Bank kontra fiskus

NBP kontra minister finansów. Zmieni się rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. NBP nie będzie mieć już w niej decydującego głosu.

NBP kontra minister finansów. Zmieni się rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. NBP nie będzie mieć już w niej decydującego głosu.

- Głównym powodem nowelizacji ustawy o BFG była konieczność dostosowania jej do wymogów nowej umowy kapitałowej. Musieliśmy uwzględnić także to, że NBP przestał współfinansować działalność funduszu - mówi "Rz" Katarzyna Zajdel-Kurowska, wiceminister finansów.

Instytucje, które są zaangażowane w działalność funduszu, najbardziej zainteresowane są nowym składem rady BFG. W uwagach do projektu nowelizacji ustawy prawnicy banku centralnego napisali, że dziwne jest, iż liczba ich przedstawicieli w radzie została tak bardzo ograniczona (dziś mają czterech członków i przewodniczącego rady, a według projektu ma ich być dwóch) - chętnie widzieliby chociaż trzech swoich ludzi w radzie BFG. Podkreślają, że Związek Banków Polskich nadal ma mieć trzech członków.Resort finansów, który przygotował nowelizację, przedstawia dwa powody ograniczenia roli NBP. Tłumaczy, że NBP nie nadzoruje już banków (od 1 stycznia tego roku robi to Komisja Nadzoru Finansowego), poza tym ma przestać współfinansować BFG. Dlatego też liczba przedstawicieli banku centralnego w radzie funduszu musi się zmniejszyć.

Reklama

Rozwiązanie przygotowane przez resort finansów nie znalazło też akceptacji Komisji Nadzoru Finansowego. - Projekt zapisu, zgodnie z którym ZBP uzyskałby trzy miejsca w dziewięcioosobowej radzie, uważam za ryzykowny. Ta propozycja oznaczałaby, że ZBP mógłby zbudować większość zarówno z Ministerstwem Finansów (trzech członków), jak i z NBP (dwóch przedstawicieli), co przy obecnej sytuacji mogłoby przekształcić radę BFG w pole rozgrywek politycznych - z rozgrywającym w postaci izby gospodarczej zrzeszającej podmioty nadzorowane przez KNF. Tego trzeba uniknąć - twierdzi Adam Płociński, dyrektor zarządzający pionem międzysektorowym w KNF.

Nowe rozwiązanie natomiast podoba się prezesowi Związku Banków Polskich Krzysztofowi Pietraszkiewiczowi. - Wszystkie najważniejsze instytucje powinny móc monitorować działania BFG. Największą rolę powinni mieć płatnicy, a są nimi banki. Wpłaciły do BFG ponad 80 proc. środków, którymi fundusz dysponował - mówi szef ZBP.

BFG powstał w 1995 r. Jego głównym zadaniem jest ochrona środków klientów banków.

INTERIA.PL/Rzeczpospolita
Dowiedz się więcej na temat: bank | BFG | kontra | bańki | kontr | fiskus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »