Nie będzie przedłużenia "pomostówek"

Rząd wyklucza wydłużanie o kolejny rok przywilejów emerytalnych i to, aby na emerytury pomostowe przechodziły osoby urodzone po 1968 roku. Jeśli w tym roku Sejm nie uchwali ustawy o emeryturach pomostowych, osoby pracujące w szkodliwych warunkach będą pracować do osiągnięcia pełnego wieku emerytalnego.

Rozmowa z Przemysławem Gosiewskim, wicepremierem, szefem międzyresortowego zespołu do spraw nadzoru ubezpieczeń społecznych



- Czy będzie obniżka składki rentowej od lipca?

- Tak. Zmniejszy się ona dla pracownika o 3 pkt proc.

- Z dalszej redukcji składki rentowej rząd jednak się wycofuje. Dlaczego?

- Przyznaję, że rozważamy, czy obniżać koszty pracy w 2008 roku. Równocześnie bierzemy pod uwagę dwa inne scenariusze - obniżenie składki rentowej dla pracownika o kolejne 2 pkt proc. albo zmniejszenie z 2,45 proc. do 0,45 proc. składki opłacanej przez pracodawców do Funduszu Pracy.

- Firmy nie mogą więc liczyć - jak było zapowiedziane - że opłacana przez nich składka rentowa zmniejszy się od 2008 roku o 2 pkt proc.?

- Nie.

- Redukcja składki rentowej nie będzie więc tak wysoka, jak obiecywał rząd. Miało być 7 pkt proc., a w najbardziej optymistycznej wersji będzie 5 pkt - 3 pkt w lipcu i 2 pkt w styczniu. Czy to nie jest łamanie składanych publicznie obietnic?

- Nie uważam, żeby tak było. To po prostu korekta wcześniejszych ustaleń. Tak czy inaczej jesteśmy pierwszym rządem od 1989 roku, który zdecydował się na obniżenie kosztów pracy. Wszyscy do tej pory wskazywali na taką konieczność, ale nikt tego nie zrobił.

- Ale przecież rząd przyjął projekt ustawy w sprawie obniżania kosztów pracy zaledwie dwa miesiące temu. Dlaczego tak szybko wycofujecie się z podjętej decyzji?

- Chcemy przeznaczyć więcej pieniędzy na kilka ważnych celów społecznych, w tym politykę prorodzinną. W tej chwili rządowy program przygotowany przez wiceministra pracy i polityki społecznej Joannę Kluzik-Rostkowską zakłada, że na ten cel budżet przeznaczy w 2008 roku 1 mld zł. Uważamy jednak, że kwota ta, ze względu na sytuację demograficzną i słabą kondycję polskiej rodziny, powinna wynosić około 2-3 mld zł.

- Na co zostaną przeznaczone dodatkowe 1-2 mld zł?

- Czekamy na propozycje pani minister, później rząd zdecyduje, które z nich poprzeć. Przewidujemy również powołanie koalicyjnego zespołu ds. polityki prorodzinnej, którego celem będzie wypracowanie porozumienia w Sejmie wokół tego programu. Najpóźniej w trzeciej dekadzie czerwca podejmiemy ostateczne decyzje. Po tym, jak będziemy znać planowane dochody i wydatki budżetu państwa na 2008 rok.

- A czy na emerytury pomostowe będą mogły - domagają się tego np. związki zawodowe nauczycieli - przechodzić osoby urodzone po 1968 roku?

- Nie. Chcę podkreślić, że są trzy kardynalne założenia dotyczące emerytur pomostowych i całego systemu emerytalnego, z których rząd na pewno nie zrezygnuje. Po pierwsze, nie przedłużymy na pewno o kolejny rok prawa do przechodzenia na wcześniejsze emerytury. Decyzja o tym, że te świadczenia znikną, została podjęta w 1998 roku, gdy wprowadzano reformę emerytalną. Nie będzie więc wydłużania tych przywilejów, bo w dobie starzejącego się społeczeństwa i bardzo niskiej aktywności zawodowej Polaków byłoby to na dłuższą metę nie do udźwignięcia przez osoby opłacające składki.

- A drugie założenie?

- Emerytury pomostowe będą świadczeniami wygasającymi. Obejmą więc wyłącznie osoby urodzone w latach 1949 -1968. Nie będą mieć do nich prawa osoby urodzone później. Trzecia ważna sprawa dotyczy wysokości tych emerytur. Chcemy stworzyć taki system, który będzie premiować aktywność zawodową. Świadczenie pomostowe będzie więc tak skonstruowane, że im później ktoś z niego skorzysta, tym będzie ono wyższe. Nie pozwolimy też na to, aby osoba korzystająca z emerytury pomostowej pracowała równocześnie w zawodzie, który wcześniej wykonywała. Nie może być na przykład takiej sytuacji, że maszynista przejdzie na emeryturę pomostową i będzie wykonywał dalej pracę w tym zawodzie.

- Jakich jeszcze założeń tej ustawy będzie bronić rząd?

- Chcemy, aby prawo do przechodzenia na emerytury pomostowe było dla wszystkich takie samo. To oznacza, że może poza bardzo nielicznymi wyjątkami nie zamierzamy obniżać wieku uprawniającego do świadczeń. Nie chcemy też specjalnego traktowania jakiejś grupy zawodowej, jeśli chodzi o nabywanie przez nią stażu potrzebnego do uzyskania świadczenia. Kolejarze na przykład domagają się, aby każde 12 miesięcy ich pracy traktować jak 14 miesięcy. Uznajemy, że jeśli dany zawód znajdzie się na liście prac o szczególnym charakterze, to będzie on traktowany tak samo jak pozostałe, które będą na tej liście figurować.

- Czy rząd dołączy do projektu ustawy o emeryturach pomostowych, czego domagają się partnerzy społeczni, rozporządzenie z listą zawodów dających do nich prawo?

- Trwają prace nad tym rozporządzeniem. Lista osób uprawnionych do świadczeń nie jest jeszcze zamknięta, ale wiemy, że będzie ich około 320 tys. Z tego około 210 tys. będą stanowić nauczyciele. Będzie to kosztować budżet w latach 2009-2032 około 21 mld zł. Z tej kwoty na emerytury pomostowe nauczycieli zostanie przeznaczone ponad 13 mld zł. Przewiduję, że rozporządzenie zostanie przedstawione posłom w trakcie prac nad projektem ustawy.

- Według partnerów społecznych brak tego rozporządzenia powoduje jednak, że projekt ustawy nie rozstrzyga najważniejszej rzeczy, czyli tego, kto będzie objęty emeryturami pomostowymi.

- Ustawa zawiera definicję prac w szczególnych warunkach i o szczególnym charakterze. Mówią one o tym, jakie prace będą dawać prawo do wcześniejszego zakończenia aktywności zawodowej.

- Te definicje są tak pojemne, że trudno wskazać jednoznacznie, jakie to będą zawody.

- Dlatego chcemy dołączyć do projektu ustawy rozporządzenie. Nie mogę jednak zagwarantować, że będzie to w momencie pierwszego czytania w Sejmie.

- Jaki jest harmonogram prac nad tą ustawą?

- Rząd kończy właśnie konsultacje wewnątrzresortowe i społeczne. W czerwcu będziemy ten projekt dodatkowo negocjować z partnerami społecznymi. W lipcu nad projektem pracować będzie Komitet Stały Rady Ministrów i Rada Ministrów. Chcemy, aby posłowie zajęli się nim zaraz po powrocie z przerwy wakacyjnej w trzeciej dekadzie sierpnia, aby mógł wejść w życie na przełomie listopada i grudnia.

- A czy w takiej sytuacji ZUS zdąży przygotować się na wypłatę tych świadczeń już od stycznia?

- Przecież od stycznia nie przejdzie na nie wielka liczba osób. Ponadto ZUS może rozpocząć przygotowania do wypłaty tych świadczeń nieco wcześniej. O ZUS jestem spokojny.

- Co się stanie, jeśli partnerzy społeczni czy posłowie będą blokować prace nad tą ustawą, oceniają ją bowiem bardzo krytycznie?

- Jeśli tak będzie, to na początku przyszłego roku niektórzy pracownicy mogą znaleźć się w sytuacji, w której nie będą mieli prawa do żadnych świadczeń. Obecna ustawa zakłada, że od początku 2008 roku wygasa prawo do wcześniejszych emerytur oraz że osoby, które pracowały w warunkach szkodliwych przed 1999 rokiem, ale nie nabyły prawa do świadczeń na starych zasadach, przejdą na emeryturę dopiero po ukończeniu pełnego wieku emerytalnego, tj. 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Najlepszym rozwiązaniem dla tych osób byłoby więc uchwalenie ustawy o emeryturach pomostowych, aby mogli wcześniej skorzystać z prawa do świadczeń. Jeśli tak się nie stanie, na pewno nie będziemy wydłużać o kolejny rok obecnych rozwiązań.

- Kiedy będzie uchwalona ustawa o emeryturach z OFE?

- Ustawa o wypłacie emerytur kapitałowych za pieniądze gromadzone w OFE powinna zostać przyjęta jeszcze w tym roku, po to, aby ZUS miał pełne 12 miesięcy na przygotowanie się do obsługi tych świadczeń.

- A czy rząd będzie popierał propozycję resortu pracy, aby ZUS tworzył publiczny zakład wypłacający emerytury z OFE?

- Taki publiczny zakład jest potrzebny, bo będzie równoważył sytuację na rynku. Jego działalność może wpływać na obniżenie przez podmioty prywatne swoich prowizji. Dzięki temu emerytury będą wyższe.

- A czy emerytury z OFE będą waloryzowane?

- W ramach zespołu, którym kieruję, powstał mniejszy zespół, który do 20 czerwca doprecyzuje przepisy projektu ustawy, który przygotował resort pracy. Będzie tam rozstrzygnięta m.in. sprawa waloryzacji świadczeń czy tego, jakich tablic dalszego trwania życia - osobnych czy wspólnych dla obu płci - używać do ich obliczania. Zaraz po tej dacie projekt ten przyjmie cały międzyresortowy zespół, aby mógł jak najszybciej trafić pod obrady rządu.

- Czy rząd poprze propozycję LPR, aby oprócz waloryzacji wypłacać emerytom i rencistom tzw. dodatek senioralny?

- Postulat ten jest może uzasadniony społecznie, ale nie ma na niego pieniędzy w przyszłorocznym budżecie. Pamiętajmy, że co najmniej 5,7 mld zł zostanie w przyszłym roku przeznaczone na podwyżki emerytur i rent o wskaźnik, który oprócz inflacji weźmie pod uwagę co najmniej 20 proc. realnego wzrostu płac. A ponieważ płace te rosną bardzo szybko, emeryci i renciści mogą liczyć na znaczące podwyżki.

PrzemysŁaw Gosiewski, absolwent Wydziału Prawa i Administracji na Uniwersytecie Gdańskim. Poseł na Sejm IV kadencji (był m.in. członkiem komisji śledczej ds. prywatyzacji PZU) i V kadencji (był szefem klubu parlamentarnego PiS). Przed 1989 rokiem działacz NZS, później współzałożyciel PC. Od lipca 2006 r. minister w Kancelarii Premiera, a od maja tego roku wicepremier.

Reklama

Bartosz Marczuk

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: 1968 | obniżenie | rząd | emerytury pomostowe | składki | emerytura | pomostowe | Sejm RP | OFE | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »