Analiza kosztów działalności zakładów ubezpieczeń (2000-2002)
W latach 90. ubiegłego wieku polski rynku ubezpieczeniowy rozwijał się bardzo dynamicznie.
Rokrocznie wartość zbieranych składek wzrastała od kilkunastu do kilkudziesięciu procent. Nawet uwzględniając wysoki poziom inflacji w minionych latach realne przyrosty zbieranych składek były bardzo wysokie.
Szczególnie szybko rozwijał się rynek ubezpieczeń na życie, co wynikało w znacznej mierze najpierw z pojawienia się, a następnie dynamicznego rozwoju ubezpieczeń indywidualnych nowego typu. Charakteryzowały się one wysokimi sumami ubezpieczeń i często były połączone z elementem oszczędnościowym, np. w formie funduszu inwestycyjnego prowadzonego przez ubezpieczyciela.
Natomiast na rynku ubezpieczeń majątkowo-osobowych wzrost zebranych składek następował głównie w rytm podwyżek stawek w ubezpieczeniach komunikacyjnych, które stanowią większą część tego sektora w Polsce. Rozwojowi ubezpieczeń komunikacyjnych aż do początku 2000 r. sprzyjał także dynamiczny wzrost sprzedaży nowych samochodów w Polsce. Równocześnie w kolejnych latach minionej dekady przybywało w Polsce po kilka firm ubezpieczeniowych, głównie zakładanych przez zagraniczne grupy finansowe - zarówno ubezpieczeniowe, jak i konglomeraty finansowe. Jednak ten bardzo dynamiczny etap rozwoju polskiego rynku ubezpieczeniowego należy już do przeszłości.
Sytuacja zmieniła się z początkiem obecnej dekady. Tempo wzrostu składki spadło, choć proces ten w znacznie większym stopniu dotknął ubezpieczenia majątkowo-osobowe niż życiowe. Uwzględniając inflację, składki zbierane w ubezpieczeniach majątkowo-osobowych zaczęły realnie spadać, natomiast rynek ubezpieczeń na życie dotknął niespodziewany problem zrywania indywidualnych umów ubezpieczenia przez niezadowolonych klientów - w szczególności z relacji wpłaconych przez nich składek do bieżącej wartości polisy. Nadal jednak składki w tym sektorze ubezpieczeń wzrastają i to zarówno w ujęciu nominalnym, jak i realnym. Równocześnie prawie przestało przybywać nowych podmiotów na polskim rynku.
Powyższa krótka charakterystyka sytuacji na polskim rynku ubezpieczeniowym wskazuje, że mniej więcej 2 lata temu nastąpiła na nim istotna zmiana. Rynek stał się bardziej dojrzały Jest to istotna przesłanka ograniczenia analizy do okresu obejmującego obecny etapu rozwoju rynku, gdyż wnioski oparte na danych z zamkniętego już okresu rozwoju nie będą przydatne w formułowaniu wniosków na przyszłość.
Podstawowe konkluzje
W ostatnim okresie ujawniła się tendencja do obniżania się udziału zakładów ubezpieczeń Działu II w całości wydatków sektora ubezpieczeniowego i będzie się ona utrzymywała także w następnych latach. Jest to bowiem opóźnione o kilka lat odbicie sytuacji z rynku składki zbieranej w ubezpieczeniach. Można przypuszczać, że za kilka, a najpóźniej kilkanaście lat, koszty w Dziale I przewyższą analogiczne koszty w Dziale II.
Z analizy danych dotyczących kosztów dość wyraźnie wynikają różnice w działalności ubezpieczycieli życiowych i majątkowo-osobowych. Przykładem takiej specyfiki są większe wydatki na płace zwykłych pracowników, czy odszkodowania w zakładach Działu II, zaś z drugiej strony koszty tworzonych rezerw techniczno-ubezpieczeniowych w Dziale I. Różnice dotyczą także proporcji wydatków na akwizycję i administrację w obu działach. Także kategoria pozostałe koszty operacyjne w zdecydowanej większości oznacza koszty zakładów ubezpieczeń majątkowo-osobowych. Jednak w miarę rozwoju rynku ubezpieczeniowego przynajmniej część różnic będzie zanikać. - Konwergencja obu działów w mniejszym stopniu powinna objąć wydatki na reasekurację. Radykalne różnice w proporcji wydatków na tę kategorię kosztów występujące obecnie pomiędzy segmentem życiowym i majątkowo-osobowym prawdopodobnie utrzymają się, pomimo ograniczania reasekuracji ubezpieczeń samochodowych przez jeden z wiodących na rynku podmiotów. "Konserwacji" omawianej relacji między ubezpieczeniami Działu I i ubezpieczeniami Działu II sprzyjać będzie obecna sytuacja na światowych rynkach reaskuracyjnych, które charakteryzują się rosnącymi stawkami.
W zakresie wydatków na reasekurację na uwagę zasługuje ponad proporcjonalny udział wydatków na reasekurację niektórych zakładów ubezpieczeń z dominującym akcjonariuszem zagranicznym. Ma to miejsce również w przypadku ubezpieczeń na życie, gdzie nie jest to na pewno wymuszane istnieniem wielkich pojedynczych ryzyk lub też ryzyk o charakterze katastroficznym. Nie jest wykluczone, że w takich przypadkach wydatki na reasekurację są elementem polityki właścicieli, którzy traktują swoje polskie zakłady ubezpieczeń, jako fragment globalnej strategii grupy kapitałowej. Może to oznaczać zarówno transfer funduszy poprzez reasekurację, jak i wymuszanie wyższego poziomu reasekuracji w wyniku umów firm-matek z reasekuratorami w ramach łączenia lepszych i gorszych ryzyk.
- Z różnic w kosztach między segmentami rynku ubezpieczeń warto zwrócić uwagę na fakt, że koszty akwizycyjne pozyskania jednej złotówki składki w przypadku polis na życie są większe niż w przypadku umów ochrony majątku. Pomimo mniejszej dynamiki kosztów akwizycyjnych od dynamiki składek w całym sektorze ubezpieczeniowym w Polsce, wspomniana różnica w cenie pozyskania złotówki składek na niekorzyść zakładów życiowych może się utrzymać, pomimo faktu, że ostatnio firmy Działu I relatywnie ograniczają koszty akwizycyjne. Odmienna tendencja, zyli konwergencja kosztów akwizycyjnych w Dziale I i Dziale II mogłaby wystąpić jedynie w przypadku, gdyby Polacy zaczęli masowo korzystać z tanich kanałów dystrybucji, np. kupując polisy chroniące życie przy okazji kontaktów ze swoim bankiem.
- Niekorzystna tendencja występująca w Dziale I polegająca na szybszym wzroście kosztów niż składek to w znacznej mierze efekt wzrostu odszkodowań. Nie są to wypłaty związane ze szczytem okresu zapadalności polis zawieranych w przeszłości, ani nagle zaistniałą niekorzystną tendencją w sytuacji zdrowotnej Polaków, ale efekt masowego rezygnowania przez niezadowolonych klientów z wykupionych kilka lat temu polis, szczególnie tych związanych z funduszami inwestycyjnymi zarządzanymi przez ubezpieczycieli. Dane o kosztach w wybranych podmiotach potwierdzają, że wypłaty odszkodowań to w większym stopniu problem tych firm, które specjalizowały się w polisach powiązanych z funduszem.
- Na podstawie danych o kosztach w największych pod względem wartości zbieranej składki zakładach ubezpieczeń, można zaobserwować efekt korzyści skali w działalności ubezpieczeniowej. Oprócz oczywistego faktu, że koszty administracyjne charakteryzują się wspomnianym efektem skali, także koszty bezpośrednio związane z procesem pozyskiwania składki (koszty akwizycyjne) są proporcjonalnie niższe w dużych podmiotach.
- Prawdopodobnie kategorią kosztu, która wykazuje się największą zmiennością, szczególnie w przypadku danych dotyczących pojedynczych zakładów, są koszty polityki lokacyjnej. W największym stopniu wynikają one z nietrafionych inwestycji, których skutki zapisywane są jako niezrealizowane straty. Z różnic między wartościami tych niezrealizowanych strat między danymi półrocznymi i rocznymi wynika, że ubezpieczyciele dążą do pokazania na koniec roku bilansu nie obciążonego nietrafionymi inwestycjami.
Także bezpośrednie koszty prowadzenia polityki lokacyjnej wykazują dużą zmienność. Z danych dla poszczególnych kwartałów wynika, że przynajmniej niektóre grupy ubezpieczycieli potrafią ograniczyć ten rodzaj kosztów, co jest przejawem racjonalizacji polityki kosztowej.
- Zaprezentowane dane ubezpieczycieli wskazują, że koszty płac członków zarządów w zakładach ubezpieczeń na życie są prawdopodobnie za wysokie - zarówno, gdy odnosimy je do wydatków na płace zwykłych pracowników, jak i wynagrodzeń władz podmiotów z rynku majątkowo-osobowego. Kierowanie zakładem ubezpieczeń na życie nie wymaga przecież znacząco większych umiejętności niż kierowanie podmiotem działającym w Dziale II. W ubezpieczeniach na życie głównym problemem jest kwestia sprzedaży, zaś w Dziale II - oprócz sprzedaży - dochodzą kwestie likwidacji szkód, czy polityki taryfowej. Tylko częściowym wyjaśnieniem różnic w kosztach funkcjonowania zarządów mogą być kwestie częstych zmian władz firm ubezpieczeniowych, gdyż dotykały one także zakładów majątkowych.
- Pomimo spadku nominalnych stawek podatku dochodowego od osób prawnych, obowiązkowe wydatki ponoszone z tego tytułu przez zakłady ubezpieczeń na rzecz skarbu państwa w analizowanym okresie wzrastały. Trend ten ma szansę na utrzymanie się, gdyż właściciele zakładów ubezpieczeń będą dążyć do tego, by ich rozpoczęte najczęściej kilka lat temu inwestycje generowały zysk.