Na rynku pozostanie około 10 funduszy emerytalnych

Nowelizacja ustawy o OFE zachęci towarzystwa emerytalne do konsolidacji. Tak uważa Jan Monkiewicz, szef Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Proces ten powinien rozpocząć się w drugiej połowie przyszłego roku. Zakończy się pozostaniem na rynku około 10 podmiotów.

Nowelizacja ustawy o OFE zachęci towarzystwa emerytalne do konsolidacji. Tak uważa Jan Monkiewicz, szef Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych. Proces ten powinien rozpocząć się w drugiej połowie przyszłego roku. Zakończy się pozostaniem na rynku około 10 podmiotów.

Jan Monkiewicz, przewodniczący Komisji Nadzoru Ubezpieczeń i Funduszy Emerytalnych (KNUiFE), pozytywnie ocenia projekt zmian do ustawy o OFE, które same fundusze oceniają dość sceptycznie.

- Idą one w dobrym kierunku. Ograniczają koszty systemu, próbują zwiększyć konkurencję między OFE oraz usuwają niedoróbki legislacyjne i interpretacyjne - wylicza Jan Monkiewicz.

Cel - konsolidacja

Projekt w różnym stopniu będzie wpływać na fundusze emerytalne.

- Generalnie idzie o to, aby zmniejszyć koszty funkcjonowania OFE, co oznacza jednoczesne ograniczenie ich przychodów. W systemie wyraźnie występują korzyści skali. Dla małych towarzystw każde ograniczenie przychodów działa mocno na ich niekorzyść. Nie chodzi jednak o ochronę małych podmiotów, lecz budowanie efektywnego systemu. To jest zachęta do przyśpieszenia procesu konsolidacji, do której i tak musi dojść - twierdzi szef KNUiFE.

Reklama

Jego zdaniem, i tak żaden z akcjonariuszy PTE przy obecnej sytuacji na rynku nie będzie czekał 30 lat na osiągnięcie rentowności biznesu emerytalnego, tylko wycofa się.

- To nie jest idealne rozwiązanie, ale poszukujemy czegoś racjonalnego. W Chile także nikt sam nie dążył do obniżenia opłat. Dlatego musiały pojawić się u nas inne rozwiązania. To jest być może działanie przyśpieszone, ale system jest kosztowny. Około 30 proc. kosztów PTE jest związanych właśnie z systemem. Proponowane zmiany wychodzą naprzeciw towarzystwom - zaznacza Jan Monkiewicz.

Zmniejszenie kosztów

Szef KNUiFE nie obawia się, że po wejściu nowych zapisów część akcjonariuszy wycofa się.

- Duże OFE dalej będą funkcjonować, a z małych powstaną większe. Od chwili powstania urzędu wpłynął tylko jeden wniosek konsolidacyjny i został rozpatrzony pozytywnie. Wiem o 3-4 transakcjach które się już toczą, ale bardzo powoli. To być może oznacza, że akcjonariusz nie został przymuszony do sprzedaży PTE. Po wejściu zmian proces ten zostanie przyspieszony, a na rynku może pozostać około 10 OFE - mówi przewodniczący KNUiFE.

Jeżeli projekt zmian zostanie zaakceptowany, to aby zrekompensować obniżone przychody PTE będą musiały obniżyć koszty wewnętrzne. To częściowo da się zrobić dzięki zwiększeniu skali działania, ale także przez zmniejszenie kosztów operacyjnych.

- Koszty, które PTE generowały na początku, były wysokie. Zostały już bardzo obniżone, ale nadal są znaczne w stosunku do zbieranej składki. Bieżące koszty, w większości związane z akwizycją, zmniejszyły się z 2 mld zł do 500 mln zł w skali roku. Analiza kosztów PTE, jaką przeprowadziliśmy, wskazuje jednak na duże różnice w wydatkach jednostkowych. Dotyczy to np. agenta transferowego. Koszty te są różne w poszczególnych PTE, mimo że obsługuje je ten sam agent. Podobnie jest z wydatkami na akwizycje - różnice wynoszą od 100 do 1000 zł za pozyskanie klienta. Z kolei koszty wynagrodzenia wahają się przeciętnie od 2 do 15 tys. zł miesięcznie - twierdzi szef KNUiFE.

Komisja porównuje wynagrodzenia w PTE z innymi instytucjami finansowymi. Okazuje się, że w towarzystwach emerytalnych są one wyższe.

- Generowanie kosztów często odbywa się poza kosztami systemowymi. 20 proc. wydatków to wciąż akwizycja - twierdzi Jan Monkiewicz.

Bez wykroczeń

Szef KNUiFE uważa zresztą, że system dystrybucji poprzez akwizytorów jest najdroższy na świecie. Jest również źródłem wielu problemów. Dlatego w trakcie prac nad nowelą proponował zastąpienie tej formy akwizycji sprzedażą okienkową przez Pocztę Polską.

- PTE proponowały, aby ustalić maksymalną cenę, którą można zapłacić akwizytorowi. To wciąż jednak będzie powodować problemy. Poczta po wstępnych rozmowach była zainteresowana naszym rozwiązaniem. Pomysł nie został jednak zaakceptowany przez PTE. Być może posłowie go poprą - mówi szef KNUiFE.

PTE twierdzą, że urząd nadzoru za mocno interesuje się kwestią kosztów.

- Uaktywniliśmy się nie tylko w tej sferze. Gdy zaczęliśmy przeglądać koszty PTE, okazało się, że nasze statystyki w tym obszarze są bardzo słabe. Poprzedni nadzór skupił się bowiem na inwestycjach. Do tej pory nie ma więc jednolitego planu kont. Zmienimy to. Czerpiemy z doświadczeń towarzystw ubezpieczeniowych, gdzie statystyka dotycząca kosztów jest bardziej rozbudowana. W innym obszarach nadzór był jednak przeregulowany - mówi Jan Monkiewicz.

Jego zdaniem, OFE nie popełniły dotychczas istotnych wykroczeń inwestycyjnych.

- Nie jest idealnie, ale nie jest źle. My możemy ustalić jedynie, czy zostały przekroczone limity, a ceny nie odbiegały od rynkowych. Jeśli odstawały, to musimy zgłosić to Komisji Papierów Wartościowych i Giełd. Podejrzewaliśmy, że jeden z funduszy, aby uniknąć płacenia kary w związku z nieosiągnięciem minimalnej stopy zwrotu, zrealizował określone transakcje. Doszliśmy jednak do wniosku, że odbyło się to z korzyścią dla członków, dlatego nie unieważniliśmy wyniku, ale poinformowaliśmy KPWiG - mówi Jan Monkiewicz.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: fundusze emerytalne | OFE | nowelizacja ustawy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »