Renty wdowie coraz bliżej. Sejm zajmie się projektem już w lipcu

Jest już wyznaczona data, kiedy Sejm zajmie się obywatelskim projektem wprowadzającym tzw. renty wdowie, czyli dodatkowe świadczenia po śmierci współmałżonka. To oczekiwany przez Polaków dodatek, ale oparty jest na pomyśle i postulacie Lewicy, a jego losy zależą od większości rządowej. - Jeśli PiS chce pomóc seniorom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, to nie ma na co czekać i trzeba to załatwić jak najszybciej - mówi Interii Biznes poseł Lewicy Arkadiusz Iwaniak, który będzie go uzasadniał jako przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej.

  • Na posiedzeniu 6 lipca będzie pierwsze czytanie projektu wdowiej emerytury
  • Sejm zdecyduje, czy jeszcze w tej kadencji wprowadzi dodatkowe świadczenie dla owdowiałych seniorów
  • Wdowie emerytury nie będą mogły przekroczyć trzykrotności przeciętnego świadczenia z ZUS (obecnie górny limit wyniósłby 10,4 tys. zł)

Potwierdziły się wcześniejsze informacje Interii Biznes i projekt wprowadzający tzw. renty wdowie ma już numer druku i został wpisany w porządek obrad na posiedzenie Sejmu 6 lipca. Wówczas ma być pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy "o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz niektórych innych ustaw w celu wprowadzenia renty wdowiej", a uzasadniał go będzie przedstawiciel Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej Arkadiusz Iwaniak.

Reklama

Drugie podejście do wprowadzenia wdowiej emerytury

Przypomnijmy, że wcześniejsza próba wprowadzenia wdowich emerytur się nie powiodła, bo złożony wiosną ubiegłego roku projekt autorstwa Lewicy trafił do sejmowej zamrażarki.

W drugim podejściu, po zebraniu ponad 200 tys. podpisów został złożony jako obywatelski i w takim wypadku marszałek Sejmu musiała go skierować pod obrady. Jednocześnie w wersji "obywatelskiej" zwiększono kwotę dodatkowego świadczenia.

Projekt zakłada, że wdowa lub wdowiec będą mogli zachować swoje świadczenie i powiększyć je o 50 procent renty rodzinnej po zmarłym małżonku lub pobierać rentę rodzinną po zmarłym małżonku i 50 procent swojego świadczenia. Jednocześnie wyznaczono górny limit, bo łączne świadczenie nie może przekroczyć trzykrotności przeciętnej emerytury wypłacanej i ogłaszanej przez ZUS.

Emerytury wdowie mają poprawić sytuację osamotnionych seniorów

Obecnie wdowa lub wdowiec albo zostaje przy swoim świadczeniu, albo decyduje się na rentę rodzinną w wysokości 85 proc. wysokości świadczenia po zmarłym. Musi wybrać jedno z tych świadczeń.

- Mam nadzieje, że jeśli chodzi o rentę wdowią, to będzie analogicznie jak przy innych ważnych projektach czyli, że na jednym posiedzeniu Sejmu jesteśmy w stanie go przeprocedować i jeśli zrobimy to 6-7 lipca, to może dość gładko przejść przez Senat i nawet jeśli wniesie on poprawki, to na kolejnym posiedzeniu w lipcu można tę ustawę uchwalić, bez zbędnego przedłużania. To jest projekt znany od dawna, jest dostępny, więc można go sprawnie omówić, przepracować i przegłosować. Jeśli PiS chce pomóc seniorom, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, to nie ma na co czekać i trzeba to załatwić jak najszybciej  - mówi Interii Biznes Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy.

- Oczywiście mam obawy, że projekt renty wdowiej po pierwszym czytaniu utknie, bo takie numery już PiS robił. Czyli, że w obawie przed pokazaniem seniorom, że nie chce się nim faktycznie zająć, będzie tłumaczył, że "jest procedowany" - dodaje nasz rozmówca.  

Jak zaznacza poseł, jeżeli jest coś do doprecyzowania czy poprawienia, będzie to brane pod uwagę w trakcie prac.

ZUS i NSZZ Solidarność zgłosiły uwagi do pomysłu wdowich emerytur

Swoje uwagi do projektu już zgłosił ZUS, między innymi zwraca uwagę, że projekt określa ogólne zasady ustalania świadczeń w zbiegu, ale nie przewiduje szczegółowych regulacji w tym zakresie.

Z kolei NSZZ "Solidarność" w opinii do projektu pisze, że "podziela diagnozę przedstawioną w uzasadnieniu projektu, że po śmierci współmałżonka część kosztów prowadzenia gospodarstwa domowego się obniża, a część nie np. wydatki na czynsz.

"Wydaje się jednak, że zaproponowana w projekcie konstrukcja renty wdowiej w zbyt znacznym stopniu demontuje założenia obecnego systemu emerytalnego, w którym wysokość świadczenia ma być pochodną wysokości zgromadzonej i zwaloryzowanej składki" - czytamy w opinii Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność".

Dalsze losy projektu ustawy poznamy na posiedzeniu zaplanowanym posiedzeniu 6-7 lipca.

- Na szczęście jako projekt obywatelski nie podlega on dyskontynuacji, więc nawet gdyby zostałby teraz przyblokowany, będziemy go kontynuować po wyborach. Jeśli teraz obóz rządzący będzie przeciągał prace, to opóźni go tylko o kilka miesięcy - mówi w rozmowie z Interią poseł Iwaniak. 

Parlamentarne prace nad projektami obywatelskimi mogą być kontynuowane w kolejnej kadencji.

Z badania przeprowadzonego w drugiej połowie maja przez United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej", gdzie pytano o to, które obietnice z kampanii wyborczej powinny zostać zrealizowane, na pierwszym miejscu znalazło się wprowadzenie renty wdowiej i opowiedziało się za tym aż 71,8 proc. respondentów.

Według szacunków autorów tego pomysłu renta wdowia mogłaby kosztować 14 mld złotych rocznie. To 4 proc. w skali całego Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Dla porównania 13. emerytura to w tym roku koszt ponad 15 mld zł, a 14. emerytura blisko 12 mld zł.

Monika Krześniak-Sajewicz

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Emerytura | Renta wdowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »