Media: Tak ma wyglądać waloryzacja emerytur. Rząd zmienił swoje plany
Rząd Donalda Tuska ma już plan na podwójną waloryzację emerytur i rent. Jak informuje wyborcza.biz, świadczenia miałyby być podnoszone dwukrotnie w ciągu 12 miesięcy - raz w marcu, drugi raz we wrześniu - jeżeli inflacja w pierwszym półroczu przekroczyłaby 5 proc. Jednocześnie taki scenariusz całkowicie zmieniłby sposób wyliczania podwyżek dla emerytów.
Według nieoficjalnych doniesień portalu wyborcza.biz, rząd ma mieć już gotowy plan na wprowadzenie podwójnej waloryzacji emerytur i rent. Tak jak zakładano wcześniej, druga podwyżka miałaby trafić na konta najstarszych obywateli w przypadku, w którym inflacja konsumencka od stycznia do czerwca przekroczy 5 proc.
Przy takim scenariuszu wyższe świadczenia miałyby zostać przyznane we wrześniu. Natomiast data pierwszej waloryzacji, tej marcowej, pozostałaby bez zmian.
Jednocześnie rząd miał zmienić koncepcję dotyczącą sposobu wyliczania takiej waloryzacji. Wcześniej bowiem zakładano, że emeryci i renciści dostaliby jedynie nadwyżkę z poziomu inflacji, która przekroczyłaby wspomniany próg. A to oznaczałoby, że jeżeli w pierwszym półroczu tempo wzrostu cen w gospodarce wyniosłoby 7 proc., świadczeniobiorcom podwyższono by wypłaty o 2 proc.
W nowych planach jednak druga waloryzacja miałaby być wyliczana tak samo, jak ma to miejsce obecnie w przypadku tej marcowej. To znaczy ostatecznie emerytury zostałyby powiększone o wskaźnik inflacji, do którego dodano by 20 proc. wzrostu przeciętnego wynagrodzenia. Przy wcześniej wskazanym jako przykład odczycie mogłoby to oznaczać nawet ok. 9 proc. podwyżki.
Takie rozwiązanie można ocenić jako korzystne dla emerytów. Skutki inflacji zostałyby dla nich zmniejszone wcześniej, bo nie musieliby czekać na waloryzację niemal całego roku. Jednak ma to także drugą stronę medalu.
Jak wskazuje portal, w przypadku zastosowania drugiej waloryzacji, zmieniłyby się zasady obliczania tej podwyżki, jaką świadczeniobiorcy dostają w marcu. Ta nie byłaby obliczana na podstawie średniej inflacji za cały rok, a za jego drugą część, czyli od lipca do grudnia. Przykładowo jak tempo wzrostu cen wyniesie w pierwszym półroczu 7 proc., a w drugim wyhamuje do 4 proc., to emeryci dostaną wspomniane 4 proc. plus 20 proc. wzrostu przeciętnego wynagrodzenia.
Natomiast jeżeli inflacja w okresie od stycznia do czerwca nie przekroczyłaby 5 proc., emeryci i renciści nadal będą mogli liczyć na marcową waloryzację, opartą o średnioroczny wskaźnik tempa wzrostu cen w gospodarce. Jednocześnie portal nie precyzuje, czy przedstawione zmiany zaczęłyby obowiązywać od tego roku. To może być trudne, ponieważ do marca pozostał niespełna miesiąc.
Pomysł na podwójną waloryzację emerytur został zaczerpnięty z mechanizmu, jaki wpływa na ustalanie płacy minimalnej. Przypomnijmy, że w sytuacji, w której inflacja przekracza w ciągu roku 5 proc., rząd ma obowiązek przyznać dwie podwyżki najniższej krajowej - jedną od stycznia i drugą od lipca.
Natomiast obecnie obowiązujące przepisy zapewniają emerytom jedną waloryzację w ciągu roku, niezależnie od tego, czy inflacja przekroczy wskazany w ustawie próg. Jednak tempo wzrostu cen nadal jest kluczowe w ustalaniu ostatecznej kwoty, o jaką wzrosną świadczenia. Podwyżki wynoszą bowiem tyle, ile średnioroczny wskaźnik inflacji plus co najmniej 20 proc. z tempa, w jakim rosło przeciętne wynagrodzenie.
W połowie stycznia Główny Urząd Statystyczny opublikował wstępny raport dotyczący inflacji za 2023 r. Wynika z niego, że tempo wzrostu cen wyniosło średnio 11,4 proc. w ciągu 12 miesięcy, jednak dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów odpowiedni wskaźnik był wyższy i wyniósł 11,9 proc. W takiej sytuacji podwyżki są obliczane o ten odczyt, który jest korzystniejszy dla świadczeniobiorców.
Natomiast z ostatnich informacji Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wynika, że emeryci otrzymają podwyżki nie mniejsze niż 12,3 proc. Taki rozwój wypadków oznaczałby niższą waloryzację od tej przyznanej w marcu 2023 r., kiedy to podwyższono świadczenia o 14,8 proc. Jednak przed dwoma laty inflacja w ujęciu rocznym była wyższa.