32 fundusze inwestycyjne mogą mieć problemy
- 32 fundusze inwestycyjne mogą ponieść straty w związku z ogłoszeniem upadłości układowej przez spółkę PBG. Tyle bowiem funduszy zainwestowało łącznie ponad 500 mln zł w obligacje tej spółki - wynika z szacunkowych danych opublikowanych przez firmę AnalizyOnline.
Grupa PBG złożyła w poniedziałek wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Wierzycielom zaproponowała m.in. redukcję części zadłużenia. W przypadku wierzytelności w kwocie przekraczającej 1 mln zł, redukcja miałaby sięgnąć 31 proc.
Według danych z końca grudnia 2011 roku, obligacje spółki były w posiadaniu 32 funduszy, w tym 10 gotówkowych i pieniężnych. Łącznie fundusze zainwestowały w obligacje ponad 500 mln zł.
"Według naszych szacunków, ich udział w aktywach poszczególnych funduszy na koniec kwietnia wynosił od 0,2 do 5,2 proc. Przy założeniu, że aktywa w nich zgromadzone nie zmieniły się znacznie w maju, a także że w przypadku każdego z nich rozliczona zostanie 30 proc. strata na tych obligacjach, możemy oczekiwać jednorazowych obsunięć jednostek od -0,1 do -1,7 proc." - napisano w raporcie AnalizOnline.
Według szacunków AnalizOnline, najwięcej na wartości stracić mogą jednostki funduszy gotówkowych z Union Investment TFI: UniWIBID (UniFundusze SFIO) oraz UniKorona Pieniężny (UniFundusze FIO), a także Idea Premium SFIO, która zaledwie kilka tygodni temu straciła ponad 3 proc. odpisując obligacje DSS. W przypadku tych trzech funduszy straty mogą przekroczyć -1 proc. Na redukcji części długu może stracić także 10 funduszy dłużnych.
Kilka tygodni temu problemy innej spółki z branży budowlanej - DSS - dotknęły klientów funduszy: Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych oraz kilku funduszy Idea TFI, w tym przede wszystkim - Idea Premium SFIO. Sąd ogłosił wówczas upadłość likwidacyjną spółki, a w przypadku funduszy Idea wartość papierów została przeszacowana do zera.
_ _ _ _ _
W wyniku decyzji grupy PBG o złożeniu wniosku o upadłość układową, w dniu 4 czerwca br. nastąpiło przeszacowanie aktywów emitenta i spadek wyceny jednostek uczestnictwa kilku funduszy Union Investment TFI. Zarząd Towarzystwa ocenia, że na koniec roku stopy zwrotu
z funduszy powinny być dodatnie. Wczorajsza decyzja PBG o złożeniu wniosku o upadłość układową zaskoczyła cały rynek finansowy. W rezultacie Union Investment TFI - po konsultacjach z audytorem i bankiem depozytariuszem - podjęło decyzję o przeszacowaniu wartości posiadanych papierów spółki PBG adekwatnie do bieżącej oceny sytuacji. - W wycenie dokonaliśmy konserwatywnego przeszacowania aktywów, uwzględniając zarówno propozycje spółki odnośnie spłaty należności wierzycielom, jak i możliwe ryzyka - wyjaśnia Zbigniew Jakubowski, Wiceprezes Zarządu Union Investment TFI S.A.
W ocenie analityków wniosek o upadłość złożony przez PBG i spółki z grupy pogorszy i tak nie najlepszy sentyment inwestorów do branży budowlanej. Banki z większą ostrożnością będą podchodziły do tego sektora, co wpłynie m.in. na koszty finansowania spółek. Upadłość PBG może też negatywnie wpłynąć na sentyment do deweloperów, a także do sektora finansowego.
Grupa PBG zajmuje się m.in. inwestycjami infrastrukturalnymi, w tym budową dróg i autostrad, inwestycjami energetycznymi i paliwowymi. Hydrobudowa zajmuje się kompleksową realizacją inwestycji budownictwa technologicznego, hydrotechnicznego, obiektów ochrony środowiska i wodno-kanalizacyjnych. Konsorcjum Hydrobudowa-PBG-Alpine jest głównym wykonawcą Stadionu Narodowego. Wśród inwestycji Grupy PBG znajduje się także Stadion PGE Arena w Gdańsku i Stadion Miejski w Poznaniu.
Zobowiązania, które są udokumentowane i nie budzą wątpliwości, zostaną zapłacone przez inwestora Stadionu Narodowego, czyli Narodowe Centrum Sportu (NCS) - powiedział we wtorek rzecznik rządu Paweł Graś.
Według poniedziałkowych medialnych doniesień firmy-podwykonawcy, które budowały stadion w stolicy, miały grozić, że we wtorek zablokują wejścia na stadion, jeśli nie dostaną gwarancji zapłaty za wykonaną pracę.
NCS zapewniało jednak, że żaden z podwykonawców Stadionu Narodowego nie zagroził jego blokadą. "Podwykonawcy bardzo wyraźnie wczoraj i dziś mówili, że nie będzie żadnego blokowania i takich protestów, które utrudniałyby życie ludziom" - powiedział na konferencji prasowej przed posiedzeniem rządu Graś. Jak podkreślił, różnice zdań czy ocen dotyczących wykonania poszczególnych zadań ze strony inwestora, wykonawcy i podwykonawców pojawiają się przy każdej inwestycji czy budowie. Graś zapewnił, że ze strony inwestora, czyli Narodowego Centrum Sportu zobowiązania, które są udokumentowane i nie budzą wątpliwości, zastaną na pewno rozliczone i zapłacone. Jak podkreślił, w znacznej części już się to stało. Przyznał, że osobnym problemem są relacje podwykonawcy-wykonawcy. "Szukamy tutaj różnego rodzaju rozwiązań, szczególnie może nie w przypadku Stadionu Narodowego, a w bardziej kontrowersyjnej sprawie dotyczącej A2" - oświadczył rzecznik.
Dodał, że rząd liczy na to, że sytuacja dotycząca Stadionu Narodowego zakończy się tak, że wszystkie strony będą zadowolone. Przypomniał, że jest to inwestycja budowana ze środków publicznych, w związku z czym każda złotówka, co do której są roszczenia ze strony wykonawców, czy podwykonawców musi być dokładnie sprawdzona i udokumentowana, zanim trafi do odbiorcy.
Zdaniem rzecznika rządu trudno się dziwić, że NCS chce, żeby wszystko było "zapięte na ostatni guzik". Generalnym wykonawcą Stadionu Narodowego jest konsorcjum Hydrobudowa-PBG-Alpine. Zarządy PBG i Hydrobudowy podjęły w poniedziałek uchwały o złożeniu wniosku o ogłoszenie upadłości układowej. W komunikacie podano, że "do trudnej sytuacji Grupy PBG przyczynił się również jej udział w budowie Stadionu Narodowego w Warszawie".
Budowa Stadionu Narodowego rozpoczęła się we wrześniu 2008 r. Pierwotnie miał być gotowy w lipcu 2011 r., ale m.in. z powodu konieczności naprawy schodów kaskadowych powstało opóźnienie. Budowę zakończono 30 listopada ubiegłego roku, a 16 grudnia obiekt otrzymał pozwolenie na użytkowanie. Oficjalnie obiekt został otwarty 29 stycznia br. Inwestycja kosztowała ok. 2 mld zł.