OFE - kluczowe dla gospodarki

Jolanta Fedak uważa, że obecny poziom inwestowania Otwartych Funduszy Emerytalnych za granicą jest wystarczający.

W tej kwestii mamy stanowisko rządu, które zostało przyjęte rok temu i na razie się ono nie zmieniło. Uważamy, że poziom inwestowania, jeżeli chodzi o OFE (za granicą - PAP) jest wystarczający. Będziemy rozmawiać z Komisją Europejską na ten temat - powiedziała w środę dziennikarzom szefowa resortu pracy.

- Trzeba brać pod uwagę również to, że OFE w dużej mierze biorą udział w prywatyzacji naszych przedsiębiorstw i funkcjonują na naszej giełdzie.

Wycofanie tych aktywów z naszej giełdy mogłoby być bardzo niebezpieczne dla rozwoju gospodarczego Polski oraz dla przyszłych planów prywatyzacyjnych przedsiębiorstw - wyjaśniła.

Reklama

- Mamy nadzieję, że Komisja Europejska wysłucha również naszych argumentów w tej kwestii. Jeżeli nie, to będziemy musieli zadać sobie pytanie nad funkcjonowaniem OFE - podkreśliła.

Innym problemem - jak zaznaczyła - jest kwestia bezpieczeństwa inwestowania przez OFE. Gdyby one inwestowały na rynkach, które dotknęła głębsza recesja - np. w Islandii - wtedy mielibyśmy

jeszcze większy problem.

KE uważa, że nałożone na OFE limity inwestycyjne w odniesieniu do inwestycji w aktywa zagraniczne stanowią ograniczenie swobodnego przepływu kapitału, czyli są sprzeczne z podstawową zasadą wspólnego unijnego rynku.

Zgodnie z ustawą o OFE z 1997 r., mogą one zainwestować maksymalnie 5 proc. wartości aktywów za granicą i inwestycje te mogą obejmować tylko niektóre kategorie aktywów. Ponadto przy inwestycjach zagranicznych obowiązują mniej korzystne zasady obliczania opłat za zarządzanie i kosztów transakcji. Przepisy te sprawiają, że takie inwestycje są mniej atrakcyjne w porównaniu z inwestycjami w Polsce.

"Limity inwestycyjne nałożone na polskie OFE stanowią nieuzasadnione ograniczenie swobodnego przepływu kapitału, ponieważ mogą zniechęcać OFE do zaciągania pożyczek bądź inwestowania w innych państwach członkowskich lub uniemożliwiać im to" - głosi komunikat KE.

KE uważa, że nie można tego uzasadnić troską o bezpieczeństwo powierzonych OFE pieniędzy. Odrzuca też argumenty, że ze względu na swoją szczególną społeczną rolę OFE działają jako podmioty publiczne, więc mogą podlegać specjalnym rygorom na rynku. OFE nie zastępują państwa w wykonywaniu obowiązku polegającego na ustanowieniu systemu zabezpieczenia społecznego. Mimo że OFE stanowią część systemu emerytalnego w Polsce, pozostają one podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą, które konkurują ze sobą na rynku - uważa KE.

KE z góry też odrzuca argument, że limity nałożone na inwestycje zagraniczne można uzasadnić obecnym kryzysem na rynkach finansowych.

Limit w wysokości 5 proc. łącznej wartości inwestycji (...) nie wydaje się zgodny z zasadą proporcjonalności i odpowiedni dla ochrony interesów członków OFE - podkreśla KE w komunikacie.

Postępowanie w tej sprawie KE wszczęła w październiku 2007 roku. Dotychczasowe odpowiedzi Polski, w tym zapowiedzi nowelizacji ustawy o OFE, KE uznała za niewystarczające.

W lutym Ministerstwo Pracy przedstawiło w Komitecie Stałym Rady Ministrów założenia reformy funduszy emerytalnych. Resort proponuje m.in. stworzenie trzech typów OFE, w zależności od tego, czy przyszli emeryci chcą, żeby ich pieniądze były inwestowane mniej, czy też bardziej ostrożnie, w różnego rodzaju papiery wartościowe.

Dostępne dane dotyczące inwestycji OFE wskazują, że inwestycje za granicą stanowią przeciętnie mniej niż 1 proc. portfela funduszy (1,39 mld zł). Najwyższą wartość osiągnęły one na koniec maja 2007 r. - inwestycje na 1,71 mld zł.

Poddany krytyce przepis art. 136 ust. 2 stanowi, że koszty transakcji związanych z zagranicznymi instytucjami rozliczeniowymi mogą być pokrywane z aktywów funduszu przez OFE tylko do wysokości nieprzekraczającej odpowiednich kosztów krajowych instytucji rozliczeniowych. A zatem zdaniem analityków pojawić się może brak motywacji do zagranicznego lokowania części aktywów, z uwagi na niemożność obciążenia pełnymi opłatami za realizację transakcji zagranicznych.

Może to rodzić podejrzenie o uprzywilejowanie inwestycji krajowych, co w opinii KE wskazuje na demotywacyjne znaczenie wymienionych przepisów prawa, w konsekwencji zaś wykreowanie przez nie sytuacji ograniczającej swobodę przepływu kapitału pomiędzy państwami członkowskimi Unii Europejskiej.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Obecny | Jolanta Fedak | OFE | limity
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »