Prezydent: Spójrzmy na zmiany demograficzne w kontekście ekonomii
Zastanówmy się, jak pogłębienie kryzysu demograficznego wpłynie na sytuację ekonomiczną naszego kraju; to jest ważny punkt widzenia - przekonywał prezydent Bronisław Komorowski, otwierając w czwartek debatę poświęconą polityce rodzinnej.
W zorganizowanej przez Komorowskiego w Pałacu Prezydenckim debacie - "Polityka rodzinna: wydatek czy inwestycja" - uczestniczyli m.in. ekonomiści i demografowie, a także przedstawiciele rządu, parlamentu i organizacji pozarządowych.
- Można na problem kryzysu demograficznego patrzeć z różnych punktów widzenia. Ale warto spojrzeć także z punktu widzenia ekonomii i gospodarki - co to oznacza dzisiaj i co będzie oznaczało w przyszłości, jeśli nie uda nam się przełamać kryzysu demograficznego - mówił prezydent.
Zwracając się do uczestników debaty, przekonywał, że planując rozwiązania prawne i podatkowe dla rodzin, warto przyglądać się różnym strategiom stosowanym w Europie i na świecie. - To nie jest tak, że musimy wszystko wymyślać sami - mówił Komorowski, zachęcając, by sięgać do pozytywnych doświadczeń różnych krajów europejskich, które potrafiły "skutecznie powstrzymać procesy degradacji demograficznej kraju", takich jak Francja czy Szwecja.
Przed kilkoma miesiącami Kancelaria Prezydenta przedstawiła program "Dobry Klimat dla Rodziny", zawierający 44 rekomendacje. Znalazła się w nim propozycja wprowadzenia kwoty wolnej od podatku zależnej od liczby dzieci; jest tam też mowa o rozwiązaniach sprzyjających godzeniu życia zawodowego i rodzinnego. W programie wskazano też np. na potrzebę zwiększenia liczby miejsc opieki dla dzieci do lat 3 i wprowadzenia górnego limitu wysokości opłaty za opiekę w żłobkach i przedszkolach.
Podstawowe założenia tego programu przypomniała minister w Kancelarii Prezydenta Irena Wóycicka. Zaznaczyła, że jego głównym celem jest odnowa demograficzna, która spowoduje trwały wzrost dzietności w naszym kraju. Podkreśliła, że chodzi "nie tyle o zachęcanie ludzi, by mieli więcej dzieci, ale o usuwanie barier, aby ci, którzy chcą mieć dużą rodzinę, mogli się na to zdecydować bez obaw".
Wóycicka dodała, że program stawia przede wszystkim na wzmocnienie finansowej i mieszkaniowej samodzielności rodzin, a także ma ułatwiać godzenie wychowywania dzieci z pracą zawodową.
Uczestnicząca w debacie prezydent Konfederacji Lewiatan Henryka Bochniarz przekonywała, że choć instrumenty finansowe są dla rodzin bardzo ważne - zarówno jeśli chodzi o samodzielność finansową, jak i mieszkaniową - to absolutnie kluczowa jest polityka równościowa. Jej zdaniem obecnie, myśląc o polityce rodzinnej, nie zauważamy zmian społecznych, które się dokonują. - Adresat tych rozwiązań jest zupełnie inny. Czy nam się podoba, czy nie, coraz więcej dzieci rodzi się poza małżeństwami, coraz więcej kobiet rodzi dzieci, nie mając żadnych relacji rodzinnych. Trzeba do tych ludzi adresować politykę, jeśli chcemy, by dawała efekty - mówiła.
Podkreśliła, że edukacja równościowa powinna zaczynać się jak najwcześniej - już na etapie żłobka. - Od najwcześniejszych lat dzieci powinny wiedzieć, że dom i rodzina to nie jest tylko problem kobiety, ale rodziny, partnerów - podkreśliła. Jej zdaniem pomoże to w przełamywaniu stereotypów, które często pogarszają sytuację kobiet na rynku pracy.
Stanisław Kluza ze Szkoły Głównej Handlowej przekonywał, że obecnie obowiązujący w Polsce system w ekonomiczny sposób zniechęca do posiadania dzieci, a więc dyskryminuje postawy, które sprzyjałyby dzietności. Powoduje, że osoby, które mają przerwę w pracy w związku z wychowywaniem dzieci, będą miały niższe emerytury, ponieważ odłożą mniej składek, a rodzice nie są ekonomicznymi beneficjentami wychowanych przez siebie dzieci, bo dzieci łożą na system emerytalny, którzy w większej mierze utrzymuje tych, którzy nigdy dzieci nie mieli.