Komu potrzebne wielkie zamieszanie na rynku

UNFE chce wprowadzenia radykalnych zmian w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. Ograniczyłyby one znacznie możliwości działania OFE.

UNFE chce wprowadzenia radykalnych zmian w ustawie o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych. Ograniczyłyby one znacznie możliwości działania OFE.

Pierwszy pomysł to zakaz posiadania przez jedną spółkę, grupę kapitałową lub podmioty powiązane więcej niż 25 proc. akcji w jednym powszechnym towarzystwie emerytalnym. W tej chwili towarzystwem o najbardziej rozproszonym akcjonariacie jest Epoka, gdzie największy z nich Bank Ochrony Środowiska ma 26 proc. akcji. W pozostałych towarzystwach udział największego akcjonariusza waha się od 40 proc. (PTE Polsat) do 100 proc. (np. PTE PZU). Nie ma więc towarzystwa, które nie musiałoby przeprowadzić zmian w akcjonariacie.

Takie zmiany na rynku funduszy emerytalnych spowodowałyby spore zamieszanie wśród akcjonariuszy. Może to wręcz spowodować podważenie zaufania do reformy emerytalnej nie tylko członków funduszy, lecz także inwestorów - twierdzą jednogłośnie przedstawiciele powszechnych towarzystw emerytalnych.

Reklama

Druga proponowana zmiana polega na ograniczeniu dostępu do rynku dla jednego funduszu do poziomu 15 proc. aktywów wszystkich funduszy. Zakaz nie dotyczyłby tych funduszy, w których dwuletnia stopa zwrotu przekroczyłaby średnią ważoną stopę zwrotu wszystkich funduszy. W przeciwnym wypadku fundusz zdobywający więcej niż 15 proc. rynku otrzymałby zakaz zawierania nowych umów. Ograniczenie miałoby zacząć obowiązywać po przekroczeniu przez aktywa wszystkich funduszy 3,5 mld euro, czyli ok. 14 mld zł. Na koniec stycznia OFE zebrały dopiero 2,9 mld zł. Zagrożone zakazem byłyby w tej chwili OFE Commercial Union, OFE Nationale-Nederlanden i OFE Złota Jesień (PTE PZU).

Następna propozycja Urzędu Nadzoru nad Funduszami Emerytalnymi przewiduje, że fundusz na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy spółki giełdowej będzie reprezentowany najwyżej 1 proc. głosów, niezależnie od tego, jaki procent akcji tej spółki ma w portfelu. UNFE żąda też zmniejszenia poziomu inwestycji. Na razie fundusze mogą lokować na giełdzie do 40 proc. aktywów, z tym że nie więcej niż 10 proc. w akcje danej spółki. UNFE chce zmniejszenia tego limitu do 5 proc. i całkowitego zakazu inwestycji za granicą. W tej chwili niektóre fundusze zainwestowały już niemal 40 proc. aktywów w akcje, skład portfela akcji jest jednak rozproszony. Nie lokują też na razie aktywów za granicą.

Jednym z założeń reformy emerytalnej było przecież to, że fundusze mają odegrać znaczącą rolę w inwestowaniu na giełdzie. Jeżeli będą mogły ulokować tam jedynie 5 proc., nie będą miały zbyt wielkiego na nią wpływu - oceniają przedstawiciele funduszy.

Inne propozycje Urzędu celują raczej w klientów funduszy. Obejmują wprowadzenie egzaminów dla akwizytorów, zniesienie opłaty karnej za zmianę funduszu przed upływem dwóch lat członkostwa (z tym, że zmiany można by dokonać dopiero po dwunastu miesiącach). Dwie obecne opłaty pobierane przez PTE - prowizja od składki i wynagrodzenie za zarządzanie aktywami - zostałyby zastąpione jedną. Wprowadzona zostałaby możliwość wpłacania do funduszu dodatkowych, dobrowolnych składek.

Szefowie powszechnych towarzystw emerytalnych byli zaszokowani propozycjami Urzędu. Być może ktoś dąży do skompromitowania UNFE? - zastanawiał się jeden z nich. Ciekawe, w jaki sposób Urząd zamierza doprowadzić do ograniczenia funduszowi udziału w rynku. A pomysł z zakazem posiadania więcej niż 25 proc. akcji towarzystwa wprowadzi wielkie zamieszanie - uważa Robert Woźny, wiceprezes PTE Polsatu. Prezes innego towarzystwa nie przebiera w słowach. Ograniczenie udziału jednego podmiotu w PTE do 25 proc. to totalna głupota. To oznacza, że jedno PTE będzie musiało mieć co najmniej czterech właścicieli, czyli w sumie osiemdziesięciu czterech. Kto to ma być? Tylu silnych spółek mających pojęcie o funduszach na rynku nie ma. Ograniczenie prawa głosu do 1 proc. to działanie na szkodę gospodarki i kraju, przecież wiadomo, że to fundusze będą napędzać gospodarkę. To są jakieś nieudolne próby zamachu polityków na wolność rynku. Rozumiem problem UNFE z nadmierną koncentracją aktywów w ręku kilku funduszy, ale nie tędy droga.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: fundusze | zakazy | zamieszanie | OFE | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »