Rewolucja w rentach i emeryturach?
Ministerstwo Pracy przygotowało propozycje zmiany sposobu waloryzacji świadczeń. Szef resortu Jerzy Hausner chce, by emerytury i renty były podnoszone w marcu o tyle, ile wyniosła inflacja w poprzednim roku oraz o 20 procent wskaźnika płac. Teraz wysokość emerytur jest uzależniona od założonego w budżecie poziomu inflacji. Szczegóły propozycji poznaje dziś rząd.
Na razie trudno powiedzieć, czy emerytury będą wyższe
czy też niższe. W tej chwili inflacja jest niższa od szacowanej przez rząd,
a wzrost gospodarczy bliski zeru, więc emerytury rosną szybciej niż płace.
Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adam Smitha ocenia, że emeryci raczej
nie powinni liczyć na wyższe świadczenia: W dłuższym okresie czasu emerytów
czekają zmiany na gorsze - uważa Dzierżawski.
Jego zdaniem podwyżka emerytur i rent o 20 procent wzrostu płac to za mało
– emeryci i renciści w zbyt małym stopniu skorzystają ze wzrostu
gospodarczego: Będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem odtwarzania
się fenomenu emerytów ze „starego i nowego portfela” -
mówi.
Według Dierżawskiego zmiany proponowane przez resort pracy są kosmetyczne,
choć słuszne jest uzależnienie waloryzacji od realnej inflacji.