Analitycy o cenach paliw: Nie ma szans na spadki na stacjach

Ropa naftowa na rynkach światowych jest tańsza niż tydzień temu. O niższych cenach przesądził spadek popytu w krajach azjatyckich. Kolejna fala pandemii dotkliwie osłabia gospodarkę Indii, a Japonię zmusiła do wprowadzenia stanu wyjątkowego. Choć importowany przez Polskę surowiec przestał drożeć, to na naszych stacjach benzynowych ceny nie spadają.

Równo tydzień temu za baryłkę ropy brent płacono 68 dolarów, a za WTI - 64,3 dolara. Teraz kosztują odpowiednio: 65 i 62 dolary. Obniżka cen może być długotrwała, bo na azjatycki spadek popytu na surowiec za chwilę nałoży się podwyższona podaż realizowana zgodnie z niedawną decyzją krajów kartelu OPEC+.

Pandemia i porozumienie nuklearne

Wielkie nasilenie pandemii w Indiach oznacza konieczność rewizji prognoz zużycia ropy naftowej dla drugiego największego państwa na świecie, którego populacja stanowi 17 proc. ludności globu. Jak oceniają analitycy, popyt na paliwa w Indiach spadnie w kwietniu aż o 20 proc. w porównaniu z marcem. Z kolei w Japonii, która jest czwartym co do wielkości nabywcą ropy na świecie, w niedzielę rozpoczął się trzeci stan wyjątkowy w Tokio, Osace i dwóch innych prefekturach. Nowe restrykcje dotykają niemal jedną czwartą ludności kraju.

Reklama

Choć cenom ropy sprzyjać będą w najbliższym czasie dobre trendy gospodarcze w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i największych krajach Unii Europejskiej, to azjatycki regres stanie się dla nich poważną przeciwwagą. W dodatku, najnowszy spadek popytu spotka się z planowanym zwiększeniem produkcji surowca przez kraje OPEC+.

Państwa rozszerzonego kartelu ustaliły ostatnio, że począwszy od maja będą stopniowo wycofywać się z ogromnych cięć wydobycia ropy naftowej. To sprawi, że do lipca tego roku produkcja wzrośnie łącznie o około 2 miliony baryłek dziennie. W tym tygodniu obradować będzie komitet techniczny OPEC+, ale nie ma on uprawnień do podejmowania decyzji o zmianie wielkości wydobycia. Nie jest wykluczone, że jeśli sytuacja w Azji nie zacznie się szybko poprawiać, to kartel stanie przed koniecznością zrewidowania planów.
Kolejnym źródłem zwiększonej podaży mogą stać się irańskie pola naftowe. Wielce prawdopodobne jest bowiem przywrócenie umowy nuklearnej USA-Iran z 2015 roku wypowiedzianej przez Donalda Trumpa i zniesienie amerykańskich sankcji. To z kolei umożliwiłoby zwiększenie sprzedaży irańskiej ropy naftowej nawet o 3 miliony baryłek dziennie. Prezydent Iranu ocenia, że nowe porozumienie nuklearne z Waszyngtonem jest już gotowe w 60-70 proc. i wkrótce może dojść do podpisania umowy.

Drogie tankowanie

Zatrzymanie wzrostu cen ropy na rynkach światowych nie jest widoczne na naszych stacjach benzynowych. Wręcz przeciwnie - firma e-petrol co tydzień przedstawiająca prognozy cenowe właśnie je podwyższyła. Z jej przewidywań dotyczących okresu od 26 kwietnia do 2 maja wynika, że za litr benzyny Pb95 powinniśmy płacić 5,22-5,33 zł, a za Pb98 5,54-5,65 zł. Cenę litra oleju napędowego eksperci wyznaczają na 5,12-5,23 zł, natomiast przewidywania dla autogazu LPG to 2,48-2,53 zł. Licząc od połowy stycznia gaz podrożał o 40 groszy, a pozostałe trzy paliwa o 70-80 groszy.

Analitycy BM Reflex są zdania, że mimo odnotowanego spadku cen na rynku hurtowym, nie ma szans na spadek cen detalicznych, a już na pewno nie do poziomu poniżej 5 zł za litr. Całkowicie wykluczony jest powrót cen do wartości sprzed roku. Przez ostatnie 12 miesięcy benzyny 95- i 98-oktanowa zdrożały odpowiednio o 26 i 24 proc.

Ropa Brent natychmiast

73,89 +1,08 1,48% akt.: 21.11.2024, 16:11
  • Max 74,38
  • Min 72,91
  • Stopa zwrotu - 1T 1,61%
  • Stopa zwrotu - 1M -0,16%
  • Stopa zwrotu - 3M -5,34%
  • Stopa zwrotu - 6M -12,69%
  • Stopa zwrotu - 1R -10,97%
  • Stopa zwrotu - 2R -16,71%
Zobacz również: OLEJ KANADA ROPA CRUDE SOK POMARAŃCZOWY

Ceny paliw na krajowych stacjach są wypadkową kilku elementów: cen surowca, kursu dolara i stawek podatkowych. Podatki w cenie litra polskiej benzyny stanowią 60 proc. Ministerstwo Finansów mogłoby ulżyć kierowcom obniżając stawkę VAT, ale takie posunięcie wymagałoby akceptacji Komisji Europejskiej. Inne rozwiązanie to zmniejszenie akcyzy. Jednak można przypuszać, że cała operacja nie spowodowałaby obniżki cen detalicznych, gdyż producenci i dystrybutorzy paliw silnikowych zyski zostawiliby dla siebie.

Jacek Brzeski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw | ropa naftowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »