300 tys. ludzi wystawionych bandytom

Takie będą konsekwencje lustracji majątkowej promowanej przez rząd... To gratka dla złodziei i porywaczy - takie są oceny rządowego projektu ujawniania oświadczeń majątkowych.

W imię walki z korupcją rząd chce, aby każdy mógł poznać majątki osób pracujących na stanowiskach państwowych oraz w spółkach skarbu państwa. Przemysław Gosiewski, minister pilotujący ten projekt, szacuje, że ta lustracja obejmie około 300 tys. ludzi (kto będzie zlustrowany, podajemy w ramce). Spisy składników majątkowych wysokich urzędników oraz kadry menedżerskiej firm państwowych będą dostępne w internecie. Szykuje się więc nie lada gratka dla przestępców.

- Powstanie baza danych o zamożności prezesów, dyrektorów i kierowników. Niewątpliwie będzie ona łakomym kąskiem dla przestępców. Nie zdziwmy się, jeśli dojdzie np. do fali porwań dla okupu czy włamań do mieszkań notabli - przewiduje proszący o anonimowość policjant, zajmujący się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej.

Reklama

Jak na tacy

Powszechną lustrację majątkową wprowadza ustawa o ograniczeniach zwiazanych z pełnieniem funkcji publicznych (we wtorek przyjęta przez Radę Ministrów). Najwyższa kadra menedżerska firm państwowych i spółek skarbu państwa oraz wysocy urzędnicy (także kandydaci na takie stanowiska) mają składać oświadczenia majątkowe o posiadanych nieruchomościach, droższych ruchomościach, oszczędnościach, wszelkich źródłach dochodu, zaciągniętych kredytach.

Wyjawiać trzeba będzie także majątki odrębne małżonków oraz przepisane składniki majątkowe na inne osoby dokonane w ciągu poprzednich pięciu lat. Prawdziwość danych będzie kontrolować Centralne Biuro Antykorupcyjne. Za podanie nieprawdy lub zatajenie grozić będzie nawet do trzech lat wiezienia. Trudno spodziewać się, aby w takiej sytuacji ktoś próbował kombinować - tak jak to często bywało dotąd.

Poważne obawy budzi jednak pełna jawność oświadczeń majątkowych. Informacje o stanie zamożności 300 tys. osób łatwo bowiem dotrą do potencjalnych złodziei czy porywaczy.

- Pojawi się realne zagrożenie dla osób lepiej sytuowanych. Nawet jeśli w tych oświadczeniach nie będą podawane ich adresy, dla przestępców nie będzie problemem je ustalić. Nie mam nic przeciwko oświadczeniom majątkowym, ale uważam, że powszechny do nich dostęp jest absurdalnym pomysłem. Osobiście obawiałbym się o swoje bezpieczeństwo i mojej rodziny - mówi Arkadiusz Aszyk, wiceprezes Stoczni Gdynia.

W ocenie Małgorzaty Wojciechowskiej - Brennek, prezes Transparency International (TI), organizacji badającej problematykę korupcji, rządowy pomysł nie przyniesie spodziewanych efektów.

- Samo składanie oświadczeń majątkowych nie jest skuteczną metodą walki z korupcją.Tutaj i CBA nie pomoże. Konieczne są jasne procedury prawne oraz majątkowa odpowiedzialność urzędników za błędne decyzje. A publicznie dostępne oświadczenia majątkowe będą tylko prezentem dla przestępców - mówi szefowa TI.

Tak samo uważa Andrzej Malinowski, prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP).

- Bandyci dostaną od rządu na tacy zamożniejszych prezesów i dyrektorów. A jeżeli naprawdę coś się stanie? Rząd weźmie za to odpowiedzialność? Będziemy protestować przeciwko tym rozwiązaniom - zapowiada szef KPP.

Są jednak i odważni

- Od lat pracuję w administracji państwowej i nie mam jakiegoś specjalnego majątku, więc chyba nie mam czego się bać - mówi Marcin Dziurda, prezes Prokuratorii Generalnej.

Podobnie mówi Paweł Skowroński, prezes holdingu BOT Górnictwo i Energetyka.- Gdy byłem prezesem warszawskiego SPEC, moje oświadczenie majątkowe było publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Nie wiem, czy to idealne rozwiazanie, ale dla mnie nie jest to powód do zmartwienia - mówi Paweł Skowroński.

Policja umywa ręce

O obawach naszych rozmowców poinformowaliśmy Komendę Główną Policji (KGP) i poprosiliśmy o oficjalny komentarz. Oto co usłyszeliśmy.

- Policja nie będzie komentować intencji ustawowodawcy. Dodam tylko, że oświadczenia majątkowe komendantów rejonowych i wojewódzkich policji także będą publicznie jawne - mówi Sławomir Weremiuk, naczelnik wydziału prasowego KGP.

Jarosław Królak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: oświadczenia | rząd | ludzi | majątek | oświadczenia majątkowe | bandyci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »