Polska - kraj rencistów

Rządowy projekt zmian w wydatkach publicznych zakłada weryfikację przyznanych świadczeń, nowy sposób ustalania ich wysokości, automatyczną zamianę rent osób w wieku emerytalnym na emerytury oraz zmiany w orzecznictwie.

Rządowy projekt zmian w wydatkach publicznych zakłada weryfikację przyznanych świadczeń, nowy sposób ustalania ich wysokości, automatyczną zamianę rent osób w wieku emerytalnym na emerytury oraz zmiany w orzecznictwie.

Liczba rent z tytułu niezdolności do pracy rosła w Polsce przez cały okres powojenny. Między 1950 a 2002 r. wzrosła 8,6 razy, do poziomu 3,2 mln. W tym czasie ludność Polski wzrosła 1,5-krotnie. Przyspieszenie tempa przyznawania świadczeń nastąpiło w latach 80., a szczególnie na początku 90.

W efekcie ponad 13 proc. Polaków w wieku 20-64 lata jest rencistami. To ponaddwukrotnie więcej niż w krajach OECD. Reforma orzecznictwa w ZUS zmiejszyła ten proceder, jednak największym ciężarem są obecnie renty przyznane.

Obecnie rządowa propozycja przewiduje ich weryfikacje, byłaby ona rozłożona na 3 lata i obejmowałaby od przyszłego roku osoby najmłodsze (20-35 lat), potem w wieku średnim (36-44 lata), a wreszcie najstarsze (45-55 lat).

Reklama

Planuje się, by wysokość renty ustalana była w sposób analogiczny do ustalania wysokości emerytury, tj. na podstawie stanu konta emerytalnego. Kapitał ten składałby się z dwóch części: faktycznie zebranego kapitału i hipotetycznej obliczanej na podstawie wysokości oskładkowanych dochodów.

Zródlo : Gazeta Prawna

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rząd | Polskie | emerytura | kraje | Rent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »