynku. Z ponad 2000 zł spadła do 1000 zł. Według jednego z przedstawicieli rynku, 1000 zł oferuje się teraz za klienta z wysoką średnią składką i dużą ich liczbą na koncie. To tyle, ile przed rozpoczęciem procesu przejęć szacował rynek. Pozyskanie klienta w transferze kosztowało jeszcze do niedawna 350-700 zł.

Sprzedaż biznesu emerytalnego przez podmioty, które chciałyby wycofać się z rynku, nie jest już tak opłacalna. Sprzedający kręcą nosem, ale i tak prędzej czy później będą musieli zdecydować się na niższą cenę. Problem w tym, że kupujących brakuje. Kredyt Bank ogłosił, że we wrześniu zapadnie decyzja o sprzedaży bądź fuzji PTE KB z PTE Dom. Na sprzedaż są także m.in. fundusze Bankowy i Polsat. Jan Woźniak przyznaje, że towarzystwo jest chętne do przejęcia innych OFE pod warunkiem osiągnięcia wymiernych efektów ekonomicznych.

- Wszystkie fundusze, z wyjątkiem największych, są chętne do konsolidacji. Problemem jest uzgodnienie ceny satysfakcjonującej obie strony - mówi Jan Woźniak.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Biznes | OFE | 1000
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »